Rozmawiamy w roku 50-lecia firmy Agroma Kutno. Co pana skłoniło do inwestycji i rozwoju tej marki?
Wziąłem udział w przetargu zorganizowanym przez Skarb Państwa, a że nie było konkurentów, kupiłem Agromę Kutno jako zorganizowaną część przedsiębiorstwa. Stopniowo, zmieniając system zarządzania i wprowadzając silne marki rolnicze, udało mi się zapewnić rentowność firmy. Następnie poszerzyłem działalność o firmę Agroma w Poznaniu. Kilka lat temu podjęliśmy decyzję o skoncentrowaniu działalności firm.
Postawiliśmy na współpracę z marką Kubota, która rozwija ofertę w zakresie maszyn i systemów dla rolnictwa. Dziś obsługujemy ok. 10% rynku maszyn Kubota. Obok japońskiej marki trzonem naszej oferty są maszyny polskich producentów i sprzęt do wyposażenia gospodarstwa. Koncentrujemy się na specjalistycznym wyposażeniu gospodarstw, w czym Kubota jest bardzo silna. To istotne w naszym regionie, gdzie dominują małe i średnie gospodarstwa.
Na czym polega wasza specjalizacja?
Wyspecjalizowaliśmy się w kierunku sadownictwa, a nasze ciągniki cieszą się tu dużą popularnością. Kubota dość późno weszła na rynek, ale widać rozwój z roku na rok, co doceniają rolnicy. Dziś dostarczamy gospodarstwom też pełną gamę maszyn Kubota do zbioru zielonek, nawożenia i oprysku.
Jakie są atuty japońskich ciągników?
To przede wszystkim oszczędność paliwa, zwrotność i kompaktowe wymiary, co dobrze sprawdza się w sadach. Kabina ma klimatyzację i ogrzewanie, co w większości zaspokaja zarówno użytkowników rolniczych, jak i komunalnych. Są to więc ciągniki wszechstronne, które w zależności od zakresu mocy nadają się do wykonania konkretnych zadań nie tylko w małych i średnich gospodarstwach.
Większe gospodarstwa są wyzwaniem dla Kuboty, której oferta w tym zakresie jest ograniczona.
Powierzchnia gospodarstw w Polsce rośnie, ale w większości przypadków nie na tyle, by nasz najmocniejszy ciągnik Kubota M7 o mocy 170 KM, uzyskiwanej z 4-cylindrowego ciągnika japońskiej produkcji nie mógł się w nich sprawdzić. Wiadomo, duże gospodarstwa są zaopatrzone w ciągniki, ale i tam możemy być partnerem w zakresie prac pomocniczych. W ubiegłym roku do dużych i średnich gospodarstw dostarczyliśmy kilkanaście takich ciągników. Staramy się, by w tym roku liczba sprzedanych ciągników M7 przekroczyła 20 szt.
Kubota jako jeden z nielicznych koncernów nie notuje strat finansowych w ostatnich trudnych dla branży latach.
Rzeczywiście, w ostatnich latach Kubota potrafiła utrzymać sprzedaż swojej oferty na stałym poziomie i my również nie odczuliśmy spadku na rynku. Nie jest łatwo przewidzieć, czego będzie oczekiwał rynek, a naszym celem jest odpowiednie planowanie rozwoju, by popełniać mniej błędów niż konkurencja.
W średnim segmencie mocy, gdzie plasuje się oferta Kuboty, wysycenie maszynami jest dość duże. Co w tej sytuacji może wzmocnić pozycję firmy?
W przypadku ciągników Kuboty jesteśmy spokojni o przyszłość, bo w zakresie średniej mocy dzięki funkcjonalności, prostocie i efektywności czujemy się mocni. Warto podkreślić, że Kubota jako jeden z nielicznych producentów wytwarza większość elementów ciągnika we własnym zakresie w Japonii. Uważam, że to również zaważyło o niejednej decyzji rolników. To nie tylko pewność zachowania jakości, ale i spokój w zakresie gwarancji.
Agroma to także sklepy
Dziś pod szyldem Agroma Poznań funkcjonuje 26 sklepów na terenie całej Polski. Oferujemy w nich sprzęt wyposażenia gospodarstw i części zamienne. Nie jesteśmy importerem zamienników i opieramy się na krajowych dostawcach. Szukając części, musimy pogodzić jak najwyższą jakość przy akceptowalnej przez rolników cenie. Aktualnie przebudowujemy nasz sklep internetowy, z naciskiem na sprzedaż części marki Kubota.
Jak Pan widzi firmę za 10 lat?
Rynek będzie jeszcze bardziej się specjalizował, stąd decyzje Kuboty czy innych marek, które wraz ze swoimi ciągnikami oferują coraz szersze portfolio maszyn rolniczych, nierzadko przez kupno innych producentów. Celem jest oferowanie rolnikowi w jednym miejscu całej potrzebnej gamy maszyn. Naszym celem jest dalsza konsolidacja w kierunku jak najlepszego dostosowania oferty do rolnictwa w danym regionie. Stawiamy też na lepszy kontakt i doradztwo klientom, którzy oczekują profesjonalnego podejścia w całym zakresie naszej oferty.
Dziękuję za rozmowę!
Ten artykuł pochodzi z wydania 6/2025
czytaj więcej
