Reklama zniknie za 11 sekund

Strona główna>Artykuły>Uprawa>Aktualności branżowe>

Procam: sezon ruszył pełną parą

Obrazek

Pomimo panującej epidemii rolnictwo nie zwalnia i prace polowe idą pełną parą, chociaż zatrzymały je w ubiegłym tygodniu przymrozki a nawet mrozy dochodzące do -10 stopni Celsjusza i więcej w zależności od rejonu naszego kraju. To duże natężenie dotyczy  także handlu środkami do produkcji rolniczej.

Jacek Daleszyński2 kwietnia 2020, 12:38
– Już ponad trzy tygodnie temu zaczął się zwiększony ruch jeśli chodzi o środki ochrony roślin. Sprzedaż idzie dobrze. W tym roku oziminy są generalnie w dobrej kondycji, więc trzeba je teraz dobrze chronić – mówi dr Dariusz Wyczling, dyrektor działu sprzedaży i agronomii w firmie Procam. Podkreśla, że teraz prace nabiorą jeszcze większego tempa, bo zboża  na Pomorzu są w fazie około 1. kolanka, więc to czas ochrony fungicydowej i regulacji. Niektóre późno siane zboża będą wymagać też ochrony przed chwastami, bo nie wszędzie udało się ten zabieg wykonać. Potrzebne są też poprawki herbicydowe na plantacjach tych wcześnie sianych i chronionych jesienią, których koszt wyniesie ok. 50–60 zł.

dr Dariusz Wyczling, Procam

Kontakty ograniczone do minimum

Pomimo sytuacji przedstawiciele Procam pracują i doradzają rolnikom. Wizyty są ograniczone do niezbędnego minimum, a większość zaleceń przekazywana jest telefonicznie bądź drogą mailową
– Rolnicy sami podsyłają nam zdjęcia roślin na polu i my na tej podstawie dobieramy ochronę. Jeśli są wątpliwości to podjeżdżamy na pole nawet bez obecności rolnika i w ten sposób precyzujemy co w danym momencie jest potrzebne – mówi dr Wyczling. Rolnicy w całym kraju bowiem obawiają się o swoje zdrowie i też ograniczają kontakty, także z przedstawicielami firm zaopatrujących ich w chemię i nawozy.

Kupowanie na zapas?

Kupowanie środków czy nawozów na zapas, czyli np. na całą technologię fungicydową w zbożach praktykowane jest przez wielu rolników z rejonu. Nie wszyscy mają jednak taką strategię.
– Tam, gdzie w zeszłym roku znowu panowała susza i plony były niskie rolnicy kupili np. środki na pierwsze zabiegi i dalej będą obserwować, co będzie potrzebne – mówi dr Wyczling. Dotyczy to głównie województwa lubuskiego, kujawsko-pomorskiego czy wielkopolskiego. Północ kraju z lepszymi glebami i większymi opadami mogła sobie pozwolić na większe zakupy. Oziminy w tym regionie są mocne i jednocześnie dość mocno porażone przez grzyby, więc będą wymagać dobrej ochrony.
– Na mocnych plantacjach zbóż, szczególnie tych sianych najwcześniej nie można oszczędzać 20–30 zł/ha na ochronie. To może zaważyć na dalszej kondycji roślin, a przecież pierwsze zabiegi powinny być konkretne, by rośliny miały dobry, wiosenny start – mówi dr Wyczling.

jd, fot. Sierszeńska


Picture of the author
Autor Artykułu:Jacek Daleszyński
Pozostałe artykuły tego autora

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)