StoryEditor

Rolnicy w pętli zadłużenia. Jak z niej wyjść?

Stare powiedzenie głosi: miłe złego początki. To proste stwierdzenie idealnie pasuje do wielu sytuacji, gdy przez nierozwagę i nadmierny optymizm gospodarstwo popada w ogromne długi.
28.06.2019., 15:06h

Scenariusz jest często bardzo podobny: gospodarstwo nieźle się rozwija, na rynku mamy dobrą koniunkturę, trochę gotówki na koncie, trzeba więc inwestować. To trafi się jakaś ziemia do kupienia (czasem trzeba przelicytować sąsiada, więc wychodzi drożej), to przydałaby się jakaś maszyna, nowy ciągnik itp. Gospodarz sięga więc po jeden kredyt, później po następny, bo przecież się spłaci.

Na początku jest łatwo – banki chętnie pieniądze pożyczają, zabezpieczając się hipoteką na ziemi, a o kredyt nawet nie trzeba się szczególnie starać. Ba, przedstawiciele banków sami przyjeżdżają do gospodarstwa, byle klient nie poszedł do konkurencji. Sielanka trwa do czasu, gdy nagle brakuje pieniędzy na spłatę kolejnej raty.


Kredyt goni kredyt

Powody bywają różne: czasem niekorzystna pogoda sprawia, że zbiory są niższe, niż zakładano (a ceny nie zawsze to rekompensują), czasem przychodzi kryzys na rynku i ceny lecą mocno w dół, druzgocąc płynność finansową gospodarstwa. Przyczyn może być znacznie więcej, ale konsekwencje są zwykle takie same – nie ma z czego spłacić kolejnej raty.

Większość w tej sytuacji wpada na ten sam pomysł: trzeba szybko zaciągnąć jakiś mały kredyt. I tu zaczyna się tzw. spirala zadłużenia: jeden kredyt spłacamy innym, a każdy jest droższy i na gorszych warunkach więc pogarsza jeszcze sytuację.

Rzadko jednak zapala się lampka ostrzegawcza i dopóki banki chcą udzielać kolejnych kredytów, dług zamiast maleć, narasta. Do tego dochodzą koszty zaciągnięcia kolejnych zobowiązań, coraz wyższe odsetki itp., aż w końcu okazuje się, że nikt nie chce już pożyczyć na spłatę kolejnej raty. Raz rozkręconą spiralę długów trudno zatrzymać. Sytuacja nie jest jednak bez wyjścia.


Jak z tego wyjść?

W każdym takim przypadku konieczny jest porządny finansowy rachunek sumienia. Gra idzie o wysoką stawkę – jeżeli w porę nie przerwiemy obłędnej spirali długu, stracimy wszystko. Trzeba mieć tego świadomość, bo w takich sytuacjach hipoteki są zapchane roszczeniami i prędzej czy później któryś z wierzycieli skorzysta z przysługujących mu praw. A dla każdego rolnika strata ziemi to najgorszy z możliwych scenariuszy – szczególnie jeżeli chodzi o ojcowiznę.

Więcej o tym jak wyjść z pętli zadłużenia przeczytacie w lipcowym numerze top agrar Polska od str. 34. Zachęcam do lektury!

prenumerata top agrar Polska

Grzegorz Ignaczewski
Autor Artykułu:Grzegorz Ignaczewski

redaktor „top agrar Polska”, ekonomista, specjalista w zakresie dopłat bezpośrednich, PROW i ekonomiki gospodarstw.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
23. kwiecień 2024 19:23