StoryEditor

Przyorany obornik potrzebuje dużo powietrza

Przez ten nadmiar opadów rolnicy mają tylko same kłopoty. Kolejny na tegorocznej bogatej liście to problem z przyorywaniem obornika. Nie lubi on bowiem przykrycia mokrą glebą.
18.10.2017., 10:10h
Jesień to dobry czas na wywożenie obornika na pola i jego przyorywanie. Niestety, nie w tym roku. Nadmiar opadów sprawia, że w wielu rejonach gleba jest zbyt mokra na orkę, a tym samym na przyoranie obornika. W tych warunkach samo rozrzucanie obornika jest niewskazane, gdyż prowadzi do powstawania głębokich kolein, niszczenia struktury pola, a duży poślizg kół znacznie zwiększa koszty pracy rozrzutnika.

Z kolei przykrycie masy organicznej ciężką, mokrą glebą zamyka do niej dostęp powietrza. W warunkach beztlenowych obornik długo i niekorzystnie się rozkłada – gnije i pleśnieje. Proces gnicia oznacza, że nie odkładają się w glebie związki humusowe, tworzące próchnicę. Powstają one bowiem tylko z materii organicznej podlegającej humifikacji, a nie z masy nawozów mineralnych. Procesowi temu ulega ponadto tylko ok. 25% tej masy (reszta jest mineralizowana – powstają z niej m.in. składniki pokarmowe), a cykl tworzenia próchnicy trwa od kilku do kilkunastu lub ponad 30 lat, zależnie od warunków pola.

Należy także pamiętać, że zbyt głębokie przyorywanie obornika utrudnia jego rozkład, natomiast zbyt płytkie przyspiesza. Na glebach ciężkich obornik trzeba przyorać na głębokość 12–16 cm, a na lekkich na 18–22 cm. Wartość ta zależy również od dawki obornika, im więcej masy zostaje przyorana, tym głębsza musi być praca pługa. Głębsze przyoranie na glebach lżejszych wynika z zapewnienia do rozkładu nawozu większej ilości wilgoci, natomiast ilość powietrza jest tam wystarczająca – nawet zbyt duża – przez co jego rozkład następuje tam zbyt szybko, a niewielkie ilości cząstek koloidowych ograniczają kumulację humusu. Na glebach cięższych rozkład nawozu trwa kilka miesięcy, a na lekkich kilka tygodni, dlatego stanowiska te zaleca się nawozić obornikiem odpowiednio jesienią i wiosną.

Na kwaterach, gdzie uda się w dość dobrych warunkach zastosować obornik, aby ograniczyć do minimum straty azotu, należy go możliwie wcześnie przyorać najlepiej tego samego lub następnego dnia. Nieprzyorany przez 2 tygodnie traci bowiem połowę swojej wartości nawozowej. Uwzględniając moc przerobowa gospodarstwa i warunki polowe należy więc rozrzucić nawóz na takiej powierzchni, którą jesteśmy w stanie szybko zaorać.

W nawożeniu pól obornikiem, zwłaszcza w tym mokrym roku, korzystniej jest także użyć nawóz przefermentowany. Stosując świeży obornik przy dużej wilgotności gleby uwalniane zostają bowiem znaczne ilości azotu jeszcze jesienią, co powoduje niepotrzebny przyrost np. ozimin w tym okresie i osłabienie ich zimotrwałości. Część cennego składnika będzie ponadto bezproduktywnie wypłukana do wód gruntowych, zanieczyszczając je azotanami.
(bie)
Janusz Biernacki
Autor Artykułu:Janusz Biernackiredaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie uprawy i nawożenia roślin.
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
24. kwiecień 2024 08:11