Ile ziemniaków zaimportowano do Polski?
W okresie zimowym, mimo wysokiej dostępności krajowych ziemniaków, duże partie towaru dostarczane są na rynek spoza Polski. W styczniu 2025 roku, jak wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, import ziemniaków oscylował na poziomie 5971 ton.
Z jednej strony jest to naturalne zjawisko, które wynika z dużego popytu. Z drugiej zaś dziwi fakt, że kraj słynący z uprawy ziemniaków nieustannie posiłkuje się towarem importowanym. Warto zaznaczyć, że w styczniu dostawy napływały z 10 krajów. Który z nich dominuje?
Największa ilość towaru, który w styczniu 2025 roku pojawił się w Polsce, pochodziła od naszych zachodnich sąsiadów.
Niemcy to kraj, który zdołał sprzedać 5 111 ton towaru na polskim rynku.
Na drugim miejscu, jeśli chodzi o największych dostawców, wyróżnić należy z kolei Cypr. Młode ziemniaki z tamtejszych stron zyskują dużą popularność wśród odbiorców, szczególnie w ostatnich latach. W tym przypadku sprowadzono łącznie 270 ton.
Na trzecim miejscu znalazła się natomiast Holandia, która w styczniu dostarczyła do Polski 254 tony zimniaków.
Zobacz także: Ceny ziemniaka z całego świata. Co się dzieje na polskim i zagranicznym rynku?
Ziemniaki, tak jak wspominaliśmy, zostały sprowadzone z 10 krajów. W pozostałych przypadkach partie towaru były jednak zdecydowanie mniej znaczące. Na liście, oprócz wskazanych dostawców, znajdziemy również:
- Francję (128 ton),
- Litwę (84 tony),
- Egipt (48 ton),
- Hiszpanię (36 ton),
- Belgię (27 ton),
- Maroko (10 ton) oraz Włochy (2 tony).
Ile kosztował import ziemniaków?
Ogółem za towar, który pojawił się w Polsce w styczniu 2025 roku, zapłacono 7,87 mln zł. Oznacza to, że kilogram kosztował około 1,32 zł.
Najwięcej pieniędzy trafiło rzecz jasna do Niemiec, które dostarczyły największą ilość towaru. Cypr z kolei zyskał 867,95 tys. zł, natomiast podium zamyka w tym przypadku Francja z wynikiem 496,31 tys. zł.
- Najtańsze były ziemniaki z Niemiec (1,06 zł/kg),
- Litwy (1,10 zł/kg)
- oraz Holandii (1,37 zł/kg).
Warto podkreślić, że dane dotyczą ziemniaków świeżych lub schłodzonych, jednak nie uwzględniają sadzeniaków.
Jakub Dobrosz
Fot: Krzysztof Janisławski
