Rolnik spod Piątnicy z Podlasia został ukarany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska grzywną na ponad 100 tysięcy złotych za przekroczenie limitu poboru wody ze studni. Sprawą zainteresowała się posłanka Alicja Łepkowska-Gołaś (PO) oraz przedstawiciele Stowarzyszenia „Dla Powiatu”, którzy zapowiedzieli konkretne działania w obronie gospodarza.
Przekroczony limit poboru wody
Jak przypomina portal Tygodnik-rolniczy.pl, hodowca świń z Podlasia od 40 lat prowadzi gospodarstwo rolne. Hoduje świnie, dba o chlewnie, zainwestował w infrastrukturę i – jak sam mówi – zawsze działał uczciwie.
– Przez tyle lat nikt mi nie powiedział, że potrzebuję jakiegoś pozwolenia na wodę do pojenia zwierząt. Aż nagle przysłali pismo, że mam zapłacić ponad sto tysięcy, bo rzekomo przekroczyłem limity – mówi z rozgoryczeniem rolnik, cytowany przez "Super Express".
Urzędnicy podczas kontroli gospodarstwa, wyliczyli iż hodowca miał zużywać około 45 m3 wody na dzień. Bez zezwolenia, dozwolony jest pobór w wysokości 5m3.
– Wszystko bym załatwił, tylko trzeba było mi wcześniej powiedzieć – dodaje.
Rolnik musi bać się absurdalnych kar?
Sprawą, jak pisaliśmy wyżej, zainteresowała się posłanka Alicja Łepkowska-Gołaś. Złożyła ona wniosek o zwołanie posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa.
– Nie może być tak, że rolnik, który dba o swoje gospodarstwo i produkuje żywność, musi bać się absurdalnych kar za pojenie zwierząt – mówi posłanka. Zapowiada również wniosek o zmianę przepisów, które dziś są – jak oceniła – nieżyciowe i zbyt restrykcyjne wobec rolników.
Do działań przyłączyło się także Stowarzyszenie „Dla Powiatu”.
Jakie kary grożą rolnikowi za nielegalny pobór wody? Więcej dowiesz się na Tygodnik-rolniczy.pl
Fot: informacja prasowa
