StoryEditor

Polska wiodącym producentem mleka w Europie: czy wykorzystamy naszą szansę?

Jesteśmy jednym z liderów produkcji mleka w Europie, ale czy w dobie ogromnych wyzwań, m.in. w zakresie poprawy dobrostanu bydła czy rosnących kosztów produkcji – zdołamy utrzymać naszą pozycję? Co zrobić, by nasz sektor był jeszcze bardziej konkurencyjny?
26.10.2022., 10:10h

Według krótkoterminowych prognoz KE w 2022 r. nastąpi dalszy, niewielki spadek produkcji mleka. Ma to być skutkiem niesprzyjających warunków pogodowych, w tym przede wszystkim suszy która istotnie ograniczyła zasób pasz objętościowych dla bydła w gospodarstwach rolnych. Produkcja może się obniżyć o ok. 0,5% do 152,9 mln ton (w 2023 r. może obniżyć się do 152,6 mln ton), a skup mleka do ok. 144 mln ton mleka (do ok. 143,5 mln w 2023 r.). Ten wynik będzie też konsekwencją spadającego pogłowia bydła (ma się obniżyć o ok. 1%), którego prawdopodobnie nie zrekompensuje wzrost wydajności mlecznej krów (o ok. 0,4% do 7,6 tys. kg mleka/krowy/rok).

Pomimo tych prognoz, Polska jest i pozostanie ważnym graczem na rynku mleka. Hodowcy powinni chodzić z podniesionymi głowami, bo nasz kraj jest piątym producentem mleka w Europie i czternastym na świecie. Ponadto, Polska po Niemczech i Francji, zajmuje trzecie miejsce wśród krajów UE pod względem pogłowia krów mlecznych. Co jednak najważniejsze, o ile w całej Europie spada produkcja mleka, u nas wzrasta.

Zgodnie z danymi KE z 24 października br., wzrost skupu mleka w ciągu roku wyniósł w naszym kraju 2% (w okresie od stycznia do sierpnia 2021 r. w porównaniu z analogicznym okresem w 2022 r.). Dla porównania w Niemczech produkcja spadła o 1,2%, Francji o 1,4%, Holandii o 0,4%, a w Irlandii o 0,3%. Warto tu też dodać, że sześciu największych producentów mleka w UE, tj. wspomniane Niemcy, Francja, Holandia, Irlandia, Polska, a także Włochy skupuje ok. 70% całego unijnego mleka.


Mamy też powody do zadowolenia w zakresie eksportu. W okresie od stycznia do sierpnia 2022 r. wartość wywozu produktów mlecznych z Polski wyniosła 2,5 mld euro (11,6 mld zł) i była o 41% wyższa niż w analogicznym czasie w 2021 r. (wg wstępnych danych MF; KORW).

Pomimo tych optymistycznych danych przed naszym sektorem mleczarskim stoi wiele wyzwań. Jednym z nich jest cały czas stosunkowo rozdrobniona struktura stad bydła w Polsce. Zgodnie z danymi ARiMR w 2022 roku w naszym kraju funkcjonowało prawie 160 tys. stad do 9 krów (dotyczy samic bydła w wieku powyżej 24 miesięcy; wg stanu na 30 kwietnia br.). Co więcej obserwowany jest od wielu lat trend likwidacji stad. W 2004 r., a więc krótko przed tym jak weszliśmy w struktury UE, krowy w Polsce utrzymywano w nieco ponad 751 tys. stadach. Od tamtego czasu ich liczba zmniejszyła się ponad 3-krotnie – do prawie 236 tys. w 2022 r. Tym samym z naszego krajobrazu zniknęło ponad pół miliona stad bydła! To zawrotna liczba i biorąc ją pod uwagę, stosunkowo niewielka wydaje się redukcja prawie 63 tys. stad krów w ciągu ostatnich 4 lat, a więc od 2018 r.

Tym, co może spędzać sen z powiek wielu rolnikom jest też rosnąca niepewność w zakresie cen energii elektrycznej, paliwa oraz dostępności pasz i stawek za nawozy, co ma związek m.in. z wojną w Ukrainie. Choć popyt na produkty mleczarskie się utrzymuje i nie zmieniła tego pandemia COVID–19, swego rodzaju zagadką pozostaje wpływ rosnącej świadomości konsumentów na przyszłość sektora mleczarskiego. Wraz z nowymi oczekiwaniami podąża bowiem polityka tzw. Zielonego Ładu, która definiuje i wyznacza konkretne wymogi w zakresie chowu i hodowli bydła mlecznego.

Dotyczy to również Polski. W KPS zakłada się dobrowolne uzyskanie dodatkowych świadczeń po spełnieniu danych kryteriów dobrostanu krów, w tym najważniejszego, tj. zwiększenia powierzchni dla utrzymywanych krów o 20%. Kolejne progi to zwiększenie powierzchni o 50%, utrzymanie cieląt do 5. dnia życia z krowami, a także wypas zwierząt. Warto jednak dodać, że w wielu krajach działania w zakresie tzw. zrównoważonej produkcji idą jeszcze dalej. Mówi się m.in. o ograniczeniu utrzymania krów na uwięzi, polityce zmierzającej do wypasu bydła, jako dominującej metodzie żywienia bydła, a nawet podatku od emisji metanu przez zwierzęta przeżuwające.

Jak w dobie tych rosnących oczekiwać w zakresie utrzymania bydła, a co za tym idzie konieczności budowy coraz bardziej przyjaznych zwierzętom budynków inwentarskich, zrównoważonej produkcji a jednocześnie wzrostu kosztów i związanej z tym konieczności koncentracji stad – poradzą sobie producenci mleka w Polsce? Czy wykorzystamy swoją szansę i pozostaniemy jednym z wiodących dostawców mleka w Europie?

Na to i wiele innych pytań będziemy odpowiadali 29 listopada podczas VII edycji Forum Rolników i Agrobiznesu. Spotkanie odbędzie się na Sali Ziemi w Poznaniu. 


mj

Marcin Jajor
Autor Artykułu:Marcin Jajor

redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego

Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 02:54