StoryEditor

Różne sposoby sadzenia ziemniaków

Przygotowanie gleby przed sadzeniem to kluczowy etap w uprawie ziemniaków. Oto sposoby rolników, którzy uprawiają ziemniaki na różnych glebach i w redlinach o różnej szerokości.

16.05.2025., 14:00h

Gleba przed sadzeniem musi mieć idealną strukturę. Jeśli ziemniaki posadzimy w glebę z bryłami, to jest niemal pewne, że jesienią wykopiemy je podczas zbiorów. Zbrylona gleba to niekomfortowe warunki do wzrostu bulw. Taka gleba niesie ze sobą ogromne ryzyko, że bulwy nie będą mieć regularnych kształtów, a jakość plonu będzie mizerna.

Uprawę gleby trzeba tak poprowadzić, aby gleba była pulchna i dobrze napowietrzona. Pozwoli to uformować kształtne redliny, co zmniejsza ryzyko zielenienia bulw. Na strukturę gleby bardzo korzystnie wpływa uprawa międzyplonów.

Oto doświadczenia naszych Czytelników, których odwiedziliśmy podczas tegorocznego sadzenia ziemniaków. Pierwszy z nich, który gospodaruje na bardzo lekkich glebach, sadzi ziemniaki na zagonach po odkamieniaczach. Na zagonie wysadza 3 rzędy roślin. Bulwy okryte są jedną bardzo szeroką redliną. W drugim przypadku ziemniaki wysadzone są w redliny o szerokości 75 cm. Sadzarka wjeżdża w pole ze wstępnie uformowanymi redlinami.

Zobacz także: Jaka przyszłość czeka producentów ziemniaka w Polsce?

Trzy rzędy w szerokiej redlinie

– Pracujemy tak, aby nie rozjeżdżać zagonów i nie psuć struktury gleby, którą buduje odkamieniacz – mówi Arkadiusz Kozakiewicz z miejscowości Połęcko w woj. lubuskim. Rolnik wraz z ojcem Dariuszem i siostrą Martą prowadzą rodzinne gospodarstwo, w którym co roku uprawianych jest od 200 do 300 ha ziemniaków jadalnych. – Ziemniaki przez cały sezon wegetacji muszą mieć warunki jak w doniczce. Gleba musi być dobrze napowietrzona, wtedy bulwy swobodnie rosną i nie są narażone na odkształcenia – mówi Dariusz Kozakiewicz.

Połęcko, pow. słubicki

Gospodarstwo Kozakiewicz

powierzchnia 1870 ha, produkcja roślinna: ziemniaki jadalne 300 ha, zboża, kukurydza ziarnowa, gleby bardzo lekkie od IV b do VI

Na zdjęciu: Arkadiusz z lewej, Dariusz z prawej

image
FOTO:

Nawet 200 t kamienia z ha

Wszystkie pola przed sadzeniem są odkamieniane, a kamienie są w 100% zbierane.

– Przyczepy są specjalnie zmodyfikowane, aby nie rozjeżdżać zagonów o szerokości 1,8 m. W przyczepach Autosan nie było to konieczne, ale w HW 6011 konieczne było zwężanie osi, aby idealnie pasowały w zagony – informuje młody rolnik. Koszt odkamieniania rolnicy szacują nawet na 2 tys. zł na każdy hektar.

W zależności od warunków, tj. wilgotności i liczby kamieni, każdego dnia trzy maszyny mogą odkamienić maksymalnie 10 ha. W optymalnych warunkach maszyny pracują z prędkością nawet 3 km/h, gdy jest wilgotno i dużo kamieni prędkość spada nawet do 0,5–0,8 km/h. Harmonogram prac musi być tak ustawiony, aby maksymalnie na 2 dni po odkamienianiu rozpocząć sadzenie.

– Najlepiej u nas sprawdza się głęboka jesienna orka, nawet na 30 cm. Po kultywatorze do uprawy bezorkowej gleba jest zbyt mocno zagęszczona – mówi młody rolnik. Wiosną, gdy można wjechać w pole, wykonywana jest płytka uprawa lub włókowanie. Następnie wysiewane są nawozy i gleba spulchniana jest na ok. 15 cm kultywatorem uprawowym i czeka na odpowiedni moment, kiedy można rozpocząć odkamienianie. Radło, które wykonuje zagony, ma dużą wydajność, najczęściej pracuje co 2.–3. dzień, co pozwala przeschnąć glebie. W zależności od wilgotności gleby, sadzenie odbywa się na 2.–3. dzień po odkamienieniu.

Trzy rzędy na zagonie

W zagony po odkamieniaczach wjeżdżają dwie sadzarki strukturalne DeWulf Structural 30. Doświadczenia rolników wykazały, że na bardzo lekkich glebach najlepiej sprawdza się uprawa ziemniaków w jednej szerokiej redlinie. Wtedy ziemniaki wysadzane są w trzech rzędach, na górze szerokiej redliny pomiędzy nimi uformowane są jedynie płytkie zagłębienia.

– Gdy na zagonie 1,8 m sadziliśmy 2 redliny po 90 cm, mieliśmy problemy z ich uformowaniem na bardzo lekkich glebach. Poza tym przy nawadnianiu dochodziło do rozmywania redlin – mówi Arkadiusz Kozakiewicz. W warunkach z bardzo lekką glebą idealnie sprawdza się szeroka redlina. Po opadach czy nawadnianiu woda równo wnika w płaską redlinę. Poza tym taki kształt redliny niemal w 100% wyeliminował problem zielonych bulw.

Więcej sadzeniaków

Rozmieszczenie sadzeniaków w trzech rzędach pozwoliło zwiększyć ich obsadę o ok. 15% w stosunku do tradycyjnej technologii 2 × 90 cm. W zależności od kalibrażu odległość pomiędzy sadzeniakami w rzędzie wynosi ok. 35 cm. – Wysadzamy więcej, ale i zbieramy więcej. Średni plon z całego areału w 2024 r. wyniósł ok. 65 t/ha – informuje Dariusz Kozakiewicz.

W czasie wykopków szeroka redlina ma swoje zalety i wady. Jedyną wadą, ale tylko gdy jest nadmiar wilgoci np. jesienią 2023 roku, jest to, że na pierwszym przenośniku kombajnu musi zostać odsiane znacznie więcej ziemi. – U nas przeważają warunki suche, więc większa ilość ziemi ułatwia transport bulw bez uszkodzeń na dalsze przenośniki kombajnu – informuje Arkadiusz Kozakiewicz.

Wstępnie uformowane redliny

– Gdy podczas uprawy popełnimy błędy i będą tworzyć się grudki ziemi, to będziemy je kopać jesienią. Wtedy zbiór przebiega wolniej i bulwy narażone są na uszkodzenia. Nie wiemy, jaka pogoda będzie w wykopki, więc nie możemy pozwolić sobie na błędy – mówi Radek Witkowski z miejscowości Biskupice w woj. kujawsko-pomorskim. Młody rolnik wraz z bratem Norbertem mocno są zaangażowani w gospodarstwo prowadzone wspólnie z ojcem Jarosławem. Ich gospodarstwo ściśle współpracuje z sąsiadującym gospodarstwem wujka Roberta, którego współwłaścicielem jest jego syn Bartosz. W efekcie w obu gospodarstwach rodziny Witkowskich co roku uprawianych jest ok. 100 ha ziemniaków jadalnych.

Exacta od 2019 roku

Sadzarka Grimme Exacta GL 420 fabrycznie była sprzężona z broną wirnikową Lemken Zirkon. Pola obu gospodarstw rodziny Witkowskich to typowa mozaika z klasami od I do V. – Niedogodnością kompaktowej konstrukcji był brak możliwości zamontowania spulchniaczy śladów ciągnika z funkcją zabezpieczenia przeciw kamieniom – mówi Norbert. W efekcie na fragmentach pola z glebą ciężką o wyższej wilgotności dochodziło do zagęszczenia gleby. Ściśnięta przez koła gleba była jedynie kruszona na mniejsze grudy, które trafiały do środka redlin. – Odczuliśmy to w 2021 roku, gdy w majówkę jednego dnia spadło ponad 50 mm deszczu. Ziemniaki w zaniżeniach wygniły. To samo miało miejsce nieco wyżej, ale tylko w redlinach za kołami ciągnika – mówi Radek.

image
FOTO:

– Nie chcieliśmy pozbywać się niemal nowej sadzarki i poszukiwaliśmy innych metod sadzenia, które zapewnią idealną i równą strukturę gleby na całej szerokości sadzenia – mówi Norbert. Rozwiązaniem okazało się sadzenie na wstępnie uformowanych redlinach. Metodę tę Witkowscy stosują od 3 lat.

Ziemniak lubi być przykryty pierzynką i leżeć na pierzynce – mówi Radek Witkowski. Dlatego przygotowanie gleby przed sadzeniem to kilka etapów. Wczesną wiosną, gdy tylko można wjechać w pole, wykonywana jest płytka uprawa lub włókowanie. Następnie przed sadzeniem pole spulchniane jest kultywatorem do uprawy bezorkowej na głębokość do 25 cm.

– Stosujemy wąskie dłuta i odkładnice 50 mm, mimo to na fragmentach pola z cięższą glebą wyciąga się tzw. kluska. Musimy pilnować, aby w odpowiednim momencie wjechać z kolejnym zestawem uprawowym – mówi Radek. Jest nim głębosz Agrisem, w którym 4 łapy spulchniają glebę na głębokość ok. 30 cm na środku redliny. Za głęboszem pracuje brona rotorowa Baselier, która doprawia glebę na głębokość 20 cm. Ostatni element to formownica, która wstępnie formuje redliny.

Biskupice, pow. radziejowski

Gospodarstwo Witkowscy

powierzchnia łączna 360 ha, ziemniak jadalny 100 ha, pszenica ozima ok. 150 ha, kukurydza ziarniowa ok. 90 ha, pietruszka na natkę 15 ha.

Na zdjęciu: od lewej Norbert, Radek i Bartosz

image
FOTO:

– Uprawa kultywatorem bezorkowym napowietrza glebę i pozwala jej przeschnąć. Dzięki niej znacznie szybciej przebiega kolejny etap uprawy ze wstępnym formowaniem redlin – zaznacza Norbert. Jednak na każdym z etapów uprawy trzeba trzymać rękę na pulsie, aby grudy ziemi nie zeschły się, a luźna gleba nie przeschła zbyt mocno. – Gdy przesuszymy ją zbyt mocno, będziemy mieć problemy z uformowaniem redlin – mówi Radek. W tym roku, gdy wierzchnia warstwa gleby jest sucha, wszystkie etapy uprawy mogą następować niemal bezpośrednio po sobie.

image

Polski eksport ziemniaków. Ile zarobili polscy rolnicy w styczniu i lutym 2025 roku?

Sadzarką w pole

Ciągnik współpracujący z sadzarką wyposażony jest w okraczne koła na tylnej osi. Oznacza to, że gleba zagęszczana jest kołami wyłącznie w dnie redliny. Ale tutaj Witkowscy w miejsce brony wirnikowej zamontowali spulchniacz śladów. Jego zadaniem jest rozluźnienie gleby, co poprawia wnikanie wody opadowej w glebę.

– Największą zaletą tej technologii jest rozdzielenie uprawy od sadzenia, co pozwala przeschnąć glebie. Poza tym nie zagęszczamy gleby pod redlinami, co eliminuje ryzyko tworzenia grud ziemi – kończy Radek.

Dawid Konieczka
Autor Artykułu:Dawid Konieczka

redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 18:54