W związku z wprowadzeniem ustawy z dnia 1 października 2024 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi oraz niektórych innych ustaw podmiotom, które zostały poszkodowane w wyniku powodzi, która miała miejsce we wrześniu 2024 r., przedłużony został, do dnia 31 grudnia 2027 r., termin na dostosowanie miejsc do nawozów naturalnych. O czym więcej pisaliśmy we wczorajszym artykule: Rolnicy poszkodowani przez powódź. MRiRW wprowadziło zmiany w dostosowaniu miejsca na nawozy naturalne
Tereny zagrożone powodzią, a nawozy naturalne
W aktualizacji Zbioru Zaleceń Dobrej Praktyki Rolniczej, która pokazała się na koniec września br., zawarto także wykaz obowiązków w przypadku gromadzenia nawozów naturalnych, na terenach, obszarach, które są szczególnie zagrożone wystąpieniem powodzi.
Jak czytamy, zgodnie z art. 77 ust. 1 pkt 3 ustawy - Prawo wodne na obszarach, które zagrożone są wystąpieniem powodzi, zakazuje się gromadzenia:
- nawozów naturalnych,
- środków chemicznych,
- a także innych substancji lub materiałów, które mogą zanieczyścić wody (w tym nawozów mineralnych).
- Obszary szczególnego zagrożenia powodzią (pełna definicja znajduje się w słowniczku pojęć), na których prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi jest średnie i wynosi 1% są przedstawione na mapach zagrożenia powodziowego, opublikowanych na ogólnodostępnym w Internecie Hydroportalu (https://isok.gov.pl/hydroportal.html) administrowanym przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie - podaje ZZDPR.
Takie obszary występują na obszarze całej Polski i występują na obszarze 1970 gmin (80%) i są wyznaczone dla około 29 tys. km rzek.
Jeśli natomiast dla rzepki nie zostały sporządzone takie mapy, trzeba przeanalizować, czy teren, na którym przewidywane jest gromadzenie nawozów, nie jest zlokalizowany na obszarze między linią brzegu, a wałem przeciwpowodziowym lub naturalnym wysokim brzegiem. Taki obszar jest także zaliczany do tzw. szczególnego zagrożenia i tutaj także obowiązuje zakaz gromadzenia nawozów naturalnych oraz środków chemicznych.
Zwolnienie z zakazu gromadzenia obornika
Jeżeli gospodarstwo znajduje się w obszarze szczególnego zagrożenia powodzią, a planowane jest gromadzenie np. nawozów naturalnych, czy środków chemicznych, należy zwrócić sie do miejscowego dyrektora zarządu gospodarki wodnej Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Należy wystąpić z wnioskiem o zwolnienie od zakazów, które zostały określone w art. 77 ust. 1 pkt 3 lit. a ustawy - Prawo wodne.
Wzór wniosku dostępny jest TUTAJ.
W przypadku dostanie pozytywnej odpowiedzi, trzeba pamiętać, jak czytamy na stronie Wody Polskie, decyzja ta wygasa, jeżeli w terminie 3 lat od dnia, w którym stała się ostateczna, nie uzyskano wymaganego w kolejnym kroku pozwolenia wodnoprawnego.
- Po otrzymaniu decyzji zwalniającej z zakazów określonych w art. 77 ust. 1 pkt. 3 ustawy Prawo wodne kolejnym krokiem jest uzyskanie pozwolenia wodnoprawnego, które zgodnie z art. 390 ustawy - Prawo wodne wymagane jest na gromadzenie na obszarach szczególnego zagrożenia powodzią ścieków, nawozów naturalnych, środków chemicznych, a także innych materiałów, które mogą zanieczyścić wody, oraz prowadzenie na tych obszarach przetwarzania odpadów, w szczególności ich składowania - czytamy dalej w zaleceniach.
Należy wtedy udać się z wnioskiem do zarządu zlewni lub nadzoru wodnego Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Konieczne dla płatności bezpośrednich
W ramach Wspólnej Polityki Rolnej (2023-2027) wprowadzono standardy dobrej praktyki rolniczej, które trzeba spełnić, aby otrzymać płatności bezpośrednie.
W kontekście nawozów naturalnych mowa o:
- GAEC 4 - Ustanowienie stref buforowych wzdłuż cieków wodnych
- i GAEC 5 - Zarządzanie orką, przyczyniające się do zmniejszenia ryzyka degradacji i erozji gleby, w tym uwzględnianie nachylenia terenu.
Normy GAEC dotyczą ochrony wód oraz gospodarowania nawozami, a także mówią o obowiązku posiadania dobrej infrastruktury, dostosowanej do przechowywania nawozów naturalnych. Niespełnienie wyżej wymienionych wymagań może kosztować rolnika obniżeniem dopłat bezpośrednich.
Patrycja Bernat
Fot: nadesłane.
