54-latek zaklinował się w kabinie, uwolnili go strażacy i przekazali pracownikom pogotowia. Niestety około 2.00 w nocy mężczyzna zmarł w szpitalu. Na miejscu wypadku z kolei zorganizowano przeładunek zwierząt, które przeżyły wypadek oraz usuwano martwe zwierzęta.
Akcja trwała wiele godzin. Na miejsce przyjechał prokurator w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia.
oprac. dkol na podst. echodnia.eu
Fot. echodnia.eu
