StoryEditor

ASF: Rolnicy nie chcą świadectw zdrowia

Rolnicy postulują likwidację obowiązkowych świadectw zdrowia w obrocie zwierząt. Lekarze weterynarii zwracają uwagę, że to jedna z podstawowych metod walki z ASF, bez której nie byłaby możliwa sprzedaż mięsa poza granice Polski.
27.04.2018., 13:04h
Z pomysłem likwidacji obowiązkowych świadectw zdrowia w obrocie świniami zwrócił się na posiedzeniu sejmowej komisji rolnictwa jeden z hodowców trzody chlewnej z powiatu garwolińskiego. Jego zdaniem, kontrola obrotu zwierzętami może odbywać się poprzez internetowe zgłoszenia
– Wnosiłem do pana ministra Boguckiego w ogóle o wyeliminowanie świadectw. Świadectwa nic nie dają, bo ASF się rozwija. Sugerowałem wtedy, żebyśmy mieli możliwość zgłaszania przez internet odpowiedniego handlu. Następnie dostalibyśmy odpowiedź taką samą drogą mailową i to byłoby już pozwolenie na handel. Dlaczego o tym mówię? Bo w momencie, kiedy lekarze muszą odwiedzać nasze gospodarstwa, to stwarzają dodatkowe jakby źródło zakażenia ASF – powiedział Adam Zboina, hodowca trzody chlewnej.

Zwrócił on jednocześnie uwagę, że w soboty i niedziele otrzymanie świadectwa zdrowia jest bardzo trudne.
– Lekarze robią dużą łaskę, żeby nam wypisać świadectwo, głównie chodzi mi o sobotę i niedzielę. Wielu z nas działa w programie hodowlanym POLSUSA, a też reprezentuję hodowców, którzy sprzedają do sieci Auchan przez „Łuków”, czyli świeże mięso z pewnymi walorami. Sprzedajemy w poniedziałek rano, jesteśmy do tego zmuszeni, bo tak produkcja jest ustawiona. W momencie, kiedy nie mamy świadectwa, to wiadomo, że świń nie wywieziemy. Przecież nie sprzedaję świń w poniedziałek, dlatego że chcę to robić w poniedziałek, tylko dlatego, że system w ten sposób jest ustawiony – żalił się Adam Zboina.

Lekarze weterynarii odpowiadają


Lekarze weterynarii zwracają jednak uwagę, że nadzór nad obrotem zwierzętami to jedna z podstawowych broni w walce z afrykańskim pomorem świń. A poluzowanie tych przepisów to zwyczajne proszenie się o kłopoty. 
– Musimy mieć pewność, że świnie opuszczające gospodarstwo są zdrowe i choroba nie zostanie zawleczona dalej. Świadczą o tym przypadki ognisk, gdzie dochodzenie epizootyczne wykazało, że źródłem zakażenia był nielegalny handel warchlakami. Jedyną metodą walki z nielegalnym handlem są właśnie świadectwa zdrowia. To dzięki nim mamy tylko 108 ognisk – mówi Jacek Łukaszewicz, prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej.

Świadectwa są również ważne z punktu widzenia przemysłu mięsnego i eksportu wieprzowiny z Polski. Bez nich nie moglibyśmy wysyłać towaru poza granice kraju
.
– Poza strefami ASF jesteśmy uznani za kraj wolny od ASF i możemy handlować wieprzowiną z innymi krajami UE i eksportować do niektórych krajów trzecich. Jest to możliwe tylko dlatego, że dzięki świadectwom jesteśmy w stanie udowodnić, że świnie pochodzą spoza stref występowania ASF – tłumaczy Jacek Łukaszewicz z KRL-W.

Lekarze weterynarii przyznają, że w niektórych regionach mogą być problemy z otrzymaniem świadectw w weekendy, bo zarobek na nich jest najczęściej bardzo niski. Rozwiązaniem tej sytuacji mogłoby być znowelizowanie rozporządzenie o wynagrodzeniach lekarzy weterynarii, które urealniłoby wyceny. Ale na to niechętnie patrzy ministerstwo rolnictwa.
wk
fot. Sierszeńska
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
18. kwiecień 2024 21:20