StoryEditor

Rząd postanowił zaoszczędzić na odszkodowaniach dla producentów sadzeniaków?

Chociaż ceny skupu ziemniaków w tym roku są bardzo niskie, trzeba patrzeć w przyszłość, zabezpieczając odpowiednie ilości krajowego, kwalifikowanego materiału siewnego. To trudne, biorąc pod uwagę aktualną sytuację rodzimych producentów sadzeniaków.

07.10.2025., 21:30h

Stowarzyszenie Polski Ziemniak zwraca uwagę, że obecnie certyfikowana produkcja nasienna w Polsce pokrywa zaledwie ok. 20% zapotrzebowania upraw towarowych.

Co jest powodem kłopotów? Rozporządzenie ministra rolnictwa z 10 czerwca 2024 r., które pozbawiło producentów sadzeniaków odszkodowań w przypadku wykrycia porażenia chorobami kwarantannowymi lub podejrzenia takiego porażenia. Wcześniej rolnicy mogli liczyć na rekompensaty sięgające 80%.

W ubiegłym roku odszkodowań nie otrzymały gospodarstwa, które złożyły wnioski tuż przed wejściem w życie nowych przepisów, ale także ci, którzy odpowiednie dokumenty skompletowali i przesłali dużo wcześniej (dotyczy bakteriozy pierścieniowej ziemniaka potwierdzonej w 2022 i 2023 r.).

Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) przez decyzje wydawane w 2023 r. (dot. produkcji 2022) i w 2024 r. (dot. produkcji 2023 r.) nakazała utylizację ponad 20 tys. ton materiału siewnego o wartości ponad 44 mln zł, za który nie wypłacono ani grosza.

Wcześniej był kompromis, teraz nie ma nic

image
Kamil Maniak, prezes zarządu Stowarzyszenia Polski Ziemniak
FOTO: Krzysztof Zacharuk

– Sytuacja jest poważna i dlatego jako stowarzyszenie apelujem o jak najszybszą zmianę ministerialnego rozporządzenia i powrót do tego, co było wcześniej, czyli rekompensat na poziomie 80% – mówi Kamil Maniak, prezes zarządu Stowarzyszenia Polski Ziemniak i dodaje: – Eliminacja odszkodowań w przypadku wystąpienia bakteriozy pierścieniowej na plantacjach nasiennych może w krótkim czasie zlikwidować lokalne gospodarstwa nasienne, a wysadzanie materiałów bez badań zwiększa ryzyko wystąpienia chorób kwarantannowych na dużą skalę. 

– Nigdy nie mieliśmy odszkodowania na poziomie 100% wartości rynkowej, ale było na poziomie 80%. To kompromis, a odszkodowanie miało pokryć koszty produkcji materiału siewnego i nic więcej – tłumaczy Agnieszka Płotka, członek zarządu Stowarzyszenia Polski Ziemniak, a także przewodnicząca sekcji nasiennej Polskiej Izby Nasiennej.

Posłowie domagają się wyjaśnień

image
Posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa 26 września
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Sprawą żywo interesują się posłowie zasiadający w sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Zwalczenie bakteriozy powinno być priorytetem, ale nie w taki sposób, jak to się stało w rozporządzeniu z 10 czerwca 2024 r. Jestem zszokowany tym, że w ogóle do czegoś takiego doszło, to niedopuszczalne – mówił 26 września w Sejmie poseł Krzysztof Ciecióra (PiS). Apelował, aby jak najszybciej podjąć prace mające na celu naprawę sytuacji.

Wtórował mu poseł Kazimierz Choma (PiS). – Stowarzyszenie Polski Ziemniak zgłosiło konkretny problem i naszym zadaniem jako parlamentarzystów jest ich w tym wspomóc. Dlaczego powstało rozporządzenie w takiej formie, kto za to odpowiada? To trzeba wyjaśnić, zwłaszcza że rozporządzenie działa dwa lata wstecz, co jest kuriozalne – podkreślał Choma. 

image
Posłanka Małgorzata Gromadzka (KO)
FOTO: Krzysztof Zacharuk

O pomoc dla producentów sadzeniaków chcą zwrócić się także posłowie wchodzący w skład koalicji rządowej. 

Poseł Kazimierz Plocke (KO) zaapelował, aby komisja rolnictwa włączyła się w proces naprawy sytuacji. – Nie do końca rozumiem, jaki był rzeczywisty powód zmiany rozporządzenia w 2024 r., ale zmiany są konieczne – przyznał.

W podobnym tonie wypowiedziała się posłanka Małgorzata Gromadzka (KO), która domagała się od resortu rolnictwa szczegółowych informacji w tej sprawie. 

Nie ma ani jednego śledztwa

Próbując wyjaśnić, co tak naprawdę skłoniło resort rolnictwa do przeforsowania kontrowersyjnego rozporządzenia, udało nam się ustalić, że najprawdopodobniej chodziło o... próbę zaoszczędzenia pieniędzy

Informację, że właśnie taki cel przyświecał twórcom rozporządzenia, pośrednio potwierdził Andrzej Chodkowski, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa. – Jeśli chodzi o dotacje, to ja uważam, że to był jeden z elementów kształtowania pewnej polityki w odniesieniu do tej grupy producentów – stwierdził w odpowiedzi na pytania top agrar Polska. 

image
Posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa 26 września
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Chodkowski przyznał, że nie są mu znane postępowania prokuratorskie, w których występowałyby gospodarstwa podejrzane o nieuprawnione pobranie publicznych pieniędzy w zakresie odszkodowań. – Nie mogę powiedzieć, żeby występowały nieprawidłowości, chociaż oczywiście krążyły takie informacje i domniemania, natomiast ja takiej wiedzy nie mam – zaznaczył.

Temat nieprawidłowości podniósł także 1 października minister rolnictwa, którego pytaliśmy o sprawę. – Rozporządzenie zostało wprowadzone w związku z wykrytymi nieprawidłowościami. Jeżeli ten temat będzie uregulowany, zawsze można pracować nad nowym kształtem rozporządzenia – zadeklarował Stefan Krajewski, jednak nie sprecyzował, o co dokładnie chodzi. 

Ktoś wyłudzał pieniądze?

image
Minister rolnictwa Stefan Krajewski
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Minister podkreślił, że jest otwarty na dialog i wypracowanie dokumentu, który będzie odpowiadał na potrzeby branży. – Ale też taki, który będzie eliminować próby wyłudzenia pieniędzy, bo w ten sposób o tym trzeba mówić – zastrzega Krajewski.

Kamil Maniak, prezes zarządu Stowarzyszenia Polski Ziemniak odpowiedział, że skoro nie toczą się żadne śledztwa w tej sprawie, nie można stosować zbiorowej odpowiedzialności producentów. 

– Jeżeli takie zdarzenia rzeczywiście miały miejsce, jako sektor oczekujemy reakcji odpowiednich służb. Domagamy się, aby ci, którzy złamali prawo, zostali jak najszybciej pociągnięci do odpowiedzialności i rozliczeni z całą surowością. Nie może dochodzić do absurdalnej sytuacji, gdy cały sektor cierpi zamiast tych, którzy faktycznie powinni ponieść konsekwencje. Jeśli coś takiego, o czym mówił minister Krajewski, rzeczywiście miało miejsce, to trzeba ukarać winnych – podkreślił prezes Stowarzyszenia Polski Ziemniak.

image

Hurtowe stawki w krajowych zagłębiach produkcji ziemniaków szorują po dnie. Sprawa trafiła do UOKiK

Tak można rozwiązać problemy

Agnieszka Płotka, członek zarządu Stowarzyszenia Polski Ziemniak, a także przewodnicząca sekcji nasiennej Polskiej Izby Nasiennej przedstawiła w ośmiu punktach rozwiązanie problemu bakteriozy w Polsce.

1) Wyeliminowanie uznawania za "prawdopodobnie" porażone plantacje, które mają negatywne wyniki na bakteriozę ziemniaka (CS) poprzez zwiększenie ilości pobranych i przebadanych prób do ilości 400 szt. na każde 25 ton, tj. po kolejnym udowodnieniu faktu, że ziemniaki są zdrowe. Dziś utylizujemy potencjalnie zdrowe sadzeniaki, a stratami obciążamy rolnika. To działanie nie wymaga żadnych zmian legislacyjnych, a jedynie zmiany wewnętrznych wytycznych PIORiN. To spowoduje ograniczenie odszkodowań dla rolników o ponad 70%, wykluczy wszelkie ewentualne nadużycia i pozwoli na rozwój sektora ziemniaczanego w Polsce.

2) Przywrócenie odszkodowań wyłącznie dla gospodarstw nasiennych dotkniętych bakteriozą ziemniaka poprzez zmianę rozporządzenia MRiRW z dnia 10 czerwca 2024 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie stawek dotacji przedmiotowych dla różnych podmiotów wykonujących zadania na rzecz rolnictwa. Przywrócenie odszkodowań wymaga jedynie zmiany rozporządzenia. Uszczelnić system wypłat odszkodowań poprzez: a) objęcie wsparciem jedynie gospodarstw nasiennych b) odszkodowania winny być wypłacane do hektara a stawki powinny być znane rolnikom do końca stycznia każdego roku, tj. przed założeniem plantacji nasiennych c) Stowarzyszenie Polski Ziemniak zobowiązuje się do szczegółowego wyliczenia kosztu produkcji na hektar uprawy, który posłuży do określenia poziomu odszkodowań do 1 hektara.

3) Wypłatę odszkodowań dla gospodarstw nasiennych dotkniętych bakteriozą ziemniaka w roku produkcyjnym 2022, 2023 i 2024 r. PIORiN przez decyzje wydawane w 2023 r. (dot. produkcji 2022) i w 2024 r. (dot. produkcji 2023 r.) nakazał utylizację ponad 20 tys. ton materiału siewnego o wartości ponad 44 mln zł. Utylizacja sadzeniaków w roku 2022 r. obejmowała ok. 10-20% całego produkowanego materiału w Polsce. Niezbędna jest wypłata dotacji tym podmiotom, które nie miały wyboru i wykonały decyzje PIORiN. Jedna porażona próba, tj. 200 bulw pobrana z 25 ton plonu zaskutkowała utylizacją 2,5 tys. czy nawet 7 tys. ton materiału siewnego. Rozporządzenie z czerwca 2024 r. zadziałało 2 lata wstecz, co jest niedopuszczalne i objęła rolników, u których wykryto bakteriozę w 2022 r. i w 2023 r. oraz bieżącą produkcję w 2024 r.

4) Nałożeniu obowiązku wysadzania w Polsce jedynie zdrowego materiału. Ok. 80% rynku jest poza wszelką kontrolą. Wysadza się ziemniaki bez badań na bakteriozę (CS) i skaża się grunty orne w Polsce! Zadbajmy o nasze zasoby ziemi i wprowadźmy obowiązek wysadzania tylko zdrowego materiału. Wymaga to jedynie załączenia do wniosków o dopłaty bezpośrednie faktur zakupu materiału siewnego (materiał ten jest urzędowo badany) lub badań laboratoryjnych potwierdzających, że materiał jest zdrowy od chorób kwarantannowych, w przypadku wysadzenia ziemniaków innych niż kwalifikowany materiał siewny.

5) Pobieranie prób na CS już z pola (nie z magazynu), aby wyniki badań rolnik otrzymał przed rozpoczęciem kopania, co ograniczy ryzyko rozprzestrzeniania się CS. W tym celu należy również odpowiednio wesprzeć PIORiN w zakresie możliwości analitycznych i kadrowych.

6) Umożliwić odwołanie od pozytywnego wyniku na CS. Rolnik nie ma dzisiaj żadnej możliwości odwołania się od wyniku badania na bakteriozę (CS). Powtórne badanie winno być wykonane przez niezależne laboratorium, w tym przez odpowiednie laboratorium w innych krajach Unii Europejskiej.

7) Zakończenie całej procedury badań na CS do końca każdego roku kalendarzowego włącznie z procedurą odwołania od wyniku.

8) Wydanie jasnych i dostępnych wytycznych, aby rolnik wiedział i miał świadomość, co go czeka przed założeniem plantacji nasiennych, a nie po uzyskaniu wyniku pozytywnego na CS i decyzji inspektora PIORiN (wytyczne muszą obejmować także PIORiN, aby interpretacja była wszędzie jednakowa).

image

Producenci sadzeniaków w krytycznej sytuacji. Czy resort rolnictwa pomoże?

Ciekawy materiał do dyskusji

image
Andrzej Chodkowski, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa
FOTO: Krzysztof Zacharuk

Jak do tych propozycji odnosi się Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa? Andrzej Chodkowski przyznał, że ze Stowarzyszeniem Polski Ziemniak współpracuje od dawna i wynikają z tej współpracy "konstruktywne i dobre rozwiązania dla branży". 

– Wydaje się, że ten ośmiopunktowy materiał, który został zaprezentowany przez stowarzyszenie, jest bardzo ciekawy. Oczywiście są tam propozycje, które można zaakceptować, można nad nimi dyskutować. Są też takie, które są niezgodne z prawem unijnym i tutaj musiałoby dojść do długofalowej zmiany tego prawa i myślę, że wszyscy mają tego świadomość – zastrzegł urzędnik. 

– Jesteśmy nastawieni na współpracę ze stowarzyszeniem, z producentami i sadzeniaków ziemniaka, i ziemniaków towarowych. Myślę, że mamy wspólny cel, a więc znosić te restrykcje, które kiedyś zostały nałożone na polskie ziemniaki w ramach wspólnego rynku Unii Europejskiej, ale też otwierać eksport, ułatwiać procedury eksportowe – wyjaśnił Chodkowski.

– Mamy pierwsze osiągnięcia w tym roku. Eksport ziemniaków poza UE wzrósł bardzo istotnie. W tej chwili przekraczał 70 tys. ton. W porównaniu z poprzednimi latami, gdzie eksport oscylował na poziomie kilkunastu tysięcy ton, widać pewną pozytywną tendencję. Chociaż oczywiście to jest pierwszy krok – zauważył Andrzej Chodkowski.

image

Eksport polskich ziemniaków. Gdzie trafia krajowy produkt?

Kiedyś rocznie produkowaliśmy 50 mln ton

image
Andrzej Chodkowski, konferrencja w MRiRW 6 października
FOTO: Krzysztof Zacharuk

– Pamiętajmy o tym, że my byliśmy kiedyś ziemniaczaną potęgą i w latach 70. oraz 80. zbieraliśmy w Polsce nawet 50 mln ton ziemniaków. Te czasy pewnie nie wrócą, ale warto wykorzystać potencjał tej rośliny z korzyścią dla rolników, dla producentów – wyjaśnił szef PIORiN. 

– Oczywiście teraz jest bardzo trudny moment, bo ceny są niskie natomiast to, co jest ważne, poprawia się stan fitosanitarny i dzięki temu w coraz większym stopniu będzie następowało otwarcie zewnętrznych rynków i wydaje mi się, że to jest dobra informacja na przyszłość – przyznał.

Co z korektą ministerialnego rozporządzenia? – No cóż, inspekcja nie ma wpływu na ten przepis, dlatego, że nie mamy prawa stanowienia przepisów. Wiem, że Stowarzyszenie Polski Ziemniak złożyło na ręce ministra rolnictwa wniosek w tym zakresie. Nie potrafię odpowiedzieć, jaka będzie decyzja, ponieważ to jest pytanie do pana ministra rolnictwa – stwierdził Andrzej Chodkowski.

Krzysztof Zacharuk

Krzysztof Zacharuk
Autor Artykułu:Krzysztof Zacharuk
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
04. grudzień 2025 15:43