Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Jesteś w strefie Premium
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Aktualności branżowe>

Czy można zrezygnować z nawożenia przedsiewnego zbóż?

Obrazek

Jesienią ważne jest, aby rośliny były optymalnie zaopatrzone w składniki pokarmowe, zdrowe i nie porażone przez szkodniki. Jak podejść do kwestii nawożenia przy dzisiejszych cenach nawozów?

dr Maria Walerowska7 października 2022, 13:11

Z tego artykułu dowiesz się:

  • w jakich sytuacjach można pokusić się o rezygnację z nawożenia przedsiewnego,
  • kształtowanie odporności zbóż: jakie dawki poszczególnych mikroelementów należy zastosować,
Fala upałów i nieznaczne opady w zachodnich regonach kraju, sprawiły, że siew rzepaku był w tym roku niezwykle trudny. W wielu przypadkach prawidłowe przygotowanie gleby do siewu było prawie niemożliwe ze względu na brak wilgoci. Część plantatorów zdecydowała się na późniejszy siew rzepaku, niekiedy nawet dopiero około 10 września. W pozostałych regionach warunki do siewu rzepaku były dość korzystne. Z kolei siewy zbóż idą pełną parą. W większości regionów mamy dobre warunki.

Aby dobrze rozpocząć wegetację, jesienią ważne jest dostarczenie, zarówno rzepakowi, jaki i zbożom, składników odżywczych. Cały czas także powinniśmy jesienią kontrolować plantacje pod kątem chorób i szkodników. Jednak pierwszym i najbardziej palącym pytaniem w tym sezonie ze względu na horrendalne ceny nawozów jest – ile dać zbożom pod korzeń lub czy można z tego zrezygnować?

- Generalnie na dobrych stanowiskach, o optymalnej strukturze gleby i przynajmniej średnim poziomie zasobności gleby w składniki pokarmowe, po przedplonach niezbożowych, można zasadniczo pokusić się o rezygnację z nawożenia przedsiewnego. W większości przypadków przedplony z roślin dwuliściennych pozostawiają stanowisko umożliwiające dobry rozwój systemu korzeniowego zbóż, a resztki pożniwne po rzepaku, burakach cukrowych, roślin strączkowych, czy nawet po kukurydzy ziarnowej, dostarczają także składników pokarmowych – przekonuje ekspert z Izby Rolniczej.

Oczywiście w zdecydowanie korzystniejszej sytuacji są te pola, na których stosuje się nawozy naturalne, zwłaszcza od wielu lat. Tam żyzność i struktura gleby budowana jest od lat i daje większy margines.

- Jednakże, gdy zboża ozime uprawiane są po zbożach, nie mają optymalnych warunków do wykształcania i rozwoju systemu korzeniowego. Ponadto słoma, która po nich zostaje wiążę składniki pokarmowe - przede wszystkim azot. W przypadku uprawy bezorkowej prowadzi to do dużego zapotrzebowania właśnie na ten składnik, szczególnie w przypadku uprawy pszenicy po pszenicy – wyjaśnia dr Ulrich Lehrke. Z drugiej strony orka może ograniczyć immobilizację azotu. Jednocześnie intensywne spulchnienie gleby sprzyja mineralizacji. Zatem na mocnych stanowiskach, gdzie pod jęczmień ozimy wykonano orkę, może okazać się, że nie jest konieczne jesienne nawożenie azotem – dodaje. Natomiast na glebach lekkich często sensowne jest jesienne zasilenie jęczmienia ozimego azotem. Zwykle wystarcza około 20-30 kg/ha N. Trzeba pamiętać, aby potem na wiosnę od wartości zapotrzebowania na wiosnę odjąć aplikację jesienną. Można podać pogłównie, np. fosforan amonu (DAP), aby pokryć również zapotrzebowanie jęczmienia na fosfor. Aby zapewnić dobry rozwój roślin i krzewienie, wystarczy ok. 30 do 50 kg/ha fosforu (0,7 do 1,0 dt/ha DAP). Podanie fosforu jest zasadne także w przypadku uprawy pszenicy po pszenicy, zwłaszcza jeśli zasobność gleby w fosfor nie jest na wysokim poziomie.

Pilnuj mikroelementów!

Oprócz dobrego zaopatrzenia w azot i fosfor, w jęczmieniu ozimym szczególnie ważne jest, aby jesienią zwracać uwagę na mikroelementy, szczególnie istotny jest mangan. Jego niedoboru można się spodziewać, jeśli na glebach lekkich uwalnianie składników pokarmowych jest utrudnione przez suszę i wysokie wartości pH.

- W takich przypadkach wskazane jest nawożenie dolistne. Należy to robić od początku krzewienia od końca października, np. z wykorzystaniem chelatów, czy też siarczanem manganu lub azotanem manganu – radzi dr Ulrich Lehrke.

Oprócz manganu ważną rolę w kształtowaniu odporności zbóż, nie tylko na niekorzystne warunki pogodowe (susza, chłody itp.), ale także na ataki patogenów, mają także takie mikroelementy, jak: miedź, molibden, czy bor. Można zastosować sole poszczególnych składników lub ich chelaty. Chelat najlepiej rozpuszcza się w wodzie (lepiej od soli) i jest łatwo przyswajalny przez rośliny, przy czym zazwyczaj nawozy te są nieco droższe. Dawki poszczególnych składników w postaci chelatów jesienią w zbożach mogą wynosić:
  • 50 g/ha miedzi,
  • 100–150 g/ha cynku,
  • 60–130 g/ha manganu.
Bor można dostarczyć w postaci boroetyloaminy, w dawce 20–30 g/ha. Jesienią można też zastosować 5–10 g/ha molibdenu.
Zarówno w zbożach, jak i rzepaku, jesienią można podać też siarczan magnezu: w 1–2-proc. roztworze w zbożach, i w 3–4 proc. w rzepaku. Wszystkie te zabiegi mają zapewnić roślinom jak najlepszą kondycję, aby jak najlepiej przetrwały okres spoczynku zimowego, i jak najszybciej rozpoczęły regenerację na wiosnę.

Fot. agrarfoto


Picture of the author
Autor Artykułu:dr Maria Walerowska
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)