Wojciech Sękal prowadzi gospodarstwo w woj. mazowieckim. Uprawia jęczmień ozimy, pszenicę, kukurydzę na ziarno i kiszonkę, pszenżyto, żyto oraz trawy na gruntach ornych. Wykorzystuje również od kilku lat mieszankę gorzowską jako międzyplon ozimy, który w gospodarstwie wielokrotnie już uratował plony pasz objętościowych.
- Na mieszankę gorzowską zdecydowaliśmy się 5-6 lat temu, kiedy rozpoczęły się suche lata i zaczęło brakować paszy objętościowej – mówi hodowca i podkreśla, że w tamtym czasie wielu rolników zareagowało w ten sposób nieco zmieniając strukturę zasiewów, żeby uzupełnić pasze (przede wszystkim sianokiszonki i kiszonkę z kukurydzy). Wtedy też ceny pasz objętościowych rozpoczęły niekończące się wzrosty. Aż do dzisiaj kiedy w tej okolicy rolnicy muszą zapłacić za belę jakościowej sianokiszonki czy siana nawet 250 zł.
Uprawa i nawożenie mieszanki gorzowskiej
Międzyplon na stałe wpisał się w kalendarz upraw. Co roku w gospodarstwie pomaga uzupełnić bazę paszową.
- Zazwyczaj mieszankę gorzowską siejemy po jęczmieniu ozimym, bo najwcześniej schodzi z pola. Staramy się zasiać ją do 15 sierpnia – mówi Wojciech Sękal. Rżysko jest talerzowane, w zależności od wilgotności gleby, stosowany jest obornik i orka. Na hektar rolnik wykorzystuje 40 kg mieszanki gorzowskiej. Po siewie gleba jest wałowana, żeby zatrzymać wilgoć. Wałowanie ułatwia również zbiór, ale też poprawia czystość pasz. W skład tej mieszanki wchodzi wyka, koniczyna inkarnatka i trawy, przede wszystkim życica. Pierwszy pokos odbywa się jesienią i jest słabszy niż wiosną, bo z reguły jest to około 10-12 bel z hektara. Im wcześniej odbędzie się siew, tym lepiej rośliny poradzą sobie zimą i wczesną wiosną.
- Zwykle bele ważą 650-700 kg. Zielonka leży na polu około dwóch dni, jest przewracana i belowana – dodaje rolnik. Wczesną wiosną jak tylko była możliwość wjazdu w pole wysiał 200 kg nawozu wieloskładnikowego NPK, a w marcu kiedy można już wysiewać nawozy azotowe, wysiał dodatkowo 150 kg saletry.
Jakie plony mieszanki gorzowskiej?
Mieszanka gorzowska ani razu nie zawiodła wiosną rolnika i plony co roku są porównywalne.
- Zbieramy mieszankę jak pojedyncze koniczyny zaczynają kwitnąć. Nie może przekwitnąć, żeby nie była zbyt włóknista – zaznacza Sękal. Dodaje, że jak gorzowska wiosną ruszy, to już nie trzeba się o nią martwić.
- Najważniejsze są warunki na początku wiosny, lepiej sobie radzi niż inne mieszanki traw. Drugi pokos odbył się 6-7 maja. Co roku siejemy około 3,5 ha. W tym roku zebraliśmy około 17-20 bel z hektara (bele szerokości 125 cm, zebrane prasą z nożami) – mówi rolnik.
Mieszanka gorzowska jest dobrym międzyplonem
Po gorzowskiej w tym gospodarstwie jest stosowany obornik, orka oraz nawozy i siana jest kukurydza z FAO 210, która zresztą bardzo dobrze plonuje nawet na słabszych glebach. Resztki po skoszeniu mieszanki wzbogacają glebę, pełniąc rolę dodatkowego nawozu. Gorzowska sprawdza się na różnych typach gleb, plonuje nawet do 70 ton z hektara i stanowi świetną, białkową paszę dla bydła.
- Zwykle kiedy kończyła się kiszonka z kukurydzy w czerwcu, to mieliśmy w zapasie gorzowską i to ona nas wtedy ratowała. Ma sporo białka i jest bardzo dobra dla bydła mięsnego – dodaje hodowca.
Mieszanki traw z koniczyną i owsem na gruntach ornych i zielonki z TUZ jeszcze nie zostały zebrane. Warunki wegetacji nie były korzystne dla traw w tym roku, długo było zimno, a opady też nie były wystarczające. Rolnik dodaje, że zielonka słabo rosła i dopiero niedawno nieco ruszyła po deszczu.
Co ciekawe, w mieszankach traw z koniczyną celowo stosowany jest owies jako osłona i cenny dodatek. - Dodajemy owies do mieszanki traw, bo rośnie znacznie szybciej niż trawy i koniczyna. Daje osłonę i cień innym gatunkom. Kosimy jak owies zaczyna wytwarzać wiechy - dodaje rolnik.
Wszystkie plony w gospodarstwie, poza pszenicą są przeznaczane na pasze dla bydła. Gospodarz tak planuje uprawy, aby nie trzeba było dokupować pasz objętościowych ani treściwych. Tym bardziej, że obecnie ich ceny zwalają z nóg.
