StoryEditor

Wiesław Gryn: Do Polski będzie trafiać 150-180 tys. ton zboża z Ukrainy miesięcznie!

Podczas wydarzenia Kongres Polska Wieś XXI, rozmowy toczyły się głównie wokół tematu zawartego porozumienia dotyczącego tranzytu zboża z Ukrainy przez Polskę. W spotkaniu brał udział Wiesław Gryn, wiceprezes Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego, a także lider stowarzyszenia Oszukana Wieś. Co sądzi o rynku zbóż? Ile zboża mamy w tej chwili w zapasach?
— Mamy w ostatnich dniach roller coaster polityczny, deklaracje od jednego bieguna do drugiego, są szumne zapowiedzi i informacje, że rząd zrobi powszechny skup zboża, że zapłaci tyle i tyle pieniędzy, że będą dopłaty do nawozów, że wstrzyma import z Ukrainy i to zrobił, a wczoraj wieczorem już słyszeliśmy o tym, że jednak będziemy zawierać porozumienie z Ukrainą. Dzisiaj ciekawe rzeczy na kongresie, komisarz Wojciechowski, ogłosi mam nadzieje dobre informacje. Tak naprawdę to są deklaracje polityczne, które biegną od polityków, ale Pan stoi na granicy razem z rolnikami, którzy walczą o to, aby w jakiś sposób ten import wstrzymać, czy kontrolować. Jaka jest Pana ocena sytuacji i tego, co się dzieje w tej chwili w zakresie rynku zbóż krajowych i importu z Ukrainy? — Bartłomiej Czekała, redaktor naczelny topagrar.pl

Ta piękna gra słów trwa już miesiąc czasu i nic się nie zmienia, nie mamy ani jednej pewnej rzeczy

— No cóż, mogę powiedzieć, tylko bardzo zdesperowany jedną rzecz, bardzo brzydką. Proszę Państwa, sytuacja staje się dramatyczna tylko przez jedną rzecz, że do żniw mamy coraz bliżej. To wszystko pięknie brzmi, te wszystkie zapowiedzi i obietnice, ale tydzień za tygodniem nam ucieka, zostało 2,5 miesiąca czasu i mamy żniwa i w ogóle nie widzimy przyspieszenia polskiego eksportu, wręcz jest odwrotnie, rolnicy nie mają żadnych pewników, wstrzymują się ze sprzedażą, firmy handlujące tym zbożem obracają mniej, mniej podpisanych kontraktów. Tak samo firmy eksportujące, stoją zawieszone w próżni. Ta piękna gra słów trwa już miesiąc czasu i nic się nie zmienia, nie mamy ani jednej pewnej rzeczy nie mamy rozporządzeń, są tylko słowa, słowa, słowa — Wiesław Gryn.
— Politycy próbują szacować ile mamy zbóż polskich, ile ukraińskich, ile może wjechać, a jaka jest Pana ocena? I jaki w tej chwili mamy wolumen zboża w Polsce? — Bartłomiej Czekała.


Zobacz także: J. K. Ardanowski o rynku zbóż: potrzebujemy współdziałania, a nie okładania się „politycznymi cepami”

— To jest do oszacowania w dwie minuty. Proszę państwa, zebraliśmy teoretycznie 33 miliony ton, zużywamy jakieś 28 – 29 mln ton, czyli mamy około 4 miliony dobre na górkę. Wpłynęły 3 miliony ton, mamy 7 milionów ton nadwyżki. Od żniw do tej pory jechało w port bardzo ślamazarnie, przerzucały na statki średnio liczę, że to jest 350 tys. ton., to mamy 2 miliony 600 wypłynęło, to zostało nam około 4 miliony ton do wywiezienia. Zostało nam no ile? Chude trzy miesiące, żebyśmy nawet nie wiem jak przyspieszyli, myślę że po pół milina ton jak nam wyjdzie, to wszystko to mamy raptem 1,5 miliona ton. 3 miliony nam dalej zostaje — Gryn.


Patrycja Bernat
Autor Artykułu:Patrycja Bernat
Redaktorka portalu topagrar.pl, specjalistka ds. rynku nawozów i uprawy roślin
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała
Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. kwiecień 2024 15:20