StoryEditor

Inseminator w papierach

Inseminacja własnego stada, czy też świadczenie takiej usługi wiąże się nie tylko z nabyciem uprawnień i praktyką, ale także z formalnościami.
27.03.2017., 23:03h

Choć wbrew obiegowej opinii nie są one ani zbyt skomplikowane, ani nie jest ich dużo. A zgodnie z rządowym rozporządzeniem, inseminacja każdej sztuki będącej pod oceną użytkowości mlecznej nakłada na inseminatora obowiązek zgłoszenia tego faktu do bazy SYMLEK (system automatycznej oceny hodowlanej krów). Największym problemem inseminatorów zawodowych i hodowców inseminujących swoje stada jest… systematyczność.

W grę wchodzi tak naprawdę wypełnienie „zaświadczenia o inseminacji” i wprowadzenie danych do systemu SYMLEK. Zaświadczenie, popularnie zwane kwitem, trzeba wypełnić zaraz po zabiegu, bo im więcej czasu mija, tym trudniej przypomnieć sobie, co należało wpisać w rubryki. Dane do systemu można wprowadzić później – są na to aż 122 dni.

Inseminator rzadko wprowadza dane osobiście – zdecydowana większość scedowała ten uciążliwy obowiązek na firmy sprzedające nasienie. Te chcąc, nie chcąc kwity wprowadzają. Wszyscy wiedzą, że trzeba to robić, jednak choć czynność ta jest nieskomplikowana, każdy chętnie by z niej zrezygnował. Wiele wskazuje na to, że wkrótce będzie to możliwe – na rynku jest już parę aplikacji mobilnych, która pozwalają na elektroniczną przesyłkę danych. Kolejne są w fazie testów i już niedługo będą dostępne. Czy to oznacza, że pożegnamy się z kwitami?

Więcej czytaj w kwietniowym wydaniu „top bydło”.

Mira Wieczorek
Autor Artykułu:Mira Wieczorek
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
16. październik 2024 00:55