Rosnące koszty produkcji w rolnictwie
Z roku an rok rosną koszty produkcji, co za tym idzie, opłacalność staje pod znakiem zapytania. Niestety szukając oszczędności, możemy trafić na oszustów. Mowa o sfałszowanych środkach ochrony roślin i nieświadomym zakupie preparatu, którego działanie dalekie jest od oryginalnego pestycydu.
Oryginał czy fałszywka?
Każdy oryginalny środek ochrony roślin, posiada rejestrację w Polsce i umieszczony jest w rejestrze środków ochrony roślin dopuszczonych do obrotu zezwoleniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Każdy preparat musi posiadać etykietę w języku polskim. Na niej znajdować się musi m.in. numer zezwolenia MRiRW, dane posiadacza zezwolenia i dane podmiotu wprowadzającego środek ochrony roślin do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Oprócz tego na etykiecie znajdziemy informacje o:
- zawartości substancji czynnej,
- działaniu,
- i sposobie zastosowania danego środka,
- o okresie karencji i sposobie jego przechowywania,
- o dacie produkcji środka i okresie jego ważności,
- sposób postępowania z opakowaniami po zużytym środku.
Zobacz także: Czy kwalifikowany materiał siewny zwiększa plon i zmniejsza liczbę zabiegów?
Każde opakowanie powinno być także odpowiednio zabezpieczone, np. posiadać tzw. plombę i mieć hologram.
Można stracić dopłaty
Pamiętajmy, że jeżeli korzystamy z dopłat, nasze gospodarstwo podlega kontroli, a wysokość otrzymanego wsparcia zależy od spełnienia przez rolników wymogów w tym właśnie stosowanie odpowiednich oprysków z wykorzystaniem środków ochrony roślin. Jeżeli zastosujemy fałszywe śor, możemy nawet stracić do 100% dopłat, a Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa może nałożyć grzywnę nawet 5000 zł na tych rolników, u których stwierdzi posiadanie podrobionych środków ochrony roślin.
Dodatkowo WIORiN wyda nakaz zniszczenia płodów rolnych, na których taki preparat został użyty. Rolnik, który użył takiego preparatu, może zostać również pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
Patrycja Bernat
Fot: archiwum
