StoryEditor

Rolnicy zatrzymali tiry z zbożem z Ukrainy, ale 1300 wagonów jedzie do polskich elewatorów!

Polskie rynki zbóż, kukurydzy i rzepaku przeżywają krach. Ceny skupu są beznadziejnie niskie i nie gwarantują rolnikom nawet zwrotu poniesionych nakładów na ich wyprodukowanie. Niskie ceny i brak chętnych na zakup ziarna od polskich rolników to efekt nadmiernego importu surowca z Ukrainy. Dodatkowo zawsze w okresie świąteczno - noworocznym handle zbożem staje, firmy zawieszają działalność i aktywność rynkowa wraca dopiero po 6. stycznia. Zdesperowani rolnicy przy bierności polskich służb i władz sami próbują kontrolować import ziarna. Dziś działacze AgroUnii zatrzymali w powiecie krasnystawskim oraz hrubieszowskim tiry z pszenicą z Ukrainy.  
17.12.2022., 15:12h
Problem importu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy się nasila. Od wielu miesięcy rolnicy alarmują resort rolnictwa, państwowe instytucje i media o tym, że ziarno z Ukrainy zamiast być tylko przewożone przez nasz kraj transportem kołowym do portów lub do innych krajów UE w większości zostaje w Polsce. To powoduje spadki cen w skupach i brak popytu na polskie zboże i rzepak. W odpowiedzi na te sygnały zarówno minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, jak i jego zastępca Ryszard Bartosik informują, że import jest pod kontrolą, polskie służby pobierają próbki przywożonego do kraju ziarna, a z Polski więcej wyeksportowano zbóż niż zaimportowano z Ukrainy, co ma świadczyć o tym, że to ziarno nie zalega w Polskim magazynach.

Jest nadmierny import z Ukrainy czy go nie ma?


Podczas VII Forum Rolników i Agrobiznesu w Poznaniu wiceminister Bartosik tak komentował zarzuty rolników o nadmierny import zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy:

 - Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Spożywczych ma za zadanie kontrolować każdy towar, który napływa do Polski. Podobnie jest ze zbożem. Jest ta kontrola prowadzona i może tylko wpływać ziarno właściwej jakości. Jeżeli chodzi o wpływ tego importu na ceny, to jest on znikomy, bo tej chwili jest spadek na rynkach europejskich i światowych. Sytuacja jest bardziej złożona wedle naszych danych. Te ceny aż tak bardzo nie spadły. Troszkę bardziej w strefie przygranicznej, ale nie ma to tak dużego wpływu na rynek - twierdził pod koniec listopada wiceszef MRiRW.




Transporty ziarna stoją na granicy. Rolnicy biorą sprawy w swoje ręce


Zdesperowani rolnicy z Agrounii sami zaczynają pilnować importu i dziś w Fajsławicach (powiat krasnystawski) zatrzymali auto z pszenicą w big bagach, wstrzymali jego rozładunek i wezwali służby by te sprawdziły, czy nie jest to ziarno techniczne, które powinno być przeznaczone do produkcji np. peletu, a nie na cele paszowe lub konsumpcyjne.



W sobotę późnym po południu w powiecie hrubieszowskim rolnicy działający w AgroUnii dokonali obywatelskiego zatrzymania auta ciężarowego z Ukrainy, które - jak twierdzą rolnicy - było rozładowywane w jednej z prywatnych firm skupowych. Pszenica w biga bagach była rozładowywana, wysypywana do kosza przyjęciowego i żmijką przesypywana na tira na polskich numerach rejestracyjnych i przygotowywana do przewiezienia do elewatora. Rolnicy obecni na miejscu twierdzą, że tego samego dnia wcześniej rozładowano jeszcze 2 auta.



1300 wagonów z ziarnem z Ukrainy stoi w kolejce przed polskim elewatorem


Według rolników z AgriUnii ten import dokonuje się nie tylko masowo transportem kołowym, ale także kolejowym. Według ich informacji w kolejce do elewatora w Trawnikach stoi 1300 wagonów z ziarnem z Ukrainy, które czeka na rozładunek. Rolnicy boją się, że jeżeli będzie tam rozładowane, to najprawdopodobniej tam zostanie i nie pojedzie dalej do innych krajów Europy i świata, tylko będzie sprzedane na krajowy rynek.


[AKTUALIZACJA 16:35]

Na miejsce, gdzie zatrzymano rozładunek pszenicy dojechała policja. Rolnicy czekają na technika, który ma pobrać próbki tej pszenicy.



Szykują się rolnicze protesty


Rolnicy z AgroUnii zapowiadają na poniedziałek 19. grudnia protest przeciwko zalewaniu polskiego rynku przez ziarno z Ukrainy. W Grajewie w województwie podlaskim, przy granicą z województwem warmińsko - mazurskich 100 traktorów ma zablokować punkt skupu. Protest rozpocznie się o godz. 8:00. Rolnicy mają traktorami jeździć wokół firmy skupującej zboże tak, aby uniemożliwić rozładunek ziarna, które ich zdaniem przyjeżdża z Ukrainy.


Kukurydza nadal tania

Gdy ruszały żniwa kukurydziane na początku października, kukurydza kosztowała 900 zł, a sucha 1 400 zł. Teraz sucha z Ukrainy kosztuje 900 zł, a mokra jest po 300-400 zł. Zima na wschodzie Polski zaskoczyła rolników i nie wszyscy zdążyli skosić. A skupy nie chcą kupować, bo jest tania z Ukrainy do wzięcia!

Źródło: AgroUnia, Facebook
Fot. Michał Załoga

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
25. kwiecień 2024 08:57