StoryEditor

Stado limousine na gigancie – tajemniczy łowczy w akcji

W gminie Boćki na Podlasiu rolnicy mają niemałe kłopoty. Jesienią podczas przeganiania do budynków inwentarskich hodowcy uciekło stado krów. Limousine rozrabiają po okolicznych polach, niszcząc uprawy. Okazało się, że jest specjalista od odławiania takich zbiegów. 
24.07.2020., 13:07h
Jak informuje bielsk.eu w gminie Boćki na Podlasiu rolnicy polują od kilku miesięcy na krowy rasy limousine, które zbiegły podczas przeganiania do budynków na zimę. Zwierzęta rozbiegły się na dwa stada i od jesieni żerują na okolicznych polach. Jesienią i zimą nie stanowiły dużego zagrożenia, teraz jednak w szczycie wegetacji rozrabiają, a rolnicy nie mogą sobie z nimi poradzić. Tym, którym problem doskwierał najbardziej zorganizowali się, tworząc tunel zbudowany z kilkudziesięciu maszyn rolniczych i próbowali schwytać krowy. 

Niestety skończyło się fiaskiem, a krowy stały się jeszcze bardziej płochliwe. Cwane krowy rozeszły się po wsi Jakubowskie i po przeciwległej stronie DK nr. 19, gdzie tratują kukurydzę i wyjadają zboża. Właściciel również nie może sobie poradzić z niesfornymi zwierzakami, dwie krowy spowodowały groźne wypadki na drodze, w których same zginęły.

W wypadku ucierpiały auta, na szczęście nie było poszkodowanych osób. W sytuacji gdy rolnik nie daje rady zająć się zwierzętami, opiekę powinna przejąć gmina. Padały różne propozycje, np. żeby krowy odstrzelić, jednak na to nie zezwalają przepisy, można je jedynie uśpić strzałem z broni Palmera. Właściciel znalazł odpowiednią osobę, ale ta po kilku nieudanych próbach zrezygnowała. 

Jak informuje bielsk.eu w tej sprawie spotykano się kilkakrotnie – władze gminy, inspekcja weterynaryjna, policja i rolnicy – debatowano, aż w końcu rozwiązanie znalazł samorząd. 

- Rozwiązanie podsunęło nam Stowarzyszenie Przyjaciół w Boćkach, które od lat współpracuje z naszym urzędem w kwestii adopcji bezpańskich psów - mówi wójt gminy Dorota Kędra-Ptaszyńska.

Tajny łowczy agent


Stowarzyszenie wskazało specjalistę, który fachowo zajmuje się odławianiem takich zwierząt. Spec zaczął pracę niezwłocznie i udało mu się już odłowić 3 krowy z cielakiem. Pomagają mu rolnicy, pokazali teren. Łowca bezszelestnie zakrada się do stada, strzela do krowy strzałką usypiającą z broni Palmera, dzwoni do właściciela, a ten zabiera krowę do obory. Łowca kontaktuje się tylko z kilkoma osobami w gminie i unika rozgłosu, co najmniej jak Różowa Pantera :). 

Niestety właścicielowi zwierząt grożą konsekwencje, bowiem Wojewódzki Inspektor Weterynarii powiadomił Prokuraturę Okręgową w Białymstoku o możliwości popełnienia przestępstwa. Ta przekazała sprawę Prokuraturze Rejonowej w Bielsku. 

– Jak się dowiedzieliśmy, bielscy śledczy prowadzą postępowanie w kierunku znęcania się nad zwierzętami. Bielska policja ustala okoliczności zdarzenia. Znęcanie ma polegać m.in. na nieodpowiedniej opiece nad zwierzętami i doprowadzenia do ich zdziczenia. Na razie jest to postępowanie w sprawie, nikt nie otrzymał żadnych zarzutów – informuje portal bielsk.eu. 

oprac. dkol na podst. bielsk.eu
Fot. bielsk.eu
Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktorka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
27. kwiecień 2024 18:13