StoryEditor

W Berlinie ruszają targi Gruene Woche 2019

W dniu wielkiego otwarcia berlińskiego Zielonego Tygodnia Gruene Woche 2019 rusza cykl konferencji i spotkań na szczeblu krajowym i europejskim. Targom Gruene Woche towarzyszy też spotkanie ministrów rolnictwa z ponad 70 krajów świata.
Serię spotkań otworzyła konferencja prasowa Joachima Rukwieda, szefa DBV – Niemieckiego Związku Rolników i zarazem przewodniczącego COPA COGECA oraz Julii Kloeckner, minister wyżywienia i rolnictwa Niemiec.

Trudny rok i perspektywy na rynku

Rukwied zaczął od omówienia aktualnych problemów w niemieckim i europejskim rolnictwie. Rolnicy zza naszej zachodniej granicy w minionym roku ucierpieli w wyniku suszy, w niektórych regionach jeszcze bardziej niż w Polsce. Wciąż odczuwalne są skutki ekonomiczne.

– Na wschodzie Niemiec 1/3 gospodarstw ma problemy u płynnością finansową – podkreślał Rukwied. Skutki suszy są dotkliwe przede wszystkim dla producentów żywca, z powodu drogich pasz. Mimo wsparcia ze strony rządu federalnego sytuacja wielu gospodarstw, zwłaszcza zajmujących się produkcją zwierzęca jest trudna. Ale mimo wszystko w rolnictwie panuje umiarkowany optymizm, także odnośnie prognozowanej sytuacji na rynku na najbliższy sezon.

W cieniu Brexitu

Nie obyło się bez skomentowania głosowania w brytyjskim parlamencie. Dla całej Unii Europejskiej stan zawieszenia w Wielkiej Brytanii nie jest dobry, gdyż może odbić się to na rynkach rolnych. Dla Niemiec Wielka Brytania jest znaczącym partnerem handlowym i tylko w sektorze rolno-spożywczym wartość eksportu przekracza 4 mliliardy euro.

– Nie wiemy co będzie dalej, a ten stan niepewności nie jest dobry – mówił szef Copa/Cogeca. Odnosząc się do WPR podkreślał, że rolnicy są zadowoleni z dwufilarowej polityki rolnej, ale nie godzą się na to, by z jednej strony mnożyć obowiązki a z drugiej ciąć budżet. Rukwied zdecydowanie sprzeciwił się wprowadzeniu capingu – czyli górnej granicy dopłat bezpośrednich. Jak przekonywał, nie ma na to zgody ze strony DBV. Na pytanie, czy wierzy, że  uda się uchwalić budżet na okres po 2020 odpowiedział, że jest to bardzo ambitne choć wyjątkowo trudne zadanie. Przekonywał, że związki rolników będą wspierać polityków, aby taki budżet uchwalić jeszcze przed wyborami i pokazać zdecydowanie parlamentu w tym obszarze.

Coraz głośniej o dobrostanie zwierząt

Konferencję szefa związku rolników oraz minister ds. żywności i rolnictwa Julii Kloeckner zdominowały tematy dotyczące dobrostanu zwierząt. W Niemczech dyskutuje się nad wprowadzeniem systemu znakowania produktów żywnościowych, który ma być łatwo rozpoznawalny dla klienta wg zasady świateł drogowych: czerwony, żółty i zielony. Ale co do skali i kryteriów dopiero dyskusja trwa. Społeczeństwo jest wyjątkowo wrażliwe na system utrzymania zwierząt, zwłaszcza drobiu i świń. Obrońcy zwierząt domagają się nie tylko zwiększenia powierzchni dla zwierząt, ale też wyeliminowania kastracji bez znieczulenia oraz objęcie warunkami dobrostanu także cały łańcuch produkcji łącznie z zakładami mięsnymi.

– Kto nie przestrzega obowiązujących przepisów musi liczyć się z tym, że gospodarstwo albo zakład przetwórczy będą zamykane – odpowiadała minister. Jej zdaniem już dziś wszyscy muszą przestrzegać obowiązujących przepisów. Zaś po wprowadzeniu planowanych obostrzeń w zakresie utrzymania zwierząt, w tym m.in. kastracji prosiąt w narkozie, Niemcy będą miały najwyższe standardy jakościowe w Europie. Zdaniem minister istotne jest to, jakie kryteria będą spełniały produkty pochodzące z innych krajów europejskich.

Na program znakowania dobrostanu „Tierwohl” Niemcy chcą przeznaczyć ok. 140 mln euro. Joachim Rukwied apelował, by pieniądze z tego programu trafiały przede wszystkim do rolników, którzy ponoszą wyższe koszty w związku ze spełnianiem wyższych wymogów.

Rosnące wymogi środowiskowe

Także w kontekście ochrony zwierząt podnoszono problem ochrony środowiska i obciążania natury produkcją rolniczą. Konsumenci są wyjątkowo wrażliwi w tym obszarze i minister rolnictwa apelowała o uporządkowanie i ucywilizowanie debaty w tym zakresie. Jej zdaniem każdy forsuje tylko własne argumenty, a nie da się zagwarantować bezpieczeństwa żywnościowego dla świata – za które odpowiedzialność ponosi także Europa – bez nowoczesnego rolnictwa.

– My musimy zrobić wszystko, by korzystając ze zdobyczy nauki i współczesnych nowoczesnych technologii ograniczyć zużycie nawozów i środków ochrony rośliny do niezbędnego minimum – podkreślała Kloeckner.

Jej zdaniem, będzie to możliwe, jeśli rolnicy będą mogli wszędzie na polu korzystać z dostępu do Internetu i wykorzystają możliwości rolnictwa precyzyjnego. Jak się okazuje Niemcy mają duży problem z dostępem do szybkiego Internetu na terenach wiejskich. Sami politycy mówią o kraju dwóch prędkości pod względem rozwoju sieci. Dla rolników dostęp do sieci jest równie ważny jak  innych środków do produkcji.

Dyskusja szefa związku rolników i minister rolnictwa przypominają także nasze dyskusje w Polsce. Ale warto podkreślić, że o wiele głośniejsi jeszcze są obrońcy praw zwierząt i środowiska, którzy mają istotny wpływ na kształt rolnictwa w przyszłości.

Karol Bujoczek, Bartłomiej Czekała, Berlin
Fot. Czekała
Karol Bujoczek
Autor Artykułu:Karol Bujoczek
Redaktor naczelny top agrar Polska
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała
Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
20. kwiecień 2024 00:23