StoryEditor

Pomoc suszowa 2023 – czy rolnicy ją otrzymają? [FELIETON]

Temat zeszłorocznej suszy ciągnie się jak przysłowiowe flaki z olejem. W drugiej połowie zeszłego roku rolnicy mogli zacząć szacować straty w uprawach rolnych. Odbywało się to dwojako – albo wyłącznie za pomocą aplikacji suszowej, albo przy pomocy komisji do szacowania strat, powoływanych przez Wojewodę. Nie wyeliminowało to jednak obowiązku zalogowania się do aplikacji suszowej i wypełnienia wniosku ponownie, w formie elektronicznej. Coś, co miało być ułatwieniem i ukłonem w stronę rolników stało się ich balastem związanym z podwójną biurokracją. Ewenementem było również przedłużanie terminu na składanie wniosków o oszacowanie suszy z uwagi na błędy w aplikacji. Było to najdłuższe szacowanie suszy w dziejach Polski –trwało od lipca aż do 17 listopada.
11.01.2024., 10:06h

Pomoc suszową otrzyma mniej niż połowa poszkodowanych rolników

Działanie aplikacji pozostawiało baaaardzo wiele do życzenia. Pomimo stresu, nerwów i nieprzespanych nocy, rolnicy byli nieustępliwi! Finalnie, z końcem listopada udało się wszystkim złożyć wnioski o oszacowanie strat. Tylko co z tego?.....

W połowie grudnia protokoły szacowania strat rolniczych, kalkulacje i zestawienia upraw zostały w końcu udostępnione rolnikom. Większość przecierała oczy ze zdumienia! Aplikacja suszowa tak oszacowała straty za 2023 rok, że pomoc suszową otrzyma mniej niż połowa poszkodowanych rolników…

W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Rolnictwa poinformowało, że rolnicy poszkodowani w wyniku suszy w 2023 roku otrzymają pomoc suszową. Nie wszyscy się jednak na nią załapią. Jak poinformowało Ministerstwo Rolnictwa, na 290 tys. wniosków o szacowanie suszy, tylko niecałe 139 tys. wniosków (47 proc.) ma naliczone straty wynoszące powyżej 30% średniej rocznej produkcji roślinnej. Przypadek? Nie sądze…

Zobacz także: Suszowe 2023 – kto skorzysta z pomocy i kiedy można składać wnioski w 2024 roku?

Rolnicy od miesięcy apelują o weryfikację protokołów suszowych, jakby przeczuwając „co się święci”. Odsetek gospodarstw uprawnionych do pomocy jest drastycznie niski. W związku z tak niskim odsetkiem uprawnionych do pomocy gospodarzy, związki rolników od dłuższego czasu apelują o pilną weryfikację protokołów i kontrolę aplikacji suszowej.

- Rolnicy oceniali straty w granicach od 20 proc. do 70 proc. w zależności od uprawy, przy czym najgorzej było w przypadku trwałych użytków zielonych. W przypadku łąk trójkośnych w pierwszym pokosie straty wynosiły średnio 50 proc., w drugim już 70 proc., a trzeciego nie było wcale. W najgorszym położeniu znaleźli się hodowcy, gdyż nie mają zapasów paszy – zaznacza Podlaska Izba Rolnicza. – Oczywiście, całkowicie zgadzam się z tą opinią. Zastanawiam się jednak na jakiej podstawie wyliczane były straty na trwałych użytkach zielonych, skoro na kalkulacjach rolników widnieją wartości z pokosu „0,8%” lub”0,3%” straty? Magia aplikacji suszowej – susza była – suszy nie ma!

Czy Ministerstwo ulegnie naciskom opinii publicznej i ponownie zweryfikuje wielkość suszy w minionym roku? Czy jest szansa choćby na obniżenie pułapu strat w uprawach kwalifikujący się do uzyskania rekompensaty z 30% do np. 20%?. Niestety… póki co nic na to nie wskazuję. Ministerstwo stanęło na stanowisku, iż zgodnie z obowiązującymi przepisami "o pomoc będą mogli ubiegać się producenci rolni, w których gospodarstwie rolnym powstały szkody w uprawach rolnych spowodowane wystąpieniem w 2023 r. niekorzystnych zjawisk atmosferycznych wynoszące powyżej 30% średniej rocznej produkcji roślinnej”. Trzymajmy jednak kciuki, żeby ktoś tam na górze dostał nagłego olśnienia i poszedł po rozum do suszy… do głowy.

Agata Stachowiak Księgowa Rolnika

Felieton powstał w ramach cyklu "Księgowa rolnika sedna sprawy dotyka".

Agata Stachowiak
Autor Artykułu:Agata Stachowiak
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
28. kwiecień 2024 12:30