StoryEditor

Umowa zbożowa i ataki na Odesse. Jak świat reaguje na decyzję Rosji?

17 lipca Rosja ogłosiła wycofanie się z umowy zbożowej, która dotychczas gwarantowała bezpieczny eksport zboża i nawozów z Ukrainy przez Morze Czarne. Ta decyzja wywołała lawinę reakcji na całym świecie, zarówno ze strony rządów, jak i organizacji międzynarodowych. Kreml o kontynuacji umowy zbożowej bez udziału Rosji - "Wszystkie statki w drodze do ukraińskich portów na Morzu Czarnym będą traktowane jako potencjalni przewoźnicy ładunków wojskowych".
20.07.2023., 09:07h

„Nawet bez Rosji musimy zrobić wszystko, aby móc korzystać z tego czarnomorskiego korytarza” – Zełenski

Prezydent Ukrainy skomentował decyzję Rosji ws. porozumienia czarnomorskiego podczas wywiadu z afrykańskimi dziennikarzami.

- Mieliśmy dwie umowy: Ukraina, Turcja, ONZ; druga umowa – Rosja, Turcja, ONZ. Więc kiedy Rosja mówi, że wycofuje się, to zerwała swoje porozumienie z sekretarzem generalnym ONZ Guterresem i prezydentem Erdoganem. Nie z nami. Nie mieliśmy z nimi (Rosjanami – red.) żadnych porozumień – powiedział Zełenski.

Po oficjalnym oświadczeniu Rosji w sprawie wycofania kraju z umowy Wołodymyr Zełenski wydał rozkaz MSZ Ukrainy przygotowanie oficjalnych sygnałów do Organizacji Narodów Zjednoczonych i Turcji, czy są gotowi kontynuować ukraińską inicjatywę.

- Nawet bez Rosji musimy zrobić wszystko, aby móc korzystać z tego czarnomorskiego korytarza. Nie boimy się. Skontaktowały się z nami firmy, które są właścicielami statków. Powiedzieli, że są gotowi, jeśli Ukraina przepuści, a Turcja będzie przepuszczać, wtedy wszyscy są gotowi kontynuować dostawy zboża – stwierdził prezydent Ukrainy.

Obecnie decyzja Rosji o wycofaniu się ze "zbożowej umowy” stawia przed Ukrainą wyzwania w eksporcie zboża przez Morze Czarne. Mimo tego Zełenski podkreśla, że Ukraina pozostaje zdeterminowana, aby znaleźć rozwiązania umożliwiające kontynuację handlu i eksportu zboża, nawet w obliczu rosyjskich restrykcji.
Tymczasem, reakcja innych państw na tę sytuację jest kluczowa. Ukraina podkreśla zamiar utrzymania otwartego korytarza zbożowego, ponieważ przynosi on korzyści nie tylko dla regionu, ale również stabilizuje globalny rynek.

Kreml o możliwej kontynuacji umowy zbożowej bez udziału Rosji

Takie poważne oświadczenia Ukrainy wywołały szybką reakcję Kremla. Od 20 lipca Rosja będzie uważać wszystkie statki zmierzające do ukraińskich portów na Morzu Czarnym, będą uważane za prawopodobnych przewoźników broni.

- W związku z zakończeniem funkcjonowania Inicjatywy Czarnomorskiej i ograniczeniem morskiego korytarza humanitarnego od godz. 00:00 20 lipca 2023 roku wszystkie statki w drodze do ukraińskich portów na Morzu Czarnym będą traktowane jako potencjalni przewoźnicy ładunków wojskowych. W związku z tym państwa, do których należą statki będą uznane za zaangażowane w konflikt ukraiński po stronie kijowskiego reżimu – głosi oświadczenie Ministerstwa Obrony FR.

Rosja ostrzegła, że niektóre obszary Morza Czarnego są niebezpieczne dla żeglugi i nie może gwarantować bezpieczeństwa statkom.

Reakcja społeczeństwa międzynarodowego na decyzję Rosji

Unia Europejska natychmiast zareagowała na wycofanie się Rosji z umowy zbożowej. Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, określiła decyzję Rosji jako „cyniczny ruch” i zapewniła, że UE będzie dalej podejmować działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego biedniejszym krajom.

Josep Borrell tymczasem oskarżył Rosję o używanie żywności jako broni i zakłócenie światowego rynku zboża. Szef unijnej dyplomacji wezwał Rosję do zmiany decyzji i powrotu do inicjatywy zbożowej.

- Rozwiązując umowy, Rosja samodzielnie blokuje jeden z kluczowych, głównych szlaków eksportowych Ukrainy dla zboża przeznaczonego na spożycie i ponosi wyłączną odpowiedzialność za zakłócenia dostaw zboża na całym świecie, przyczyniając się do wzrostu globalnej inflacji cen żywności – czytamy w oświadczeniu Rady UE.

Sekretarz generalny ONZ, Antonio Guterres, wyraził obawy związane z tą decyzją, uznając wcześniejsze porozumienia za „promyk nadziei” dla złagodzenia światowego kryzysu żywnościowego i spowolnienia wzrostu cen produktów spożywczych. Sekretarz generalny także podkreślił, że ONZ oferuje alternatywę dla systemu SWIFT – JPMorgan. To jest spersonalizowany mechanizm płatności dla Rosselkhozbanku.
Sekretarz stanu USA Antony Blinken również zarzucił Rosji używanie żywności jako broni i utrudnienie dostaw do potrzebujących krajów. Podczas konferencji prasowej Blinken zapowiedział, że USA i jej partnerzy będą szukać innych sposobów eksportu ukraińskiego zboża, ale przyznał, że żadna z nich nie będzie tak efektywna, jak droga morska. Sekretarz stanu USA wyraził obawy związane z narastającymi cenami zbóż po zakończeniu umowy zbożowej.

- Obecne działania Rosji doprowadziły do wzrostu cen. Już teraz obserwujemy reakcję rynków, ceny rosną. Umowę trzeba wznowić jak najszybciej – dodał Antony Blinken.

Tymczasem Chorwacja i Litwa udostępniają swoje porty dla ukraińskiego eksportu. Według ministra spraw zagranicznych Chorwacji kraj gotowy jest udostępnić swoje koleje i porty na Adriatyku jako jedną z możliwych tras alternatywnych. Litwa ogłosiła, że może przewieźć 10 mln ton zbóż, chociaż sytuacja logistyczna dostaw pozostaje trudna.

Rosyjskie naloty uszkodziły infrastrukturę portową w Odessie

Tymczasem po zakończeniu porozumienia Rosja zaczęła atakować ukraińskie porty. Według strony rosyjskiej atak na Odessę 18 lipca był odpowiedzią Rosji na wysadzenie mostu krymskiego. Ukraińska obrona przeciwlotnicza zdołała zestrzelić rakiety i większość dronów, natomiast infrastruktura portu w Odessie została poważnie uszkodzona. Spadające odłamki i fale uderzeniowe uszkodziły kilka domów, został raniony jeden mężczyzna. Oprócz tego 17 lipca ukraińskie władze zgłosiły pożar jednego z obiektów w porcie Mikołajowa.

Kolejnego dnia Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały, że Rosja zaatakowała terminale zbożowe i infrastrukturę portową w Odessie i Czarnomorsku. Ukraina twierdzi, że Rosja celowo atakuje infrastrukturę portową, która uczestniczyła w funkcjonowaniu korytarza zbożowego. Rosyjskie Ministerstwo Obrony Rosja natomiast twierdzi, że FR atakowała obiekty przemysłu wojskowego i magazyny amunicji SZU w Odessie.

Udostępnione przez ukraińską stronę zdjęcia zaprzeczają tym rosyjskim wyjaśnieniom. W wyniku nocnego ataku 19 lipca uszkodzone zostały nabrzeża portu w Odessie oraz infrastruktura zbożowa międzynarodowych i ukraińskich handlowców i przewoźników Kernel, Viterra, CMA CGM Group. Według firmy Kernel w wyniku ataku zniszczono część infrastruktury i 60 tys. ton zboża, które miało być wysłane do Chin, a odbudowa zniszczeń potrwa co najmniej rok. Kernel ostrzega, że dalsze ataki na ukraińskie porty mogą doprowadzić do wzrostu cen żywności na świecie – zboże, olej słonecznikowy i nasiona oleiste mogą zdrożeć nawet o 40%.

Rosyjskie ataki na Odessę eskalują konflikt

Ukraińskie władze oraz międzynarodowi partnerzy natychmiast potępiły ataki Rosji na Odessę. Trzeba zaznaczyć, że od początku wojny Odessa była wielokrotnie atakowana nawet po podpisaniu umowy zbożowej.
Jak powiedział Andrij Jermak, szef gabinetu prezydenta Ukrainy, najnowszy atak jest „kolejnym dowodem na to, że kraj-terrorysta chce zagrozić życiu 400 milionów ludzi w różnych krajach, które zależą od eksportu ukraińskiej żywności”.

- Atak na terminale zbożowe jest aktem agresji wobec świata. Celem rosyjskich terrorystów jest zniszczenie wszelkich środków dostarczania zboża na światowe rynki. Państwo terrorystyczne toczy wojnę nie tylko z Ukrainą, ale także ludnością Afryki i Azji, dla której to zboże jest kwestią przetrwania – powiedział minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow.

Mołdawia również wyraziła dezaprobatę wobec działań Rosji i jej decyzji o nieprzedłużaniu umowy dotyczącej zboża na Morzu Czarnym.

- Nocne bombardowanie regionu Odessy, w tym portu, ujawnia taktykę Rosji polegającej na braniu za zakład życia najbardziej potrzebujących – napisał minister spraw zagranicznych Nicu Popescu.

Organizacje międzynarodowe, w tym ONZ, także mają obawy związane z decyzją Rosji, widząc ją jako zagrożenie dla światowego kryzysu żywnościowego i wzrostu cen produktów spożywczych.

Rosyjscy producenci o wygaśnięciu umowy

Rosyjscy rolnicy pozytywnie oceniają opuszczenie umowy przez Rosję, która ich zdaniem była dla nich niekorzystna. Arkadij Złoczewski, prezes Rosyjskiej Unii Zbożowej, uważa, że rezygnacja Rosji z umowy była słuszną decyzją, która pozwoli na podniesienie cen rosyjskiego zboża. Jego zdaniem umowa w rzeczywistości negatywnie wpływała na eksport rosyjski, zmuszając rolników do sprzedawania swojego zboża po obniżonych cenach o 10-20 dolarów w porównaniu z rynkami światowymi.

- Mamy szansę na powrót do uczciwych cen, choć nie od razu. Jednak powody do stosowania tej zniżki znacznie osłabły – powiedział Złoczewski.
Podobnie rosyjski związek branży olejowo-tłuszczowej spodziewa się poprawy światowych cen mąki i ciastek słonecznikowych. Michaił Maltsewa, dyrektora wykonawczego tego związku, uważa, że koniec umowy czarnomorskiej oznacza powrót do konkurencyjnego poziomu cen eksportowych. Maltsew także zaznaczył, że krótko po wejściu w życie umowy, wspieranej przez ONZ, ceny spadły o połowę – z 2 000 do 1 000 dolarów.

Jednak nie wszyscy zgadzają się z tym poglądem. Niektórzy analitycy wskazują, że przyczyny niskich cen rosyjskich produktów rolnych są inne niż umowa. Ograniczenia na rosyjskie statki do portów zachodnich utrudniały pozyskanie floty i ubezpieczenie ładunków, wpływając na dalsze obniżenie cen.

Polska stara się przedłużyć zakaz importu ukraińskich zbóż

Ukraina jest jednym z największych producentów i eksporterów zbóż na świecie. Według danych Departamentu Rolnictwa Stanów Zjednoczonych kraj ten sprzedał zagranicę w sezonie 2022/23 łącznie 28 mln ton kukurydzy i blisko 17 mln ton pszenicy, wysyłając te wolumeny głównie drogą morską.
Po decyzji Putina Polska może znaleźć się w trudnej sytuacji, gdyż Kijów musi szukać innych dróg dla eksportu zbóż. Jak już pisaliśmy wyżej, od 20 lipca Kreml będzie uznawał każdy wpływający do Ukrainy statek za uczestnika konfliktu, co będzie groziło pewnymi konsekwencjami. To oznacza, że główną trasą eksportową będzie musiała zostać droga lądowa przez sojusznicze państwa ościenne. Ale nawet ta opcja nie jest w stanie zrekompensować strat spowodowanych blokadą Morza Czarnego. Jak zaznaczył Mariusz Dziwulski, ekspert ds. rynków rolnych PKO BP, w sezonie 2023/24 spodziewany jest spadek zbiorów w Ukrainie, co oznacza mniejszą ilość towaru do sprzedania.

- Sprzedaż innymi kanałami, w tym tranzytem przez Polskę, nie zrekompensuje tego ubytku – powiedział Dziwulski.

Trzeba także pamiętać, że Polska i inne państwa graniczące z Ukrainą nie mogą być alternatywą eksportową dla ukraińskich zbóż, przynajmniej do 15 września 2023. Zgodnie z prawem do połowy września obowiązuje zakaz importu zbóż z Ukrainy do pięciu państw Unii Europejskiej: Polski, Bułgarii, Węgier, Słowacji i Rumunii. Zakaz ten został wprowadzony w celu ochrony rynku krajowego przed nadpodażą taniego surowca z Ukrainy, który obniżałby ceny skupu dla polskich rolników.
19 lipca ministrowie rolnictwa tych pięciu krajów podpisali wspólną deklarację, w której domagają się przedłużenia zakazu importu co najmniej do końca 2023 roku.

- Dzisiaj wspólnie z ministrami rolnictwa 5 krajów przyfrontowych podpisaliśmy stanowisko, w którym chcemy, by zakazu importu zboża obowiązywał przynajmniej do końca tego roku. Tego stanowiska będziemy wspólnie bronić – pisze Robert Telus.

W ciągu 4 miesięcy Polska wyeksportowała 4,5 mln ton zboża, jak podał minister Telus, co oznacza, że nie ma już nadwyżek magazynowych. Rolnicy popierają stanowisko ministrów i apelują o pomoc ze strony Unii Europejskiej. 

Mkh na podst. All About Feed, Reuters, Unian, Council of the European Union, Andrij Jermak/Telegram, Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy, Ministerstwo Obrony Rosji/Telegram, Business Insider
Fot: Latiifundst.com Twitter
Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiukdziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
02. maj 2024 00:37