Reklama zniknie za 11 sekund

r e k l a m a
PARTNER
r e k l a m a
Strona główna>Artykuły>Prawo>Aktualności>

Po rębak na pokołchozowe chaszcze

Obrazek

Wielu właścicieli rodzinnych gospodarstw zza Buga pojawiło się na Agro Targach Wschód zorganizowanych w ostatni weekend w Skołoszowie w gminie Radymno na Podkarpaciu.

Andrzej Sawa12 czerwca 2018, 06:00
Przypomnijmy, że w tamtejszych realiach gospodarstwo rodzinne zaliczane jest do małych, mimo że liczy 100–200 ha. Piotr Petruch z synem Iwanem przyjechali spod Lwowa. Ich rodzinna farma, nastawiona na uprawę zbóż i ziemniaków, a przede wszystkim warzyw gruntowych (głównie marchew, cebula, buraki ćwikłowe) ma 200 ha. Grunty dzierżawią od drobnych właścicieli oraz państwa – przypomnijmy, że na Ukrainie ziemia nie jest w wolnym obrocie.

Na początku lat 90. ubiegłego wieku przeszła na własność kołchoźników, ale ci nie mogą jej sprzedawać, tylko wydzierżawiać. Pod Lwowem taka przeciętna pokołchozowa, prywatna działka liczy 3 ha. Za 1 ha dzierżawy dzierżawca (a więc także Piotr Petruch płaci właścicielowi od 3 do 6% wartości sprzedaży zebranych z tej powierzchni zbiorów w formie czynszu w pieniądzu. Czasem zamiast pieniędzy za 1 ha dzierżawca oddaje pół tony pszenicy.
Warzywa Petruchowie sprzedają do supermarketów po cenie rynkowej w 14-dniowym systemie płatności na podstawie pisemnej umowy. Przez cały rok zatrudniają 12 pracowników.
–Specjalista (traktorzysta, mechanik) zarabia u nas do 500 dolarów miesięcznie, a prosty pracownik od 200 do 300 dolarów (nieoficjalna, bezpieczna waluta). Pensje wzrosły u nas niemal dwukrotnie, gdy nasi fachowcy rozjechali się po Polsce – mówi farmer. W jego gospodarstwie pracuje kilkuletnie zachodnie ciągniki (m.in. 230 i 160 KM plus rodzime MTZ-y). Część sprzętu pochodzi z Polski, w tym kombajn do zbioru warzyw firmy „Weremczuk”. Na targach kupił nasz rębak do gałęzi.
– Ma mi służyć do czyszczenia pokołchozowych chaszczy, które przeszkadzają mi w uprawie – deklaruje rolnik.

W jego przypadku zajęcie się rolnictwem to nie tylko osobista pasja i czysty biznes – za ZSRR był elektrykiem.
– Moich obydwu dziadków-rolników Sowieci w 1947 r., jako kułaków, wywieźli na Sybir. Wrócili dopiero w 1961 r. To także ze względu na szacunek dla nich zająłem się ziemią – mówi ze wzruszeniem Piotr Petruch.
as


Picture of the author
Autor Artykułu:Andrzej Sawa
Pozostałe artykuły tego autora

Ważne Tematy

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)