StoryEditor

Nieprawidłowości w resorcie - Minister Ardanowski odpiera zarzuty!

Minister rolnictwa zdecydowanie odpiera zarzuty pod swoim adresem dotyczące nieprawidłowości dotyczących interwencyjnego skupu jabłek przez firmę Eskimos oraz działań podejmowanych na rzecz skupu świń ze stref występowania afrykańskiego pomory świń.
09.08.2019., 21:08h

Szef ministerstwa rolnictwa na początku swojej konferencji prasowej zauważył, że prawdopodobnie w związku ze zbliżającymi się wyborami, uaktywniły się osoby, które nagle zainteresowały się sprawami rolniczymi, a które nigdy wcześniej się nimi nie interesowały. Miał tu na myśli byłego wiceministra rolnictwa Kazimierza Plocke (PO) oraz byłą wiceminister środowiska Dorotę Niedzielę (PO), którzy jego zdaniem stawiają mu nieprawdziwe zarzuty i wprowadzają opinię publiczną w błąd. Zauważył, że zarzuty pochodzą od osób, które przez wiele lat mogły wpływać na poprawę sytuację polskiego rolnictwa. Minister dodał, że odniesie się do głównych zarzutów, a reszty zarzutów nie będzie komentował, bo są absurdalne i głupie.


Sprawa Eskimosa

- Dzięki interwencji tej firmy kilkaset milionów złotych trafiło do polskich sadowników, gdyby nie pomoc tej firmy, wybranej na szybko, firmy polskiej, giełdowej, zajmującej się branżą owocową, to nie tylko jabłka by zgniły, a cena skupu byłaby dużo niższa - tłumaczył swoje działania minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, który przypomniał, że niemieckie firmy skupowe na głowie stawały by do skupu nie dopuścić.  Zapewnił, że sądowo zabezpieczone zastawy są wyższe niż gwarancje kredytowe udzielone przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.

- Ktoś kto robi z tego zarzut jest przeciwko polskim sadownikom ,a nie pozwolimy, aby ktoś okradał polskiego chłopa. I będę podejmował różne działania, aby polscy rolnicy nie byli oszukiwani -  dodał J. K. Ardanowski.

Minister Ardanowski bronił również odwołanego niedawno wiceministra rolnictwa Tadeusza Romańczuka.
- Podjął decyzję, że bardziej jest potrzebny swojej firmie, z której był urlopowany i tylko na tej zasadzie zgodził się przyjść do Warszawy - powiedział minister Ardanowski.


Zakłady mięsne Netter

Minister Ardanowski odniósł się również do zarzutów padających w związku z działaniami resortu mającymi na celu kupno zakładów mięsnych na Podlasiu, który miały kupować trzodę chlewną od rolników poszkodowanych przez ASF.

- Zarzut również stawiany, absurdalny i głupi, pomysł który zresztą żadnych strat nie przyniósł. Czy Państwo powinno interweniować w strefach objętych chorobą ASF, gdzie przerastają świnie, gdzie można sprzedać, gdzie kupujący wiedząc o sytuacji przymusowej ze strony rolnika oferują ceny śmieszne -  tłumaczył szef resortu rolnictwa, który dodał, że pomysł pojawił się wśród rolników z Podlasia. Mięso z tych tuczników miało potem być przerabiane na konserwy kupowane przez Agencję Rezerw Materiałowych. Minister zauważył, że obecnie nie ma tych terenach zakładów mięsnych, które w imieniu Państwa chciałby podjąć się tego zadania.

- To jest taki wielki zarzut, że chcieliśmy w oparciu o firmę Netter, która upadła, odtworzyć zakład, który byłby elementem stabilizowania sytuacji na rynku trzody chlewnej - dodał minister Ardanowski. 
  
Minister rolnictwa odrzucił również inne zarzuty dotyczące m.in. sytuacji w stadninach koni oraz spółce Elewarr. - Jeżeli, ktoś będzie kłamał w sprawie polskiego rolnictwa to spotka się ze zdecydowaną odpowiedzią - zakończył minister rolnictwa J. K. Ardanowski. wk

Fot. MRiRW

Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
24. kwiecień 2024 17:03