Jesteś w strefie Premium
Sytuacja na rynku mięsa wieprzowego, wołowego i drobiowego

Wołowina, drób, wieprzowina – jakie będą ceny, co na nie wpływa? Jakie czynniki determinują zakup mięsa? Co decyduje o jego wyjątkowych walorach? Czy dla konsumenta ważny jest certyfikat? O tym dziś rozmawiano na konferencji UPEMI w Warszawie.
W branży mięsnej co chwila pojawiają się nowe trendy, a wśród nich produkty, które muszą odpowiedzieć na zapotrzebowanie rynku. Konsumenci są wymagający i mają określone oczekiwania względem mięsa surowego oraz przetworów mięsnych. Warto podążać za ich zapotrzebowaniem, bo gdyby nie konsument, producent i przetwórca by nie istniał.
O tym, jak się ma w ostatnim kwartale 2019 r. branża mięsna Polska, ale i Europejska, a także o tym, jakie właściwie czynniki determinują wybory konsumenckie rozmawiano dzisiaj podczas konferencji zorganizowanej przez Unię Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego. Gości przywitał Wiesław Różański, prezes UPEMI, a wśród nich, licznie reprezentowaną grupą byli studenci Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
Wydawać by się mogło, że sytuacja na rynku trzody chlewnej jest dobra – rolnicy otrzymują rekordowo wysokie stawki za kilogram żywca (przeciętna cena w październiku br. wyniosła 5,89 zł/kg). Jednak za tym wszystkim stoi wysoka cena warchlaka i prosiaka importowanego (a takiego niestety mamy najwięcej) – spadł także import tej grupy do Polski o 9,3%, a pogłowie świń w Danii i Niemczech również maleje…
O tym, jak się ma w ostatnim kwartale 2019 r. branża mięsna Polska, ale i Europejska, a także o tym, jakie właściwie czynniki determinują wybory konsumenckie rozmawiano dzisiaj podczas konferencji zorganizowanej przez Unię Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego. Gości przywitał Wiesław Różański, prezes UPEMI, a wśród nich, licznie reprezentowaną grupą byli studenci Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego.
2020 rokiem deficytowym w wieprzowinę
Wydawać by się mogło, że sytuacja na rynku trzody chlewnej jest dobra – rolnicy otrzymują rekordowo wysokie stawki za kilogram żywca (przeciętna cena w październiku br. wyniosła 5,89 zł/kg). Jednak za tym wszystkim stoi wysoka cena warchlaka i prosiaka importowanego (a takiego niestety mamy najwięcej) – spadł także import tej grupy do Polski o 9,3%, a pogłowie świń w Danii i Niemczech również maleje…
W Polsce powodu do radości także nie ma, bo wg. Głównego Urzędu Statystycznego pogłowie trzody chlewnej rok do roku zmalało o 8,9%. Wiadomo, że stoi za tym wszędobylski ASF, ale również niskie ceny żywca w 2018 r. i pierwszych kwartałach br. W 2018 r. Polska wyeksportowała 506 tys. ton wieprzowiny, obecnie zaobserwowano spadek o 6,5% r/r.
Obecnie za wysokimi cenami dla rolników stoi dramatyczna sytuacja w Chinach, w których pogłowie świń zmniejszyło się o 40%, co stanowi 1/5 światowej populacji trzody chlewnej. W 2019 r. produkcja wieprzowiny zmniejszyła się o 14%, natomiast w 2020 r. prognozuje się, że spadnie o 25%.
Niska podaż wieprzowiny, która podąża z wysoką ceną włączyła również mechanizm substytucji, a więc konsument częściej niż zwykle księga po drób, rzadziej wołowinę (znacząco wzrósł eksport drobiu do Chin). Eksport mięsa wzrósł o 300 tys. ton, a produkcja zmalała o 140 tys. ton… Unia Europejska wyeksportowała o 20% więcej wieprzowiny r/r.
Niska podaż wieprzowiny, która podąża z wysoką ceną włączyła również mechanizm substytucji, a więc konsument częściej niż zwykle księga po drób, rzadziej wołowinę (znacząco wzrósł eksport drobiu do Chin). Eksport mięsa wzrósł o 300 tys. ton, a produkcja zmalała o 140 tys. ton… Unia Europejska wyeksportowała o 20% więcej wieprzowiny r/r.
– Komisja Europejska prognozuje wzrost eksportu o 20% r/r do 3,2 mln ton, a w 2020 r. do 3,7 mln ton – mówił Mariusz Dziewulski z PKO BP. Ekspert powiedział również, że raczej nie nastąpi w ciągu najbliższych dwóch lat stabilizacja na rynku chińskim.
Unijny rynek wysycony drobiem
Polska jest największym producentem drobiu w Europie, bije na łopatki większość unijnych państw, z eksportem wynoszącym 1,4 mln ton … Średnio rocznie od wejścia Polski do UE produkcja rosła o 8%. Obecnie produkcja drobiu w Polsce stanowi aż 17% unijnego rynku. Mimo, że statystyczny Europejczyk rocznie spożywa 24 kg mięsa drobiowego, to oczekiwany jest dalszy wzrost spożycia (i cen dla producentów także), gdyż ceny wieprzowiny w sklepach będą rosły.
– Motorem rozwoju dla polskiego przemysłu drobiowego zawsze był chłonny europejski rynek, jednak sytuacja zaczęła się zmieniać, bo w Europie drobiu zrobiło się aż nadto i rynków zbytu trzeba szukać poza Europą. Dotychczas 70% drobiu eksportowaliśmy do UE, głównie do Niemiec, również poza UE na Ukrainę, a teraz coraz więcej mięsa drobiowego wędruje do RPA, Wietnamu, Hongkongu i Chin – mówił Dziewulski.
Eksport wołowiny maleje
Ceny żywca wołowego nadal nie są zadawalające. Gwałtowny spadek wywołany brakiem zapotrzebowania ze strony rynku tureckiego, a także wzrostu liczby ubojów bydła w UE, niepewność względem Brexitu, a także rosnących dostaw wołowiny irlandzkiej na unijny rynek spowodowała nieciekawą i dość długo utrzymującą się słabą koniunkturę na rynku wołowiny… Obecnie prognozuje się, że eksport r/r zmaleje o 7,5%.
– W 2020 r. ceny wołowiny mogą wkroczyć na długoterminową, ale powolną ścieżkę wzrostów – mówił Dziewulski.
Przetwórcy pod kreską
Niestety nie tylko producenci wołowiny są pod kreską, bo także przetwórcy. W pierwszych III kwartałach zysk przetwórców ogółem spadł o 34% rok do roku.
– Ceny detaliczne mięsa wieprzowego rosną wolniej niż ceny skupu trzody, bo istnieje presja na marżę w przetwórstwie – skwitował Dziewulski.
Jak kupują konsumenci?
Bartosz Olcha z firmy Biostat oraz Beata Pachnowska z firmy IMAS przedstawili dość zaskakujące wyniki dwóch różnych badań konsumenckich. Okazuje się, że na podstawie wyników można postawić tezę, że wzrośnie spożycie mięsa i wędlin lepszej jakości, wzrośnie spożycie drobiu i wędlin drobiowych, spadnie spożycie wołowiny na korzyść produktów bezmięsnych… Ostatnie kilka słów chciałoby się „odsłyszeć”, ale niestety musimy zdać sobie sprawę, z tego w jakim kierunku zmierza produkcja wołowiny… Jak wynika z badań, dla konsumentów najważniejszy podczas zakupu jest termin przydatności, wygląd i skład (wędlin), który coraz częściej czytany jest w całości (mimo, że część osób nie ma pojęcia, co to jest benzoesan sodu i glutaminian potasu). Jeżeli chodzi o surowe mięso – wieprzowinę i wołowinę, konsumenci patrzą na termin ważności, wygląd, cenę, na końcu na opakowanie i czy mięso jest certyfikowane.
Badania konsumenckie pokazały także, że dla statystycznego Polaka ważniejszy jest certyfikat zapewniający jakość niż np. ekologiczny, wyprodukowany zgodnie z zasadami zrównoważonego rolnictwa i dbałości o dobro klimatu.
Co ciekawe – coraz więcej osób interesuje się czy mięso jest polskie – kto jest producentem, z jakiego regionu pochodzi zakład. Istnieje zapotrzebowanie konsumentów na opatrzenie etykiety w informację o regionie pochodzenia żywności, może nawet konkretnej hodowli. Zyskuje dziedzictwo historyczne, produkty lokalne i krótki łańcuch dostaw żywności, stają się dla konsumenta coraz ważniejsze. A jest to informacja dobra – bo stajemy się coraz bardziej świadomi.
Przykra informacja, wynikająca z kolei z badań Beaty Pachnowskiej jest taka, że niestety o certyfikatach mięsa w Polsce wie jeszcze mało osób, a te które wiedzą, oczekują znacznie więcej informacji.
Nie do końca konsument rozumie do czego certyfikat służy, jaki łańcuch i działy po kolei produkcji obejmuje, a ponadto buduje niepewność dotyczącą mięsa, które certyfikatu nie ma…
Przykra informacja, wynikająca z kolei z badań Beaty Pachnowskiej jest taka, że niestety o certyfikatach mięsa w Polsce wie jeszcze mało osób, a te które wiedzą, oczekują znacznie więcej informacji.
Nie do końca konsument rozumie do czego certyfikat służy, jaki łańcuch i działy po kolei produkcji obejmuje, a ponadto buduje niepewność dotyczącą mięsa, które certyfikatu nie ma…
To się porobiło...
Pół żartem, pół serio, na zakończenie.
Do codzienności przechodzi pytanie konsumenta o pasze dla zwierząt non-gmo, jaja czy produkty mleczne non-gmo, ale konsumenci podobno pytają również o to, czy drób pobierał produkty pochodzenia zwierzęcego – pojawia się pytanie, czy oczekują WEGEDROBIU (??), czy martwią się o choroby odzwierzęce, a może zastanawiają się czy dzisiejsze brojlery jedzą czasem dżdżownice.... A jeśli jedzą, to co wówczas? :)
Trudno zrozumieć czasami konsumentów, ale warto wsłuchać się w ich potrzeby, bo można znaleźć rynkową niszę i eksportować, coś czego my nawet byśmy nie tknęli (np. sukces kurzych łapek, jąder, ogonów wołowych, czy chociażby tłustych krów).
dkol
dkol
Przeczytaj również
dróbeksportimportsytuacja na rynku trzody chlewnejsytuacja na rynku wołowinyUnia Producentów i Pracodawców Przemysłu MięsnegoUPEMIWiesław Różański
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora