Reklama zniknie za 11 sekund

Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Świnie>Afrykański pomór świń (ASF)>

Masowa depopulacja dzików w najbliższych tygodniach?

Jedyną instytucją, która może wyeliminować źródło ASF jest Polski Związek Łowiecki. Nie ma kukurydzy na polach i liści na drzewach, trzeba podjąć działania radykalne, bo inaczej nie poradzimy sobie z afrykańskim pomorem świń do wiosny.

Dorota Kolasińska20 grudnia 2018, 14:23
Mimo, że od września br. nie było żadnego ogniska ASF w chlewni, to w lasach dziki padają jak muchy. Nadal ryzyko przeniesienia wirusa w głąb kraju jest bardzo wysokie.

– Mamy niepowtarzalną okazję do tego, aby podjąć radykalne działania i przeprowadzić depopulację dzików. Nie ma kukurydzy na polach i liści na drzewach, idealne warunki do polowania – mówił minister Ardanowski podczas dzisiejszej debaty w Ministerstwie Środowiska, w której uczestniczył także minister środowiska Henryk Kowalczyk, wiceminister rolnictwa Szymon Giżyński i Małgorzata Golińska, przedstawiciele Polskiego Związku Łowieckiego, Lasów Państwowych, myśliwi i rolnicy, a także Sławomir Izdebski z OPZZRiOR, który był inicjatorem tej debaty

Radykalna depopulacja dzików

Debatujący wymienili swoje poglądy w sprawie efektywności zwalczania ASF u dzików i jak najszybszego działania w celu ich depopulacji.

Minister Ardanowski i minister Kowalczyk byli jednogłośni – oczekują od PZŁ konkretnych i natychmiastowych działań strategicznych, ponieważ rozprzestrzenienie ASF za zachód kraju to tylko kwestia czasu. W PZŁ według uczestników debaty powinna nastąpić reforma, bo dotychczasowe działania nie przyniosły oczekiwanego efektu.

Na debacie nie pojawił się Piotr Jenoch, Główny Łowczy Krajowy, którego uczestnictwa wszyscy oczekiwali. Nieobecność przedstawiciele PZŁ tłumaczyli trwającym w tym samym czasie spotkaniem z łowczymi okręgowymi.

Przedstawiciele PZŁ twierdzą, że od kwietnia do listopada odstrzelono 168 tyś dzików, myśliwi wychodzili w łowiska 3 mln razy, a kosztowało ich to 583 mln zł, a eliminacja jednego dzika kosztuje 3600 zł.

– Nas nie interesuje, ile PZŁ wydaje pieniędzy na likwidację jednego osobnika. W dyskusji chodzi o wypracowanie skutecznego rozwiązania na całkowitą depopulację, aby ASF dalej się nie rozprzestrzeniał – mówił dosadnie Henryk Kowalczyk, minister środowiska. Natomiast minister Ardanowski uważa, że podane przez PZŁ liczby nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.

– Nie wierzę w to wszystko, dane depopulacji dzików i kosztów polowań są niewiarygodne – podsumował minister Ardanowski.

Według uczestników debaty, jedyną instytucją, która może w skuteczny sposób zawalczyć z ASF w populacji dzika w Polsce to PZŁ, w którym, jak mówili rolnicy, ale również sami myśliwi nadal panuje bałagan, a wypracowanie wspólnej drogi jest wybrukowane wieloma wewnętrznymi problemami.

- 2 lata się sądzę z PZŁ, mam wieczne ograniczenia w polowaniach, wyrzucają mnie już kolejny raz. Wygrywamy sprawę, wracam, a oni znowu mnie wyrzucają. Przecież płacę składki. Jestem czynnym myśliwym, a nie dostaję możliwości odstrzału - mówił jeden z myśliwych podczas spotkania.

– W strefie czerwonej zostaje wyłączone polowanie indywidualne, a prowadzi się dewizowe, a walki z ASF nie prowadzi się wcale. Polski Związek Łowiecki nie jest w stanie podjąć skutecznych działań redukcji dzika bo granicza się polowania w Okręgach – mówił inny myśliwy.

Sławomir Izdebski, rolnicy i niektórzy myśliwi podkreślali patologię panującą w PZŁ, brak szacowania szkód, wypłat odszkodowań oraz reakcji na prośby rolników.

Strategia depopulacji

Polski Związek Łowiecki opracował system depopulacji dzików oparty o strefę intensywnego odstrzału wzdłuż linii kraju ciągnącej się z północy na południe wzdłuż granic obszarów zagrożonych. Na tej linii miałoby stanąć kilkadziesiąt grup interwencyjnych myśliwych, z psami tropiącymi, ale także musieliby w tej akcji uczestniczyć Powiatowi Lekarze Weterynarii, aby na miejscu od razu były pobierane próbki.

Polowania zbiorowe miałyby rozpocząć się tuż po Świętach Bożego Narodzenia i trwać do 15 stycznia 2019 r., w tym zorganizowanych akcji miałoby być 3 lub 4. Polski Związek Łowiecki planuje zakupić 203 chłodnie do przechowywania tusz dzików, organizować polowania wielkopowierzchniowe z wykorzystaniem termowizji oraz psów myśliwskich. Zasadności samej strategii nikt nie podważył, jednak uczestnicy podkreślali, jest na to bardzo mało czasu i że działania należy podjąć natychmiast.

– Jeżeli do 15 stycznia 2019 r. nie będzie przeprowadzonej radykalnej eliminacji dzików, to będę uważał, że Polski Związek Łowiecki nas zawiódł, a w nim należy przeprowadzić daleko idące konsekwencje kadrowe – mówił Minister Ardanowski. Podkreślił także, że PZŁ utracił w jego oczach wiarygodność.

PZŁ ma dostarczyć dokładną strategię depopulacji dzików do Ministerstwa Rolnictwa, aby można było nadzorować postęp prac. Ustalono, że 28.12.2019 r. w Ministerstwie Środowiska o 13.00 odbędzie się spotkanie z łowczymi okręgowymi oraz Głównym Łowczym Krajowym na temat podjęcia natychmiastowych działań depopulacji dzików.
dkol


Picture of the author
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)