- Stopniowo wdrażamy ograniczanie zużycia wody w procesie produkcyjnym, a ilość resztek produkcyjnych na hałdach w Wintershall ma zostać ograniczona o ponad 90%. Znany system ESTA zostanie przekształcony na suchy, chcemy zredukować emisję CO2 o 50% - mówi Lukas Bangert, Market Managment Europe K+S Minerals and Agriculture.
Kluczowym elementem projektu jest wdrożenie suchego przetwarzania minerałów (technologia ESTA), która eliminuje potrzebę stosowania wody w procesie separacji surowców. Dzięki temu o 50% ma zostać zredukowana ilość zużywanej wody procesowej (zakład Werra) oraz zmniejszona o ok. 50% emisja CO₂ (Wintershall i Unterbreizbach). Co ważne,. Od 2028 roku K+S zaprzestanie również odprowadzania wody poprodukcyjnej do rzeki Werra.
– Projekt Werra 2060 to przedsięwzięcie planowane na wiele lat. Począwszy od 2025 r. K+S Polska rozpoczyna nową kampanię wizerunkową, która będzie prowadzona do 2027 roku. Jej celem jest ponowne przedstawienie rolnikom marki K+S jako wiarygodnego partnera w zakresie nawożenia roślin potasem i magnezem. Kampania jest podzielona na trzy podstawowe rozdziały tematyczne, które będą prezentowane przez byka, który ma w zabawny sposób ułatwić komunikację z klientami ostatecznymi za pomocą personifikacji – mówił Dominik Młodecki, prezes zarządu K+S Polska.
Nowa odsłona Korn-KALI
Zmiany w technologii produkcji przełożą się także częściowo na produkowane nawozy. Sztandarowy produkt, tj. Korn-KALI (potasowo-magnezowy z dodatkiem siarki) będzie dostosowany do nowych technologii produkcji, przy zachowaniu jakości. Od maja 2025r. produkowany będzie tylko Korn-KALI o nowym składzie, tj. 38% K2O, 6% MgO, 12%SO3, tzw. wersja Korn-KALI C:LIGHT – z obniżonym śladem węglowym, dla bardziej zrównoważonego rolnictwa.
– Pamiętajmy, że Korn-KALI to jedyny nawóz potasowy, który oprócz chlorku potasu zawiera także naturalny minerał kizeryt – źródło łatwo przyswajalnego magnezu i siarki. Szczególnie w warunkach stresowych (susza, upały, przymrozki) odpowiednia podaż potasu jest niezbędna – podkreślał Dominik Młodecki. Potas reguluje gospodarkę wodną roślin i wspomaga ich odporność na niekorzystne czynniki pogodowe. Magnez natomiast wspiera proces fotosyntezy oraz rozwój systemu korzeniowego, co przekłada się na lepsze pobieranie wody i składników z głębszych warstw gleby – już od momentu kiełkowania. Siarka z kolei poprawia wykorzystanie azotu.
- Chociaż wdrożenie nowych rozwiązań może wiązać się z wyższymi kosztami początkowymi, w dłuższej perspektywie oznacza realne oszczędności, większą efektywność energetyczną oraz pozytywny wpływ na klimat – podkreślał Dominik Młodecki. – Uspokajam jednak naszych klientów, ta inwestycja pro środowiskowa bezpośrednio nie przełoży się na finalne ceny nawozów – dodał.
Redukcja śladu węglowego – konieczność czy fanaberia?
– Redukcja śladu węglowego stanie się wkrótce istotnym czynnikiem wpływającym na konkurencyjność produktów. Już dziś obserwujemy naciski ze strony klientów biznesowych, którzy potrzebują danych emisji dla swoich raportów klimatycznych. Niebawem podobne wymagania mogą objąć również rolników. Przykładowo 1 litr oleju napędowego to równoważnik 2,68 kg CO2. – podkreśla dr Stanisław Świtek z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
W przypadku firm jego źródła klasyfikowane są w trzech zakresach:
- zakres 1: bezpośrednie emisje wynikające z działalności przedsiębiorstwa (np. spalanie paliw),
- zakres 2: emisje związane z zakupem energii elektrycznej i cieplnej,
- zakres 3: emisje pośrednie z łańcucha dostaw (np. surowce, półprodukty, transport).
Szczególnie energochłonną branżą jest przemysł nawozowy, w którym emisje powstają na wielu etapach – od wydobycia surowców, przez ich przetwarzanie, aż po logistykę. Ślad węglowy to suma emisji gazów cieplarnianych powstałych w trakcie produkcji, transportu i konsumpcji dóbr.
