Co z udziałem sadowników w jutrzejszym proteście AgroUnii?

Związek Sadowników „nie zabrania i nie zniechęca swoich członków” do wzięcia udziału w jutrzejszym proteście AgroUnii w Warszawie. Ważne jest jednak, aby celem takich akcji zawsze była poprawa sytuacji sadowników - stwierdził zarząd Związku Sadowników RP.
Zarząd Związku zwrócił uwagę, że postulaty sadowników są niezmienne:
- skuteczne przeciwdziałanie domniemanej zmowie zakładów przetwórczych,
- uruchomienie rekompensat dla gospodarstw, które straciły dochody wskutek niskich cen do hektara,
- uruchomienie limitu 500 tys. ton jabłek na wycofanie do celów bioenergetycznych,
- wdrożenie skutecznych wieloletnich umów kontraktacyjnych,
- podjęcie działań celem przywrócenia handlu z Federacją Rosyjską,
- uruchomienie systemu rekompensat do karczowania starych sadów i plantacji,
- ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców do prac w gospodarstwach.
Rozmowy dotyczące możliwości wprowadzenia niektórych z powyższych postulatów ciągle trwają. W najbliższych dniach odbędzie się kolejne spotkanie Związku Sadowników RP w Ministerstwie Rolnictwa.
- Mamy nadzieję, że zapowiadane przez inne organizacje działania protestacyjne przyczynią się do wzmocnienia naszej pozycji podczas negocjacji i nie przyniosą odmiennego skutku. Ważne jest, abyśmy nadal byli traktowani jako poważny partner rozmów. Decyzję o uczestnictwie w takim, czy innym proteście pozostawiamy samym sadownikom - napisał w oświadczeniu Zarząd Związku Sadowników RP.
Przeczytaj również
Trudna sytuacja na rynku jabłek
Sytuacja na rynku jabłek nie napawa optymizmem. Zbiory jabłek w Unii Europejskiej w 2018 r. wyniosły według najnowszych danych 13,2 mln ton co oznacza, że były o 42 % wyższe niż w 2017 roku. Głównym sprawcom takiej sytuacji była Polska. Wprawdzie niskie zbiory w Chinach spowodowały ogromne zapotrzebowanie na koncentrat jabłkowy, ale polityka zakładów przetwórczych doprowadziła do niskich cen skupu owoców.
- Eksperci w Brukseli załamują ręce. Pojawiają się głosy, że branża sadownicza nie ma przyszłości i dziwią się, że w Polsce rozwija się ona nadal. Zarzucono też Polsce zbyt wysoką produkcję. W Brukseli zapytali mnie wprost czemu niszczymy ich konkurencję tak niskimi cenami i kiedy się opamiętamy? Padły także słowa, że tak jak kilkanaście lat temu wyrzuciliśmy ich z rynku rosyjskiego, tak teraz robimy to samo z Egiptem - mówi Mirosław Maliszewski prezes Związku Sadowników.
Najwyższe w historii zapasy jabłek
Tegoroczny sezon nie zapowiada się ponownie optymistycznie. Aktualny stan zapasów jabłek w Unii Europejskiej jest najwyższy w historii i wynosi ponad 3 mln ton. Szacuje się, że zapasy poszczególnych odmian są dwa razy większe niż w zeszłym roku o tej samej porze. Jednym z powodów tej sytuacji jest spadek spożycia jabłek na całym świecie. Zdaniem Mirosława Maliszewskiego, dlatego tak ważne jest szukanie nowych rynków zbytu. Tu najbardziej perspektywicznym rynkiem wydaje się być Egipt. W tym sezonie sprzedaliśmy tam już ponad 130 tys. ton jabłek. Dla porównania w sezonie 2017-2018 eksport ten wynosił 10 razy mniej. Takie sukces był możliwy także dzięki prowadzonej w Egipcie przez Związek Sadowników akcji promocyjnej ,,Czas na jabłka z Europy”. wk