StoryEditor

Zasiana kukurydza zniszczona przez dziki. Rolnikom ciężko uzyskać odszkodowania za szkody łowieckie

Susza, grad i dzikie zwierzęta, wszystko może spowodować ogromne straty w uprawach. W majówkę rolnik z woj. łódzkiego walczył z dzikami, które zniszczyły mu posianą kukurydzę.

06.05.2025., 10:06h

Rolnicy nie mają łatwego życia. Nie dość, że pogoda zabiera im plony, to jeszcze dziki plądrują pola. Szczególnie upodobały sobie świeżo posianą kukurydzę, która jest dla nich łakomym kąskiem. W majówkę przekonał się o tym rolnik spod Piotrkowa Trybunalskiego (woj. łódzkie). Zwierzęta zryły kilka hektarów upraw przeznaczonych na paszę dla świń.

Zobacz także: Uprawy po gradobiciu do zaorania! Rolnicy liczą straty po dramatycznej majówce

- Kukurydzę trzeba będzie siać drugi raz, albo część albo całe pole. Jeszcze nie wiemy. A to są duże dodatkowe koszty. Same nasiona na 1 ha kosztują 800 zł. A mamy 5 ha, więc potrzeba 4000 zł na nasiona – mówi Janusz Terka, rolnik i przewodniczący rolniczej "Solidarności" w Piotrkowie Trybunalskim.  Dodaje, że po ataku dzików musiał ogrodzić pole pastuchem, co wygenerowało dodatkowe nakłady. 

Siedzimy w polu i walczymy z dzikami

- Pilnowaliśmy w nocy tej posianej kukurydzy właśnie przed dzikami, ale się nie udało. Jest majówka, a my zamiast przy grillu to siedzimy w polu i walczymy z dzikami i ponosimy straty - zaznacza rolnik. 

Oczywiście, rolnikowi należy się odszkodowanie za szkody łowieckie, ale w praktyce uzyskanie pieniędzy wcale nie jest takie proste, zwłaszcza że uwagi rolników często nie są uwzględniane w protokołach po oględzinach. Zresztą rolnicy od lat alarmują, że koła łowieckie mają monopol na szacowanie szkód, przez co ciężko wywalczyć rekompensaty, które pokryją straty w całości. 

- Kontaktowaliśmy się z myśliwymi, ale oni mówią, że dzików to zasadniczo nie ma. Chociaż na naszym polu jakoś dziwnie dużo ich jest. Zresztą w tym momencie nie każdy myśliwy chce strzelać do dzików, bo są młode. No to co, my rolnicy, możemy zrobić? Tak naprawdę niewiele. Oczywiście możemy zgłosić szkodę do koła łowieckiego i pewnie coś tam po długich negocjacjach byśmy wywalczyli. Ale nam nie chodzi o odszkodowania, tylko o plony, żeby mieć paszę dla zwierząt – podkreśla Terka i ocenia, że myśliwi nie radzą sobie z dzikami. 

Za ptaki nie ma odszkodowania

A jakby mało było strat spowodowanych przez dziki, rolnikowi kukurydzę wydziobują także żurawie i wrony. Za ptaki niestety nie dostanie żadnego odszkodowania, bo polskie prawo ich nie przewiduje.  Rolnik apeluje do wiceministra środowiska. 

Terka zaapelował do wiceministra środowiska Macieja Drożały, który twierdzi, że nie ma problemu ze zwierzętami, bo rolnicy dostają odszkodowania.

image

Straty w uprawach przez dzikie zwierzęta: rząd zapowiada poprawę w systemu szacowania

- Niech pan powie dziś rolnikom, co możemy zrobić, żeby spokojnie gospodarować. Co Pan może poradzić rolnikowi takiemu jak ja, który chce siać zboże i kukurydzę, a zwierzęta mu to niszczą? – zwrócił się Terka do wiceministra Dorożały. 

Niestety, ministerstwo klimatu i środowiska marginalizuje jednak ten problem, tłumacząc, że w ostatnich latach szkód jest mniej, bo wypłaty odszkodowań zmalały. Na przykład w sezonie łowieckim 2022/23 wypłacono ok. 112 mln zł, a rok później już ok. 86,9 mln zł.  

Kamila Szałaj

Fot: Solidarność Rolników Piotrków/Canva

Kamila Szałaj
Autor Artykułu:Kamila Szałaj Redaktorka portalu tygodnik-rolniczy.pl i Tygodnika Poradnika Rolniczego. Kamila Szałaj jest ekspertką z zakresu polityki rolnej w Polsce oraz rynków rolnych. Specjalizuje się także w kwestii dopłat bezpośrednich i dotacji dla rolnictwa. Podejmuje też tematy dotyczące bezpieczeństwa w rolnictwie oraz interwencji w obronie rolników. Zdobyła 1. miejsce w ogólnopolskim konkursie KRUS „W rolnictwie można pracować bezpieczniej”. W 2018 roku odznaczona przez ministra rolnictwa medalem Zasłużony dla Rolnictwa.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 16:27