StoryEditor

Bez ładowarki teleskopowej coraz trudniej dziś pracować w gospodarstwie rolnym. Rolniczy temat, odc. 32

Jeszcze niedawno trudno było sobie wyobrazić nowoczesne gospodarstwo rolne bez ciągnika z ładowaczem czołowym. Dziś trudno mówić o takim gospodarstwie jeżeli nie ma w nim ładowarki teleskopowej. Dlaczego tak jest i w jakim kierunku idą zmiany w rozwoju polskich gospodarstw rolnych? O tym rozmawiam w kolejnym odcinku programu "Rolniczy temat" z Wojciechem Mańkiewiczem z firmy Manitou, odpowiedzialnym za rynek maszyn rolniczych w Polsce.
14.12.2022., 18:12h

Rynek maszyn rolniczych w Polsce się zmienia i preferencje rolników co do sprzętu, którym pracują, też się zmieniają. Jeszcze niedawno trudno było sobie wyobrazić gospodarstwo rolne bez ciągnika z ładowaczem czołowym. Dzisiaj trudno sobie wyobrazić gospodarstwo nowoczesne bez ładowarki teleskopowej. 

Temat bardzo ważny, dlatego że rzeczywiście nie tylko przez to, co się wydarzyło w ostatnich latach -- jeżeli chodzi o zakłócenia na rynku, zwolnienie dostaw po pandemii i podczas wojny w Ukrainie -- ale z uwagi na zmiany zachodzące w rolnictwie. Gospodarstwa rosną i się rozwijają. Te, które rzeczywiście działają produkcyjnie i się rozwijają, potrzebują coraz nowego sprzętu. Ładowarka teleskopowa jest w tej chwili obok ciągnika rolniczego dużej mocy podstawową maszyną w gospodarstwie. O tym rozmawiam z Wojciechem Mańkiewiczem z firmy Manitou.

Bartłomiej Czekała. Co takiego się stało, że taka sytuacja zaistniała i dlaczego ta ładowarka teleskopowa ma przewagę nad ciągnikiem z ładowaczem czołowym? Właściwie to jest w każdym gospodarstwie, ale są jednak chyba pewne czynniki, które zdecydowały, że ładowarka teleskopowa ma w tej chwili przewagę nad ładowaczem czołowym zamontowanym na ciągniku. Dlaczego tak jest?

Wojciech Mańkiewicz: Na pewno jest tutaj dużo racji  w tym co Pan mówi. Generalnie miejsce dla ciągnika z ładowaczem jest. Będzie zawsze -- ona ma tam swoją niszę swojego gospodarstwa. Aczkolwiek ja 5-6 lat temu zastanawiając się, jak rynek będzie się rozwijał i ile na przykład ładowarek nowych może być sprzedanych, zawsze się cofałem, ile 2-3 lata wcześniej było kupionych ciągników rolniczych z ładowaczami. Taki tam był liczony w procentach udział rynkowy. Ja wiem, że generalnie każdy ciągnik z ładowaczem czołowym, który przepracuje w gospodarstwie 6-8 lat, a gospodarstwo się rozwija, na pewno będzie zastąpiony ładowarką teleskopową. Czy to będzie nowa ładowarka, czy to będzie używana ładowarka -- to jest zupełnie osobna kwestia. Ale na pewno ciągnik rolniczy z ładowaczem czołowym, który na gospodarstwie zrobi w ciągu roku gdzieś tak około 300-500 godzin, myślę, że będzie zastąpiony ładowarką teleskopową.

I tutaj gra rolę wiele czynników: uproszczenie procedur logistycznych i przede wszystkim ekonomika kosztów. Ładowarka, jaka by nie była, zawsze tę tonę ładunku przerzuci, przemieści taniej niż ciągnik rolniczy z ładowaczem. Absolutnie to jest bezdyskusyjne. I to jest chyba ten trend, gdzie dzisiaj gospodarstwa rolne tak naprawdę potrafią zarobić tyle, ile zaoszczędzą. Bardziej się patrzy na cenę zboża, koszty produkcji.. Ale skupmy się troszkę na oszczędnościach - one są chyba najistotniejsze. Powoli się zbliżamy do czasu, gdzie ten obrót towarowy będzie rósł w tych dużych gospodarstwach, cały czas się będzie zwiększał -- wydajności, plony przede wszystkim. Z perspektywy 10 lat tona, półtorej tony nam średnio przybyło w polu, jeżeli chodzi o produkcję rolniczą zbóż, rzepaków, kukurydzy, itd. I tutaj właśnie przerzucenie tej tony na gospodarstwie musi być tanie, szybkie i też ekologiczne -- jeśli chodzi o zużycie paliwa na tonę tej ładowarki. To są te elementy, które grają kluczową rolę. Czyli ekonomika w gospodarstwach i zarobisz tyle, ile zaoszczędzisz. A ładowarka zaoszczędzi pieniądze.

 

Bartłomiej Czekała: Skoro rozmawiamy o ekonomice, ładowarka nie jest tanią maszyną, ale to jest maszyna, która ma dużo wariantów -- modele ładowarek zaczynają się od bardzo kompaktowych po duże modele. I teraz chcąc dopasować ładowarkę idealnie do potrzeb, do produkcji w gospodarstwie, do profilu, do działań, które ma wykonać, zadań, jak to zrobić? Jak do tego podejść? Co trzeba brać po uwagę? O czym myśleć, kiedy się planuje zakup takiej maszyny jak ładowarka? Bo przez mówiłem o tym, że są uwagi (? - 04:43 ) tej maszyny w gospodarstwie, ale też cenowo to się zbliża, powiedzmy, do dobrej klasy ciągnika. Dlatego to też ważne jest, żeby kupując taki sprzęt dobrze go wybrać po to, aby spełniał swoją rolę i przede wszystkim był zakupem perspektywicznym dla gospodarstwa.

 

Wojciech Mańkiewicz: Mnie akurat cieszy, że z perspektywy ostatnich 10 lat nasi klienci rolnicy w Polsce powoli odchodzą od tak zwanych rozwiązań uniwersalnych. Kiedyś jak ktoś kupował ładowarkę nie myślał o typie, szeregu, modelach. Liczyło się 3 tony załadunku, 7 metrów wysięgnika, 100 KM mocy -- on (rolnik) taką chce, ona jest uniwersalna do wszystkiego, zrobi wszystko. I to było może na początku dobre. 

Dzisiaj, kiedy właśnie walczymy o koszty i oszczędności, o dopasowanie procesów produkcyjnych w tym gospodarstwie, klienci zaczynają powoli już kupować maszyny pod własne potrzeby. Co innego jest ładowarka kompaktowa, średnia lub ładowarka ciężka. Ktoś ma duży obrót zboża, rzepaku, duże nowoczesne hale, wiadomo łyżki o objętości 4-4,5 m3 (4-6 ton). Ktoś np. ma hodowlę, czy jest to kurczak, czy trzoda, czy do prac przy produkcji mleka - tu liczą się maszyny kompaktowe o udźwigu 2-2,5 tony. 

 Chodzi tak naprawdę tutaj o też gabaryty i wydajność godzinową ładowarki -- to jest tak zwany kompromis. Każdy musi odnaleźć swój własny kompromis między gabarytami maszyny i jej wydajnością. Co, jak, gdzie potrzebuje. Bo czasami mówimy, po co Tobie taka ładowarka, gdzie on ładuje 300 godzin na cały rok? No tak, ale my nie możemy patrzeć w perspektywie, załóżmy, że każdego miesiąca tyle samo godzin. 

 Tak jak kombajn -- potrafi długo stać, ale później przychodzi kumulacja prac, żniwa i inne rzeczy i ta ładowarka musi wypchnąć, przepchać ten towar, który z pola zjeżdża i trzeba go szybko rozładować. I czasami ktoś może powiedzieć, że maszyna zbyt duża, ale jednak robi tę robotę. I tu właśnie klient musi sobie odpowiedzieć na pytanie: gdzie dla niego jest ten balans ekonomiki na zakup maszyny, a gdzie jest balans wydajności? Tu musi się gdzieś odnaleźć. 

OBEJRZYJ CAŁY WYWIAD!

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 10:56