StoryEditor

„Jesteśmy rolnikami a nie instalacjami przemysłowymi” – organizacje rolnicze apelują do ministra Kowalczyka

Ograniczenie emisji przemysłowych w rolnictwie wywołuje oburzenie wielu hodowców. Organizacje rolnicze skupiające producentów zwierząt gospodarskich apelują do ministra Henryka Kowalczyka o podjęcie działań, które powstrzymają wejścia w życie szkodliwych dla rolnictwa rozwiązań.  
15.03.2023., 13:03h

Emisje przemysłowe w rolnictwie

Ograniczenie emisji przemysłowych kojarzy się rolnikom już tylko ze zwiększeniem kosztów produkcji i wprowadzeniem protokołów, na które wiele gospodarstw nie będzie mogło sobie pozwolić. Zrzeszające hodowców organizacje apelują do ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka o podjęcie działań mających na celu utrzymanie dotychczasowych przepisów w zakresie emisji i niedopuszczenie do objęcia gospodarstw rolnych zapewniających bezpieczeństwo żywnościowe restrykcyjnymi przepisami.

Powstrzymajmy restrykcyjne przepisy

W związku z toczącą się dyskusją w zakresie unijnych planów ograniczenia emisji przemysłowych w rolnictwie i propozycją Komisji Europejskiej, aby ponad dziesięciokrotne zwiększyć liczbę gospodarstw hodujących bydło, trzodę chlewną i drób i objętych dyrektywą z 2010 r. w sprawie emisji przemysłowych, poprzez zaklasyfikowanie ich jako "zakłady rolno-przemysłowe", zwracamy się, jako organizacje rolnicze skupiające m.in. hodowców i producentów zwierząt gospodarskich, o podjęcie działań mających na celu powstrzymanie wejścia w życie tych szkodliwych dla polskiego i europejskiego rolnictwa rozwiązań. 

Propozycja Komisji Europejskiej spowodowałaby, iż tysiące rodzinnych gospodarstw hodowlanych musiałoby przestrzegać kosztownego protokołu emisyjnego przeznaczonego przede wszystkim dla dużych przedsiębiorstw. Jednocześnie, pomimo wcześniejszych zapewnień KE, że tylko 13 proc. komercyjnych gospodarstw rolnych w UE będzie objętych dyrektywą, to według ostatnich danych liczba ta ma wynosić: 61 proc. w przypadku trzody chlewnej, 58 proc. w odniesieniu do drobiu oraz 12,5 proc. gospodarstw utrzymujących bydło, co stanowiłoby aż 20 proc. wszystkich gospodarstw hodowlanych w UE.

Należy nadmienić, iż propozycja ta nie została poparta żadnymi analizami. Wprowadzenie przedmiotowej dyrektywy w odniesieniu do gospodarstw rolnych negatywnie wpłynie na dochodowość rolniczą. Zamiast wspierać rodzinne gospodarstwa, które chcą się rozwijać, stworzono projekt legislacyjny który spowoduje, że będą one egzystować na minimum socjalnym i zostaną obarczone dodatkowymi kosztami. 

Takie podejścia oparte na celach i progach strategii „Od Pola do Stołu" ma charakter polityczny, są karzące dla rolników i oderwane od rzeczywistych problemów produkcji żywności. Obecna sytuacja międzynarodowa powinna skłaniać Komisję Europejską raczej do inicjatyw zmierzających do wzrostu produkcji rolnej, a nie jej ograniczenia. Jeżeli chcemy utrzymać obecną liczbę gospodarstw to nie możemy stwarzać takich sztucznych barier. Należy dążyć w stronę produkcji zrównoważonej, ale z zachowaniem zdrowego rozsądku. 

Nie może być zgody na obarczanie rolnictwa a szczególnie produkcji zwierzęcej winą za zmiany klimatyczne, szczególnie gdy emisja gazów cieplarnianych z rolnictwa w Unii Europejskiej wynosi około 9%, a z samej produkcji zwierzęcej niewiele ponad 4%. 

List podpisali:

  • Marian Sikora, Przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych 
  • Jerzy Wierzbicki, Prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego 
  • Leszek Hądzlik, Prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka 
  • Agnieszka Maliszewska, Dyrektor Biura Polskiej Izby Mleka 
  • Wiktor Szmulewicz, Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych 
  • Jacek Zarzecki, Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego 
  • Paweł Podstawka, Przewodniczący Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj 
  • Łukasz Pergol, Prezes Partia Twiterowych Rolników 
  • Tomasz Obszański, Przewodniczący NSZZ RI -Solidarność" 
  • Dariusz Goszczyński, Prezes Krajowej Rady Drobiarstwa - Izby Gospodarczej 
  • Andrzej Kabat, Prezes Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS 
  • Andrzej Danielak, Prezes Polskiego Związku Zrzeszeń Hodowców i Producentów Drobiu

Ambitne plany ograniczenia emisji przemysłowych już wcześniej wywołały sprzeciw europejskich rolników. Teraz okazuje się, że ograniczenia mogą uderzyć w ponad trzy razy więcej ferm trzody chlewnej i cztery razy więcej ferm drobiu – a to wszystko przez wykorzystanie przestarzałych danych. Wyciek dokumentów z KE opisuje Euractiv, czytaj tutaj!

al 
fot. archiwum TAP


Aneta Lewandowska
Autor Artykułu:Aneta Lewandowska Redaktorka portalu topagrar.com, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli zwierząt
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 18:08