Ile antybiotyków zużywa się w hodowli zwierząt gospodarskich?

Wciąż nie wiadomo kiedy w Polsce powstanie system monitorowania zużycia antybiotyków dla poszczególnych gatunków zwierząt. Plan jest, ale koszty jego wprowadzenia są tak duże, że polski rząd domaga się pomocy finansowej ze strony Unii Europejskiej.
O sprawę stosowania antybiotyków w hodowli zwierząt gospodarskich zapytała ministerstwo rolnictwa poseł Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej. W odpowiedzi MRiRW przyznało, że posiada tylko dane dotyczące ogólne zużycia.
I tak na przykład w 2017 r. sprzedaż przeciwbakteryjnych produktów leczniczych weterynaryjnych w odniesieniu do zwierząt gospodarskich wyniosła 749,6 tony. Aby doprecyzować dane dotyczące sprzedaży antybiotyków należy uwzględnić wielkość populacji zwierząt. Zgodnie z wytycznymi Europejskiej Agencji Leków wprowadzono współczynnik PCU (population correction unit). Takie podejście umożliwia oszacowanie rzeczywistej ilości stosowanych produktów przeciwbakteryjnych u zwierząt, od których pozyskuje się żywność. W roku 2017 wskaźnik ten wyniósł 165,2 mg/PCU. Dane za 2018 r. zostały dopiero przekazane do analizy do Europejskiej Agencji Leków. A dane za rok 2019 zostaną przekazane w 2020 r.
Takie dane są bardzo ogólne i nie dają rozeznania, ile antybiotyków stosuje się w rozbiciu na poszczególne gatunki zwierząt.
- W odniesieniu do zużycia przeciwdrobnoustrojowych produktów leczniczych weterynaryjnych z podziałem na gatunki zwierząt Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie posiada danych ze stosowania przedmiotowych produktów u konkretnych gatunków zwierząt, ponieważ produkty te mogą być zarejestrowane dla kilku gatunków zwierząt, a w momencie nabywania tych leków przez lekarza weterynarii w hurtowni nie jest możliwe określenie u jakiego gatunku zwierząt dany lek zostanie zastosowany – napisał resort rolnictwa w odpowiedzi na interpelację poselską.
Unijna mapa drogowa
Ma to się zmienić nowe gdyż nowe unijne przepisy przewidują zbieranie danych:
- dotyczących wielkości sprzedaży i stosowania przeciwdrobnoustrojowych produktów leczniczych stosowanych u zwierząt;
- z poziomu gospodarstw;
- z podziałem na gatunki zwierząt i rodzaje przeciwdrobnoustrojowych produktów leczniczych stosowanych u zwierząt.
Ale unijne przepisy będą wschodzić w życie bardzo powoli. Państwa członkowskie będą mogły bowiem uwzględnić tzw. „stopniowe podejście” tzn.: w ciągu:
- 2 lat po wejściu w życie unijnego rozporządzenia będą musiały zbierać dane od następujących gatunków zwierząt: trzoda chlewna, cielęta, bydło (powyżej 1 roku), drób: kury nioski, brojlery, indyki rzeźne;
- 5 lat po wejściu w życie rozporządzenia – dane od wszystkich gatunków zwierząt, z których produkowana jest żywność lub od których otrzymywane są produkty pochodzenia zwierzęcego.
- 8 lat po wejściu w życie rozporządzenia – dane od innych zwierząt hodowanych lub trzymanych w niewoli.
Problemem wprowadzenia takiego systemu są oczywiście koszty, które zdaniem naszego ministerstwa rolnictwa powinny być refundowane przez Unię Europejska. Problem wysokich kosztów tworzenia takich baz danych został poruszony m.in. w przygotowanym przez Europejski Trybunał Obrachunkowy sprawozdaniu z 2019 r. „Oporność na środki przeciwdrobnoustrojowe – zagrożenie zdrowotne, które pozostaje problemem dla UE, pomimo postępów w sektorze hodowli zwierzęcej.”
Należy dodać, że Ministerstwo powinno mieć pełen obraz, ile leków jest wykorzystywanych w produkcji wszystkich zwierząt gospodarskich z podziałem na gatunki dlatego, że opierają się na sprzedaży z hurtowni, a mogliby na książkach leczenia zwierząt. Gdzie każdy mililitr i każdy gram leków recepturowych, a więc substancji hamujących w szczególności jest rozpisany przez lekarza weterynarii obsługującego stado i ordynującego leki! Nie tylko dla jakiego gatunku został zużyty, ale również dla ilu zwierząt, w jakim wieku i w jakim czasie. Czyli dane są, tylko trzeba chcieć je zebrać. Kopie książki leczenia zwierząt pozostaje u rolnika, a druga w lecznicy weterynaryjnej. A weterynaria podlega Ministerstwu Rolnictwa. wk