Sytuację podgrzał wpis głowy państwa w mediach społecznościowych z 22 grudnia, w którym prezydent Karol Nawrocki podkreślił, że umowa z blokiem krajów Mercosur ma charakter globalny, obejmuje tysiące produktów, które "mogą zalać Polskę, zniszczyć polskie rolnictwo i inne branże".
"Proponowane klauzule ochronne na kilkanaście grup produktów niczego nie zmienią. To jak rozkładanie parawanu przed tsunami" – stwierdził Nawrocki.
"Do 2023 r. istniała mniejszość blokująca"
Prezydent przyznał, że od początku jest przeciwny umowie z krajami Ameryki Południowej.
"Obrona polskiego rolnictwa przed jej efektami znalazła się w mojej inicjatywie ustawodawczej złożonej w sierpniu 2025 roku [...] Zawieranie umów handlowych na produkty wytwarzane w Polsce i Europie to błąd – oznacza nieuczciwą konkurencję i niższą jakość. Taki błąd popełniono wiele lat temu w relacjach handlowych z Chinami. Teraz ofiarą mają być polscy rolnicy i polskie firmy" – zaznaczył Karol Nawrocki.
W swoim wpisie głowa państwa zwróciła uwagę, że "bezpieczeństwo żywnościowe to produkcja blisko konsumenta, a nie import żywności z odległości 10 tys. km".
"Nie do przyjęcia jest import żywności produkowanej przy użyciu substancji zakazanych w UE od 20 lat, szkodliwych dla zdrowia Polaków. Do 2023 r. istniała mniejszość blokująca. Ostatni czas, także w trakcie polskiej prezydencji, to jej roztrwonienie. Teraz świętujecie klauzule, które są iluzją. Akceptacja dla tej umowy to katastrofa. Panie Premierze, trzeba budować mniejszość blokującą, a nie gadać!" – zakończył Nawrocki.
"Skoro rząd nie mógł, to ja jako prezydent zbudowałem"
Jak na wpis prezydenta zareagował minister rolnictwa? Stefan Krajewski podczas konferencji prasowej 23 grudnia stwierdził, że wbrew temu, co deklarował w przeszłości Karol Nawrocki, zrobił niewiele we wspieraniu stanowiska polskiego rządu.
– Pan prezydent od dłuższego czasu opowiadał, jak to będzie aktywnie wspierał rząd. Tymczasem pojechał do Włoch i za chwilę była informacja, że Włochy nie będą blokować podpisania umowy. W tej chwili pani premier Meloni ogłosiła, że negocjuje jeszcze warunki, chce przekazać ustalenia swoim rolnikom i zobaczymy, co z tego wyjdzie – zaznaczył Krajewski.
Szef resortu rolnictwa podkreślił, że chciałby, aby powstała mniejszość blokująca umowę z krajami Mercosur.
– Nikt zdania w tej sprawie nie zmienił. Jest uchwała rządu, jest uchwała parlamentu. Nawet gdyby cały rząd i premier był nieskuteczny, a prezydent był skuteczny, to przecież powinien się spotkać z głowami innych państw i przywieźć mniejszość blokującą. Powinien załatwić sprawę i powiedzieć, skoro rząd nie mógł jej zbudować, to ja jako prezydent zbudowałem – stwierdził minister rolnictwa.
Tymczasem, jak zauważył Stefan Krajewski, to wcale nie jest takie łatwe.
Bezpieczeństwo żywnościowe wyjęte spod sporu politycznego?
– Nie możemy doprowadzić do tej sytuacji, w której nie zbuduje się mniejszości blokującej i przyjmie się umowę bez żadnych klauzul ochronnych, dlatego też jest prowadzona konkretna praca. Zgłaszamy kolejne poprawki, żeby zabezpieczyć interes polskich rolników, przetwórców, ale też europejskich rolników i przetwórców – wyjaśnił polityk PSL.
– To są rzeczy związane z bezpieczeństwem międzynarodowym, z bezpieczeństwem żywnościowym, które powinny być wyjęte spod sporu politycznego. Powinniśmy działać razem – zaproponował Krajewski.
Wciąż czekamy na kluczowe ustalenie
Wiadomo, że aktualnie bardzo aktywnie dyskutowanym tematem jest poziom importu określonych produktów wrażliwych od którego zacznie się wdrażać stosowną interwencję.
Na początku mówiło się o 10%, później padła propozycja 5%, ale ostatecznie może zakończyć się na 8%. – Jeśli będzie przekroczenie, nastąpi reakcja ze strony Unii Europejskiej – wyjaśnił szef MRiRW.
– To wszystko jest przedmiotem dyskusji, rozmów. Te rozmowy toczę od pierwszego dnia urzędowania z ministrami tych krajów członkowskich, które deklarowały takie podejście właśnie jak Polska – przyznał Stefan Krajewski.
Krzysztof Zacharuk
