Wzrost eksportu nawozów z Polski, przekłada się na zwiększoną krajową produkcję. Jak wynika z danych GUS i analiz IERiGŻ, w okresie od stycznia do lipca 2025 roku, wyprodukowano 1,41 mln ton nawozów mineralnych w czystym składniku. To o 11,3% więcej niż w takim samym okresie 2024 roku i o 44,5% więcej niż w 2023. Produkcja ta jednak jeszcze odbiega od poziomu, jaki Polska osiągała w latach 2021 czy 2022.
Wartość produkcji sprzedanej nawozów
Jak się okazuje, wartość produkcji sprzedanej jest najniższa od roku 2020. W kategorii Nawozy i związki azotowe w 2024 roku wyniosła 10 mld zł.
W poprzednich latach było to:
- 2023 - 10,7 mld zł,
- 2022 - 22 mld zł,
- 2021 - 11, 8 mld zł.
Taki spadek w 2024 roku w relacji rok do roku był konsekwencją wzrostu produkcji, a także niższych cen.
- Stanowiło to 10,4% kategorii „Chemikalia i wyroby chemiczne” (PKWiU 20) wobec 17,6% w 2022 r. Dla porównania wartość produkcji sprzedanej w kategorii „Pestycydy i pozostałe środki agrochemiczne” wyniosła 2,0 mld zł, a w kategorii „Maszyny dla rolnictwa i leśnictwa” 6,3 mld zł. - dodał Arkadiusz Zalewski.
Produkcja krajowa nawozów będzie dalej rosnąć?
W związku z wprowadzeniem w lipcu 2025 roku cła na nawozy z Rosi i Białorusi, produkcja krajowa nawozów powinna systematycznie rosnąć.
Skala przywozu nawozów ze wschodu będzie się systematycznie zmniejszać. A jak ocenia Arkadiusz Zalewski, licząc od 1 lipca 2025 roku, dopiero za około 3 lata import z Rosji i Białorusi może zostać zatrzymany niemal do zera.
- W tym czasie krajowa produkcja nawozów prawdopodobnie będzie się stopniowo zwiększać i niewykluczone, że zbliży się do poziomów produkcji z lat bezpośrednio poprzedzających rosyjską inwazję na Ukrainę. Równolegle można oczekiwać, że import nawozów z kierunków alternatywnych również może wzrosnąć (np. z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki czy też Ameryki Północnej) - dodaje Zalewski.
Patrycja Bernat
Fot: Canva
