StoryEditor

No i chwasty w zbożach przepuszczone

To nie jest odosobniony przypadek. Zachwaszczone zboża czy to makiem, chabrem czy miotłą zbożową to w tym roku niestety często spotykany widok. I to w całym kraju
25.06.2021., 13:06h
W dobie skutecznych i selektywnych herbicydów widok czerwonych od maków łanów zbóż (jak na zdjęciu) należy raczej do rzadkości. Niestety zdarzają się sytuacje, że z jakiegoś względu chwasty jednak się pojawiają. Pierwszą przyczyną może być zastosowanie nieodpowiedniego herbicydu, który „przepuści” niektóre gatunki. Tak może się stać w przypadku preparatów zawierających np. tylko jedną substancję czynną. W praktyce jednak najczęściej stosuje się mieszaniny, które w efekcie synergii substancji raczej wzmagają swoje działanie. Niebezpieczne jest tutaj zmniejszanie dawek dla obniżenia kosztów zabiegu. Pamiętajmy jednak, że szczególnie w trudnych warunkach, jak np. niedostatecznie wilgotna gleba czy niska temperatura po zabiegu mogą skutecznie ograniczyć działanie herbicydów, nawet w najwyższych zalecanych dawkach. Nie obniżajmy ich zatem, a jeśli już koniecznie chcemy to zrobić, to tylko w optymalnych warunkach i przy mniejszej presji chwastów.

Temperatura dość ważna

Druga sprawa to niskie temperatury, przy których herbicydy nie działają wystarczająco dobrze. Producenci nieraz podają informację, w jakich temperaturach optymalnych herbicyd najlepiej działa. Znamy też temperatury minimalne, ale jeśli w takich warunkach wykonuje się zabieg to warto mieszaninę uzupełnić o adiuwant, który polepszy przyleganie i pobranie cieczy przez chwasty.
Minimalne temperatury działania dla niektórych herbicydów w zbożach:
  • prosulfokarb >0°C,
  • pendimetalina 5°C,
  • metrybuzyna 6–8°C
  • chlorosulfuron 8°C,
  • diflufenikan 8°C,
  • flufenacet 10°C.

Zbyt duże na zwalczanie

Jeśli zabieg wykonamy na zbyt rozwinięte chwasty, to jego skuteczność także będzie ograniczona. W zabiegach wiosennych pewnym wyjątkiem jest przytulia, którą nawet stosunkowo mocno wyrośniętą zwalczyć możemy odpowiednia dawką np. fluroksypyru. Generalnie jednak zarówno jesienią, jak i wiosną trzeba zwracać uwagę na fazę chwastów, ale i fazę zbóż, bo to ona w etykietach herbicydów jest wyznacznikiem terminu wykonania zabiegu.

Deszcz wiosną pomógł chwastom?

W tym roku mokra wiosna mogła spowodować, że chwasty miały lepsze warunki do rozwoju. Duże ilości wody mogły przepłukać z profilu substancję czynną i tym samym umożliwić chwastom niezakłócony wzrost. W połączeniu np. z rzadszym łanem daje to im praktycznie nieograniczone możliwości rozwoju. Chwasty takie zaczynają być widoczne często na tyle późno, że zboża są już wyrośnięte i nie można już wykonać zabiegu poprawkowego. O ile w przypadku chwastów dwuliściennych jesteśmy je w stanie dobrze zidentyfikować w łanie, o tyle już np. miotłę zbożową dużo trudniej dostrzec. Dopiero w fazie wiechowania przerasta ona łan, ale wtedy jest już oczywiście za późno na jej zwalczanie.

W takiej sytuacji jak na zdjęciu powyżej łan można zdesykować, ale tylko w ostateczności. Można to legalnie przeprowadzić za pomocą glifosatu. Zabieg ten należy wykonać bezwzględnie zgodnie z wytycznymi wskazanymi w etykiecie (przykład pochodzi z etykiety Roundup 360 Plus): „Zabieg należy przeprowadzić wyłącznie w przypadku i w miejscach wystąpienia dużego nasilenia chwastów uniemożliwiających zbiór. W momencie zabiegu chwasty powinny być zielone i intensywnie przyrastać. Dla oczekiwanego efektu zabieg należy wykonać na 10–14 dni przed przewidywanym zbiorem. Maksymalna dawka do zastosowania to 1,875–4 l/ha (zależy od stanu zachwaszczenia)”.

jd, fot. Daleszyński
Jacek Daleszyński
Autor Artykułu:Jacek Daleszyński

redaktor top agrar Polska, specjalista w zakresie uprawy roślin.

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
27. kwiecień 2024 09:14