Premiera wozu paszowego w Sano Agrar Institut

Precyzyjne żywienie, oszczędność czasu i większy komfort – takie cele przyświecały gospodarstwu Sano Agrar Institut, które zdecydowało się na nowy wóz paszowy Siloking Self Line 4.0 System 500+ 2519. Byliśmy na jego premierze w Lubiniu (woj. wielkopolskie).
Starszy wóz (wykorzystywany od dwóch lat) zostanie przeniesiony do gospodarstwa z młodzieżą. Tam zajmie miejsce innego – w pełni sprawnego, ale mającego już swoje lata świetności za sobą – 10 letniego wozu, który przepracował ok. 22 tys. motogodzin. Zmiana podyktowana jest obawą o dokładność sporządzania mieszanki oraz potencjalnie rosnące koszty serwisowania.
– Przyszłość należy do samojezdnych wozów paszowych, w tym tych najbardziej zaawansowanych technicznie. Nowy wóz to jeszcze większa precyzja żywienia oraz oszczędności na paliwie i czasie pracy – podkreśla dr Ryszard Kujawiak z Sano Agrar Institut podczas specjalnego pokazu samojezdnego wozu Siloking o pojemności 19 m3.
– Dla mnie liczy się przede wszystkim dokładność mieszania. Chcę mieć pewność, że zwierzęta za każdym razem, wraz z każdym kęsem, będą pobierały taką sama ilość składników pokarmowych – mówi dr Kujawiak. Ważna jest też precyzja podczas komponowania mieszanki, jak i zbioru niedojadów. Dawka pokarmowa pobrana ma się zgadzać z dawka pokarmową na papierze. – W odróżnieniu od wielu hodowców w Polsce, jestem w takie komfortowej sytuacji, że wiem ile dokładnie paszy każdego dnia zjadają krowy – dodaje specjalista z Sano Agrar Institut.
Co nowego?
Nowy wóz paszowy Master, to niemal bliźniacza wersja wspomnianego modelu, który na fermie pracuje od ok. dwóch lat. Jak deklaruje dr Philipp Twickler, przedstawiciel firmy Siloking, najważniejszą zaletą nowej generacji maszyny ma być bardzo precyzyjne żywienie z dokładnością do 1 kg, oszczędność nawet 50% czasu pracy w stosunku do tradycyjnego wozu ciągnionego, a także duży komfort. Ten ostatni sprowadza się nie tylko do wielu zakresów położenia kolumny kierownicy czy fotela ale przede wszystkim – braku konieczność wysiadania podczas całego procesu przygotowywania mieszanki.
Ważnym elementem w komorze są umieszczony przy każdym ślimaku magnesy, niwelujące niebezpieczeństwo dostanie się na stół paszowy wszelkiego rodzaju metali (śrub, drutów itp.). Z kolei w narażonych na największe obciążenia miejscach komory, wykorzystano specjalny rodzaj stali (Silonox), który ma zapewnić maszynie większą trwałość.
Rośnie popyt na większe wozy
Siloking to rodzinna firma, która powstała w 1993 roku. Specjalizuje się w technice żywienia bydła. Dostarcza wozy paszowe do 50 krajów na całym świecie. Oprócz macierzystej firmy w Niemczech ma swoje siostrzane odpowiedniki w Brazylii, Rosji i Chinach. Około 50% sprzedawanych maszyn znajduje swoich klientów na rynku niemieckim, a kolejne 50% trafia na eksport. W ramach ponad 10 letniej współpracy z firmą Sano (jest dystrybutorem wozów w Polsce) na naszym rynku pracuje już ponad 3 tys. wozów paszowych tej firmy.
mj
Fot. Jajor
Przeczytaj również

Wóz paszowy Siloking Self Line 4.0 System 500+ 2519

Panele robocze w kabinie

Wielofunkcyjny joystic w nowym wozie paszowym

Wóz paszowy Siloking Self Line 4.0 – widok z tyłu

Wnętrze komory wozu paszowego z dwoma ślimakami wyposażonymi w magnesy

Frez wozu paszowego

dr Philipp Twickler, firma Siloking

dr Ryszard Kujawiak, Sano – Nowoczesne Żywienie Zwierząt