StoryEditor

#forumTopAgrar: Ochrona roślin będzie coraz trudniejsza!

W nadchodzących latach rolnicy w całej Europie staną przez nie lada wyzwaniami. Będą musieli sprostać rosnącym potrzebom konsumentów – produkowania żywności wolnej od pozostałości środków ochrony roślin, ale także dobrej jakości, bez objawów żerowania szkodników czy chorób (np. mikotoksyn).
21.11.2017., 15:11h
Z roku na rok zmniejsza się liczba dostępnych substancji czynnych środków ochrony roślin. Wytworzenie nowej substancji czynnej wiąże się z ogromnymi kosztami, a na dodatek Unia Europejska ciągle przykręca śrubę i wprowadza liczne ograniczenia w stosowaniu różnych substancji czynnych, zawężając tym samym portfolio środków ochrony roślin – takimi słowami zaczął swój wykład Gerrid Hogrefe z NU Agrar.

Drugim powodem zmniejszania się puli dostępnych i skutecznych w ochronie substancji czynnych jest ciągłe i narastające pojawianie się odporności agrofagów (choroby grzybowe, szkodniki, chwasty) na stosowaną chemię. Fuzje gigantów chemicznych, które miały miejsce w ostatnim czasie niestety nie zrekompensują tych ruchów pojawieniem się nowych substancji czynnych.

W efekcie tzw. kryteriów „cut-off”, najprawdopodobniej w najbliższym czasie mogą zniknąć substancje czynne podejrzewane o negatywny wpływ na zdrowie ludzi (działanie kancerogenne, mutagenne, endokrynne, wpływ na układ rozrodczy) oraz na środowisko. Stwarza to realne ryzyko znacznego ograniczenia możliwości ochrony oraz, co ważniejsze, mniejszych możliwości zmianowania wybieranych substancji, w celu ograniczenia ryzyka pojawienia się wspomnianej wcześniej odporności agrofagów.

– Poważnym problemem będzie zwalczanie chwastów jednoliściennych na skutek ich uodpornienia się na wiele herbicydowych substancji czynnych i możliwe wycofanie pendimetaliny, czy nieobecnej już w Polsce flumioksazyny – podkreślił Gerrid Hogrefe. Trudniejsze będzie również odchwaszczanie strączkowych przez wycofanie linuronu oraz aklonifenu. Istnieje poważna obawa, że wycofane mogą zostać popularne i tanie fungicydy z grupy triazoli, jak: epoksykonazol, metkonazol czy tebukonazol. Wśród insektycydów na celowniku antagonistów chemicznej ochrony cały czas są neonikotynoidy. Zakaz ten dotknął nie tylko producentów rzepaku, ale także buraków cukrowych. Bez substancji z tej grupy jako komponentów zapraw wzrasta ryzyko wczesnej infekcji wirusem żółtaczki buraka, który przenoszony jest m.in. przez mszyce.

tcz, fot. Daleszyński
Tomasz Czubiński
Autor Artykułu:Tomasz Czubiński

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie ochrony, uprawy i nawożenia roślin

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
29. kwiecień 2024 09:27