StoryEditor

Wilk syty i owca cała

Wilki jako potencjalne zagrożenie dla zwierząt gospodarskich są tematem wielu dyskusji. Analizy wskazują, że to od wsparcia i zaangażowania rządowego zależy współistnienie wilków i ludzi.
28.09.2021., 13:09h

Populacje wilków odradzają się w całej Europie i chętnie rekolonizują większość obszarów, na których ludzie pozwalają na ich obecność. Ponowne zasiedlenie wilków w regionach zdominowanych przez człowieka jest poważnym wyzwaniem, szczególnie w miejscach, w których utracono doświadczenie i pamięć o współistnieniu.

Patrzymy na nie wilkiem

Wilki i ich natura drapieżnika są głównym problemem dla rolników i ich zwierząt gospodarskich, niezależnie od tego, czy tylko boją się ataków, czy występują one w rzeczywistości. A duże drapieżniki wracają do miejsc, z których wcześniej zostały wyeliminowane, dzięki usprawnionym działaniom ochrony gatunków.

Pomimo obserwowanej, oczywistej ekspansji wilków niewiele na świecie zrobiono, aby przygotować społeczności wiejskie (oraz miejskie) na powrót tych drapieżników lub pomóc zrozumieć, co sprzyja współistnieniu naszych gatunków. A jak połączyć interesy i potrzeby rolników i ochronę dzikich zwierząt?

Nowe badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Leeds dotyczy kilku społeczności w różnych regionach Hiszpanii, które mają do czynienia z wilkami, aby dowiedzieć się, jak najlepiej radzić sobie w tych interakcjach.

W opracowaniu bazowano na teoretycznych ramach współistnienia: skuteczności odpowiednich instytucji, uporczywości i natarczywości dużych drapieżników, zrozumieniu społecznym oraz niskim poziomie ryzyka i podatności.

Relacja człowiek-wilk

Co ciekawe, jeśli spojrzeć na statystyki, nawet w gęsto zasiedlonej przez wilki części Europy czy Ameryki Północnej te zwierzęta odpowiadają za niewielki, minimalny wręcz odsetek śmierci bydła i małych przeżuwaczy. Choroby wymion, a przede wszystkimi choroby układu pokarmowego i metaboliczne, upadki po porodach, złamania kończyn i wiele innych przoduje w tej materii. W USA bydło częściej pada od ataków sępów, niż wilków. A jednak to ten drapieżnik wzbudza ogromną niechęć i strach.

Główny problem z wilkami na obszarach, gdzie dzielą z ludźmi przestrzeń, często nie dotyczy samych wilków, ale nacisków ekonomicznych i społecznych: możliwe zagrożenie źródeł utrzymania, kultury i autonomii lokalnych społeczności. Z różnych powodów wilki często reprezentują te naciski i stają się kozłem ofiarnym – szkodząc czy nie szkodząc hodowli.

Niełatwa współpraca

Zbadano trzy tradycyjnie pasterskie społeczności wiejskie w różnych stopniach współżycia z wilkami: nieprzerwanej ich obecności w okolicy, niedawnej rekolonizacji w rejonie wsi i miejscowości oczekujących nadchodzącego powrotu wilków.

Zarówno postrzeganie wilków, jak i zdolność do współistnienia z nimi różniły się między tymi grupami ludzi. W dużej mierze było to zdeterminowane różnorodnością słabych punktów – a te przez lata nie zostały ani potwierdzone, ani zaadresowane przez odpowiednie instytucje rządowe i pozarządowe. Niepewność ekonomiczna i brak komunikacji z mieszkańcami dodatkowo wpłynęły na niechęć społeczeństwa. Po prostu przez lata nikt nie słuchał, czego rolnicy się obawiają, oraz czego potrzebują.

Opracowanie ilustruje znaczenie bliskiego kontaktu ze społecznością wiejską i pracy w celu zrozumienia lokalnych potrzeb i zwiększenia zdolności adaptacyjnych w obliczu zmian na obszarach wiejskich, poza tymi bezpośrednio związanymi z wilkami.

Co można zrobić?

Do skutecznych metod ochrony stad należą przede wszystkim stosowane od wieków psy pasterskie, nocowanie w zagrodach oraz kontrola i obecność człowiekapasterza.

Żadna z tych metod nie jest jednak uznawana za łatwą, przede wszystkim problemem są koszty, czy to budowy ogrodzenia, czy szkolenia psów. A w zależności od lokalizacji i wielkości stada, jedno i drugie może być ogromnie kosztowne. Dlatego też autorzy sugerują, że programy rządowe, zapewniające finansowanie i pomoc dla tego rodzaju praktyk, byłyby bardzo skuteczne i idealnie dopasowane do potrzeb hodowców.

Według badań, to wsparcie i przygotowanie hodowców „przed szkodą” jest skuteczne –  rekompensaty przyznawane po wystąpieniu ataków (które nie zawsze są łatwe do udowodnienia) w większości środowisk rolniczych są zupełnie nieefektywne. Wypłacane środki pokrywają część strat, ale nie służą żadnemu zapobiegawczemu lub długoterminowemu rozwiązaniu. Zamiast tego muszą istnieć bardziej szczegółowe plany finansowania trwałej ochrony i zachęcanie do poznania i zaakceptowania tych zwierząt.

Równie ważna jest jednak edukacja i informacja. Według tego badania hodowcy muszą zrozumieć, jak żyć w otoczeniu wilków, żeby nie postrzegać ich jako zagrożenia. Taki punkt widzenia jest jednak niezwykle trudny do zaakceptowania przez społeczeństwo, ponieważ wilki zagrażały ludziom od wieków i są dla wielu symbolem niebezpieczeństwa (chociażby w przysłowiach i opowieściach).

Niemniej jednak wilki są częścią środowiska Europy, a jeśli zależy nam na utrzymaniu bioróżnorodności dzikiej przyrody, musi pojawić się dialog między organizacjami rządowymi a rolnikami. Dopiero wtedy współistnienie może ruszyć naprzód.

al na podst. Frontiersin.org
fot. pixabay




Aneta Lewandowska
Autor Artykułu:Aneta Lewandowska Redaktorka portalu topagrar.com, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli zwierząt
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
19. kwiecień 2024 01:00