StoryEditor

„Pride of Poland” wraca do Janowa Podlaskiego

Nie ma żadnych zagrożeń dla funkcjonowania polskich stadnin koni arabskich zapewnia minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który poinformował również, że najbliższa aukcja „Pride of Poland” wraca do Janowa Podlaskiego. Ochroną sierpniowej licytacji ma się zająć Centralne Biuro Antykorupcyjne.
06.06.2019., 11:06h
– W ubiegłym roku czempionat konia arabskiego, ze względu na 100-lecie odzyskania niepodległości był przeniesiony wyjątkowo do Warszawy. Teraz wracamy do wieloletnich tradycji, aby te dwie imprezy były ze sobą połączone, aby odbywały się tam, gdzie od dziesiątków lat były organizowane – powiedział minister Jan Krzysztof Ardanowski podczas konferencji prasowej zorganizowanej dziś przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.

Podczas tegorocznej aukcja Pride of Poland, która odbędzie się 9-12 sierpnia, zostaną wystawione 22 konie. Stadnina w Michałowie wystawi ich 13, a stadnina w Janowie Podlaskim 9. W licytacji weźmie również udział 16 koni prywatnych.
- Chce tych wszystkich, którzy źle życzą hodowli koni w Polsce rozczarować, hodowla koni w Polsce ma się nie najgorzej, jestem ostrożny w ferowaniu dobrych wyników. Jestem w ścisłym kontakcie z hodowcami.Nie ma żadnego zagrożenia dla utrzymania hodowli - zapewnił minister Ardanowski.

Minister rolnictwa odniósł się również do zarzutów formułowanych przez polityków opozycji, którzy stwierdzili ostatnio, że najbliższa licytacja Pride of Poland będzie końcem hodowli koni arabskiego w Polsce, gdyż na aukcji zostanie wystawionych kilkanaście najlepszych koni z państwowych hodowli. - Zarzuty formowane przez polityków Platformy Obywatelskiej są coraz bardziej nie zrozumiałe. To jest już jakieś zakręcenie się z atakowaniem. W zeszłym roku zarzut był taki: wystawiamy na aukcji za słabe konie, nie było zainteresowanie, bo były za słabe konie. W tym roku zostały wybrane, wydaje się, że lepsze konie. A więc zarzut jest taki: chcą sprzedać najlepsze polskie konie, chcą zniszczyć polską hodowlę koni arabskich  i wyprzedać srebra rodowe. Zdecydujmy się na coś - tłumaczył minister J. K. Ardanowski.

Organizatorzy Pride of Poland zapowiedzieli także, że konie, które nie zostaną sprzedane podczas licytacji zostaną w Polsce co najmniej rok. Tegoroczna aukcja ma być bardzo transparentna i będzie ją nagrywać kilkanaście kamer, aby nie było wątpliwości, kto ostatecznie wylicytował konie. Aukcja ma zostać także otoczona opieką Centralnego Biura Antykorupcyjnego. wk
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
27. kwiecień 2024 12:32