StoryEditor

W Inspekcji Weterynaryjnej zabraknie lekarzy?

Pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej do swoich wielu obowiązków muszą dodać kontrole gospodarstw pod względem bioasekuracji. Braki kadrowe i niskie zarobki sprawiają, że coraz mniej specjalistów chce się tym zajmować.
02.03.2018., 14:03h
Braki kadrowe, coraz więcej kontroli i niskie płace – to główne problemy lekarzy weterynarii pracujących w Inspekcjach Weterynaryjnych. Wielu z nich – ponad 3000 – domaga się podwyżek. Do wielu obowiązków dochodzą kontrole z tytułu bioasekuracji gospodarstw utrzymujących trzodę chlewną, ale czy w tak małych zespołach uda się kontrole wykonać?

Tak jak pisaliśmy wcześniej, młodszy inspektor weterynaryjny może zarobić w Inspekcji 2,5-3,0 tys. zł brutto (czyli około 1 800 zł "na rękę"). To powoduje, że chętnych do pracy po trudnych, 6-letnich studiach ciężko znaleźć. Nawet połowa konkursów na stanowiska nie odbywa się, bo nie wpływają żadne oferty.

Prawdziwym problemem dla inspektorów jest wprowadzona właśnie bioasekuracja na terenie całego kraju.
– Szacujemy, że Inspekcja Weterynaryjna, w ramach swoich codziennych obowiązków, przeprowadza rocznie ok. 140 tys. kontroli – mówi Jacek Łukaszewicz, prezes Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej – Tymczasem rozporządzenie o bioasekuracji nakłada na inspektorów obowiązek przeprowadzenia dodatkowo ok. pół miliona kontroli. Przy tej liczebności kadr Inspekcja Weterynaryjna zakończy te kontrole za 4-5 lat. Czy afrykański pomór świń da tyle czasu polskim producentom i eksporterom wieprzowiny?

Nierówna walka z ASF


Jeśli Inspekcja ma pomóc zatrzymać ASF, lekarze domagają się zwiększenia finansowania IW.
– Rząd planuje przyznanie dodatkowych 50 etatów dla powiatowych inspektoratów weterynarii we wschodnich województwach, gdzie występują ogniska ASF. Ale przy tej ilości wakatów w Inspekcji Weterynaryjnej to działanie pozorne – twierdzi Jacek Łukaszewicz – Bez podwyżek te etaty zostaną nieobsadzone. Należy dodać, że kontrole gospodarstw pod kątem spełnienia wymogów bioasekuracji muszą odbyć się w całym kraju, a nie tylko we wspomnianych województwach. 

Kto pomoże?


Kilka dni temu przedstawiciele Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej spotkali się z ministrem rolnictwa, Krzysztofem Jurgielem, który przyznał, że podwyżki są potrzebne. Ale chociaż szef resortu zgodził się z lekarzami weterynarii, nie pomoże im – według niego decyzję o finansowaniu IW może podjąć premier, minister finansów lub wojewodowie, którzy podlegając ministrowi spraw wewnętrznych mogą dysponować budżetem.
– Potrzebujemy szybkich decyzji i działań – mówi prezes KRL-W – Pamiętajmy, że Instytut Ekonomiki Rolnictwa szacuje wartość polskiego rynku wieprzowiny na 18 mld zł. Nie stać nas na taką stratę.

Braki kadrowe mogą okazać się prawdziwym wyzwaniem – ze względu na ogromną liczbę gospodarstw podległych poszczególnym Powiatowym Lekarzom Weterynarii. W przypadku np. PWL w Poznaniu, do kontroli z tytułu bioasekuracji kwalifikuje się ponad 2000 gospodarstw, a lekarzy weterynarii, specjalistów od chorób zakaźnych, jest 4. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

al. na post. KRL-W
fot. Kurek

Aneta Lewandowska
Autor Artykułu:Aneta Lewandowska Redaktorka portalu topagrar.com, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli zwierząt
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 02:11