StoryEditor

Agroakademia soi na ziemi Wielkopolskiej

Soja w tym roku ma opóźnienie ok. 2 tyg. w rozwoju. To głównie efekt chłodów, a wręcz mrozów, które ją dosięgły w fazie wschodów. Później z kolei susza ograniczyła efektywność zabiegów odchwaszczających.
14.09.2020., 10:09h

Takie były pierwsze konkluzje podczas jednego ze spotkań polowych z cyklu Agroakademia soi, które odbyły się pod Manieczkami w Wielkopolsce. Organizatorem jest firma Saatbau,  a współorganizatorami firmy: BASF, ADOB, Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych. Firmami towarzyszącymi są: Tech-Kom, KarmaTech, Florahumus. Spotkanie odbyło się na polu należącym do Pana Przemysława Laskowskiego.

– Soję wysialiśmy w 3. dekadzie kwietnia w obsadzie 60 rośl./m2. Soję wysialiśmy bezorkowo. Przed siewem gleba była głęboko uprawiona, tj. na 25 cm. Na tym polu nie było wcześniej soi, dlatego ważne było, aby nasiona były zaszczepione. Wysialiśmy materiał siewny firmy Saatbau, który jest już fabrycznie zaprawiony – mówił Przemysław Laskowski.


Nasiona fabrycznie otoczkowane

Gotowa do siewu soja szczepiona jest technologią Fix Fertig. Są to nasiona pokryte bakteriami Bradyrhizobium japonicum, które współpracują z soją w procesie wiązania azotu cząsteczkowego.

– Technologia ta polega na fabrycznym pokrywaniu nasion bakteriami, które są w stanie uśpienia. Dzięki temu nasiona można dłużej przechowywać. Warto tutaj zaznaczyć, że bakterie Bradyrhizobium japonicum nie występują naturalnie w naszych glebach i trudno jest im przeżyć w nich dłużej – mówił Daniel Niewiński z firmy Saatbau.


Technologia BASF i ADOB

Do odchwaszczania zastosowano produkty firmy BASF, tj. Stomp Aqua 455 CS (zawierający pendimetalinę) bezpośrednio po siewie oraz powschodowo Corum 502,4 SL (zawierający bezntazon i imazamoks). Natomiast do dokarmiania dolistnego wykorzystano rozwiązania firmy ADOB składającą się z 2 zabiegów, tj. pierwszy w fazie 2. do 3. pary przylistków oraz drugi przed kwitnieniem (można także wykonać go po kwitnieniu). W pierwszym zabiegu podano: ADOB 2.0 Mo (0,3 l/ha), ADOB Zn IDHA (1 kg/ha), ADOB Bor (1 l/ha), natomiast w drugim zabiegu: Basfoliar 2.0 6-12-6 (5 l/ha).

Podczas spotkania polowego zwiedzający mogli zobaczyć w praktyce, jak zachowują się różne odmiany soi firmy Saatbau w wielkopolskich warunkach. Oprócz odmian już dobrze znanych rolnikom, jak choćby Abelina czy Merlin, pojawiła się cała paleta odmian wczesnych i bardzo wczesnych.

– Abelina to nasz koń pociągowy – sprawdza się zarówno na południu, jak i na północy kraju. To odmiana średnio wczesna (000++) z naszej nowszej genetyki, która cechuje się bardzo dobrą odpornością na wyleganie – podkreślał Jakub Narożny z firmy Saatbau. Z kolei dobrze znana już odmiana Merlin, jest polecana wszystkim tym rolnikom, którzy rozpoczynają swoją przygodę z uprawą soi, ponieważ wybacza błędy – dodaje doradca.


Przybywa wczesnych odmian

Wśród palety nowych odmian pojawi się coraz więcej wczesnych, jak choćby Abaca (000+++) przeznaczona na północne regiony kraju, Adessa (000+++), odznaczająca się dużym wigorem i szybkim startem wiosną. Z odmian średnio wczesnych jedną z nowych propozycji hodowli Saatbau jest SG Anser (000+), która dedykowana jest do uprawy w Polsce centralnej i południowej.

– SG Anser wysoki potencjał plonowania buduje przez dużą liczbą zawiązanych nasion w strąkach i wysoką MTN, rzadko spotykaną wśród odmian o tej wczesności. Rośliny średniej wysokości charakteryzują się wysoką odpornością na wyleganie oraz najwyżej osadzonymi najniższymi strąkami, co ułatwia zbiór – podkreślał Jakub Narożny.


Zbiór prawie bez strat

Podczas spotkania polowego wszyscy zgodnie podkreślali, że jednym z najbardziej newralgicznych momentów uprawy soi jest termin zbioru i sam zbiór. W ostatnim czasie bardzo dużo mówi się o tzw. hederach typu flex dedykowanych m.in. soi, dzięki czemu można znacznie ograniczyć straty nasion, wynikające ze zbyt niskiego osadzenia pierwszego strąka nad ziemią:

– Nie ma czegoś takiego, jak idealnie równe pole. Dlatego Geringhoff postawił na pierwszym planie elastyczność i wykorzystanie najwyższej jakości materiałów przy opracowywaniu zespołów tnących z przenośnikiem taśmowym w celu zapewnienia płynnego zbioru. Firma Geringoff ma w ofercie 3 hedery typu flex, tzn. Flex, TruFlex oraz TruFlex Razor. Dzięki mechanizmowi dopasowywania się elastycznego układu kosy do podłoża straty nasion są zdecydowanie mniejsze. Można zebrać nawet o 400–500 kg więcej soi takim hederem, bo na nierównym terenie dopasowuje się do podłoża i zbierze nawet najniżej położone strąki – przekonuje Przemysław Laskowski, będący także właścicielem firmy Tech-Kom.

Top Agrar
Autor Artykułu:Top Agrar
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 17:27