StoryEditor

Czym jest maszyna popokazowa i czy warto ją kupić? Sprawdzamy ładowarkę ULM 415H po Manitou Challenge

Rolnicy kupują zarówno maszyny nowe, jak i używane. Wszystko w zależności od ich możliwości finansowych. Ale oprócz nowych i używanych maszyn jest jeszcze trzeci typ maszyn – maszyny popokazowe. Czym jest taka maszyna popokazowa? Żeby to sprawdzić pojechaliśmy do Grójca - rejonu typowo sadowniczego, gdzie w siedzibie firm: Dan-Tech oraz Agro-Serwis jest m.in. ładowarka popokazowa Manitou ULM 415 H, którą sobie dokładnie obejrzymy, 

Razem z nami ten sprzęt obejrzy Wojciech Mankiewicz z firmy Manitou Polska - ekspert, który wie wszystko o sprzęcie Manitou. 

Podstawowe parametry ładowarki Manitou ULM 415 H


Zanim jednak pochylimy się nad poszczególnymi elementami roboczymi tej ładowarki to warto podać główne parametry tego egzemplarza, który tu mamy.

Silnik: trzycylindrowy firmy Yanmar o mocy 35 KM

Waga: od 2700 do 2900 kg

Pompa hydrauliczna: wydatek oleju 48 litrów/minutę

Udźwig: 1500 kg

Wysięg ramienia: 4300 cm

Wysokość z kabiną: 190 cm


Kompaktowa maszyna do wielu zadań

Ładowarka Manitou jest bardzo kompaktowa - wąska, niska i obraca się prawie w miejscu, dzięki temu dedykowana jest do wielu zadań w różnych gospodarstwach. Wyjaśniał to w rozmowie z nami Wojciech Mańkiewicz.

Bartłomiej Czekała: A zatem ta maszyna 3 big-bagi z nawozem spokojnie podniesie. Chociaż jest dedykowana do gospodarstw sadowniczych, warzywnych, ale jak patrzę na te kompaktowe rozmiary, ta maszyna również spokojnie da radę w wąskich pomieszczeniach gospodarczych przy produkcji trzody chlewnej, czy bydła, czy nawet drobiu.

Wojciech Mankiewicz: Właśnie przy produkcji trzody chlewnej, gospodarstwach hodowlanych i innych te pokazy też się odbyły, i ta maszyna generalnie fajnie się sprawdziła w takich ciasnych przejazdach, gdzie trzeba coś zrobić, wypchać, załadować, wywieść. Idealnie tam się wpasowała.

Bartłomiej Czekała: Jeżeli mówimy o podstawowych parametrach, to ważna jest też nie tylko masa udźwigu, ale także wysięg ramienia. Tu mamy 4,3 metra – to jest wysokość, do której ta ładowarka załaduje, więc spokojnie na przyczepy a nawet wysoką burtę od naczepy auta ciężarowego każdy właściwie towar załadujemy. Teraz zauważyłem, że jest paleciak uniwersalny, ale łyżka jakby dedykowana do tych prac sadowniczych, warzywniczych ma kompaktowe rozmiary na szerokość maszyny. Ale z tego, co wiem, wynika, że tutaj można też osprzęt szerszy dopasować żeby np. załadować więcej zboża.

Wojciech Mankiewicz: Tutaj decyduje gęstość materiału - ona jest czynnikiem, który nam powie, jaką łyżkę możemy dopasować. Tu widzimy taką naklejeczkę, gdzie każdy klient może sobie po prostu telefonem zrobić zdjęcie i dostanie wszystkie informacje od razu w jednej pigułce, gdzie będzie dobór osprzętów, instrukcji obsługi, katalog części, instrukcji użytkowania, smarowania. Wszystko jest w jednym miejscu. To jest coś, co myślę w tej chwili nas wyróżnia na rynku jako producenta.

Bartłomiej Czekała: To rzeczywiście jest tak, że ja sobie telefonem zrobię skan kodu QR i już wszystko będę wiedział o tej maszynie?


Wojciech Mankiewicz: Wszystko. Nawet dokumentacja, katalog części, bardzo ważne instrukcji obsługi. Tu są też filmy instruktażowe, jak przygotować maszynę do pracy, jak ją sprawdzić po pierwszym uruchomieniu. Jest tu także dobór łyżek, osprzętów odnośnie gęstości materiału, tabele przeliczeniowe. Komplet wiedzy, którą potrzebuje zarówno diler, jak i klient docelowy, żeby tę maszynę mu zużytkować. Nie musi chodzić, szukać, gdzie będzie katalog, dzwonić, pytać. Klikasz – masz kompletnie wszystko.

Maszyna po Manitou Challenge. Jak ją testowali youtuberzy?

Nasze oględziny tej maszyny rozpoczynamy od kabiny.

Bartłomiej Czekała: Muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. O ile maszyna jest kompaktowa (generalnie to kabina jest bardzo kompaktowa), nawet taki przysadzisty operator, jak ja, tu się spokojnie mieści. Wygodne miejsce na okienko: jak jest gorący dzień, można rękę wysunąć, jak jest zimniej, nawet jak zasunę (okienko), to też mogę spokojnie operować. Ale mówiliśmy o tym, że maszyna jest popokazowa, brała udział w Manitou Challenge. Parę słów powiedz, bo widziałem niektóre z filmów, że rzeczywiście sporo użytkowników miało tę maszynę. Ilu dokładnie użytkowników było?

Wojciech Mankiewicz: To było 10 gospodarstw o różnym profilu: były i hodowlane i produkcja roślinna, itd. Dziesięciu różnych youtuberów, co ważne – właścicieli gospodarstw rolnych, tam pracowały te maszyny.

Bartłomiej Czekała: Właśnie jak patrzę na kabinę. Widać ślady użytkowania. Nie jest tu idealnie czysto, ale nie o to w tej maszynie chodzi. Widać, że ktoś z nią pracował, ale to w niczym nie przeszkadza, jeśli chodzi o obsługę.


Tutaj dosyć w tej kompaktowej kabinie wszystkie przyciski funkcjonalne są pod ręką. Tak naprawdę wystarczy to, że operator w obrębie swojego ciała może poruszać rękoma i wszystkie przyciski uruchomi. Widoczność – bardzo dobra. Mimo tego, że tutaj jest klimatyzacja i można sobie tę ładowarkę wychładzać. Tutaj jest dużo fajnych, funkcjonalnych okienek, które są uchylne, otwieralne, w związku z tym ten komfort pracy można sobie regulować zależnie od tego, jaka jest pora roku czy dnia.

Żadnych łamanych plastików, żadnych wgnieceń, żadnych rys – tego w tej maszynie nie ma. Ale widziałem te filmy, gdzie niektóre warunki pracy były trochę ekstremalne. Czy coś się jednak wydarzyło podczas tych pokazów, co wymagało interwencji serwisu?

Wojciech Mankiewicz: Powiem wprost, te wszystkie rzeczy, które youtuberzy pracowali, oni chcieli pokazać maksymalne parametry tej maszyny. Ona została sprawdzona w 100%, a może nawet w 150%, jeżeli chodzi o pracę. I oczywiście, jak właśnie czasami podkreślam dla klientów pokazowych, że w te pierwsze 50-70 godzin jakieś takie drobnostki mogą wyjść podczas pokazów, gdzie możemy nad nimi się zastanowić, popracować. Klient odbierając taką maszynę unika tego tzw. bardzo wczesnego wieku dziecięcego pracy tą maszyną. Wszystkie drobnostki już są wtedy naprawiane na miejscu u dilera i przekazywana w pełni sprawna i, co ważne, sprawdzona, przetestowana maszyna – tu już nic klienta nie zaskoczy.

Na pokazach wyszły 2 rzeczy. Jedna rzecz była tutaj przy kratce – przy załadunku wideł do palet została uszkodzona tabliczka znamionowa. Ona wymaga oczywiście wymiany, poprawy, żeby to wszystko było zgodnie z homologacją. Drugą rzeczą, którą zauważyliśmy, jest to, że przy pracy z nagrzewnicą kabiny tutaj się pojawiło taki drobne kropelkowanie. Myślę, że za chwilkę sobie zobaczymy, jak on tam wygląda, które to było miejsce. To były te 2 rzeczy, które wyszły. Podczas pokazów więcej nic się absolutnie nie wydarzyło.

Bartłomiej Czekała: Czyli klient dostaje maszynę dotartą i sprawdzoną w pracy, można powiedzieć, w szerokim zakresie i, jak sam powiedziałeś, w ekstremalnych warunkach, że youtuberzy starali się wycisnąć tej maszyny wszystko, co się da.


Ładowarka przydatna w warzywnictwie i sadownictwie

Kontynuujmy nasz przegląd maszyny popokazowej, ale zmieniliśmy okoliczności przyrody. Z placu przed firmą Dan-Tech i Agro-Serwis wylądowaliśmy w jednym z podgrójeckich gospodarstw sadowniczo-warzywniczych i tu będziemy się dalej przyglądać naszej maszynie, która między innymi w takim gospodarstwie może pracować.

Bartłomiej Czekała:  Zajrzeliśmy do kabiny, proponuję zobaczyć teraz serce maszyny, czyli silnik. Jednostka 3-cylindrowa Yanmar o mocy 35 KM, jak mówiliśmy wcześniej na placu. Oczywiście po przepracowaniu takiej liczby motogodzin tu się nic złego miało prawo nie stać, ale warto powiedzieć o takich podstawowych elementach eksploatacyjnych. Filtr powietrza sprawdzamy, przedmuchujemy, bo zawsze po kilkudziesięciu godzinach warto to zrobić. Powiedz trochę więcej o tym wylocie, bo on zdaje się robi fajną robotę.


Wojciech Mankiewicz: Tak jest. To jest tzw. wstępna separacja zanieczyszczeń. Tutaj właśnie te grubsze zanieczyszczenia powinny zostać na zewnątrz, a te naprawdę bardzo dobre dopiero trafiają do filtra. To jest i tak dwupoziomowy – wstępnego i dokładnego czyszczenia.

To, co jest ważne w tej maszynie i w całym układzie silnikowym - elementy elektroniczne są po zimnej strefie silnika. Tu jest przegrodzenie, gdzie mamy to podzielone właśnie chłodnicą, i cały moduł sterujący, wszystko, co jest związane z elektroniką, jest po zimnej stronie silnika.

Bartłomiej Czekała: Jak jest w przypadku tych ładowarek, jeżeli chodzi o taką standardową obsługę serwisową, czyli wymianę oleju w silniku, wymianę filtrów? Jaka jest praktyka tutaj, jeżeli chodzi o Manitou?

Wojciech Mankiewicz: W instrukcji obsługi mamy tak, że jest przegląd co 500-600 motogodzin, a te najnowsze modele już podchodzą pod 1000 motogodzin. Zawsze zalecamy dilerom, żeby z klientami planowali taki pierwszy wstępny przegląd pomiędzy 50 a 100 motogodzin, żeby do tego silnika zajrzeć, czy wymiana oleju będzie potrzebna - żeby mechanik przyjechał i jeszcze sobie zerknął na maszynę. I tu właśnie w przypadku tej maszyny pokazowej to już zostaje po stronie dilera. 



Napęd hydrostatyczny, obrót w miejscu i 3 tryby jazdy

Wiemy jakie parametry ma silnik, a teraz powiedzmy trochę o napędzie i o funkcjach, które w nim są. 

Wojciech Mankiewicz: Maszyna jest w napędzie hydrostatycznym. To jest jakby najczęstszy napęd w jednostkach właśnie typu compact -  proste sterowanie, prosty napęd. Aczkolwiek ta maszynka posiada 3 tryby skrętu jak normalna ładowarka i ma tę zaletę, że jeżeli ktoś sobie myślał o wózku widłowym, którym chciałby wjechać w teren grząski, w pole, gdzieś, tak np. przy sadach chciałby rozładować ciężarówkę/tira z jednej strony, to tą maszynką właśnie zrobi. Ona spełni troszeczkę warunki ładowarki teleskopowej (4,30 wysokość podnoszenia), spełni troszkę warunki wózka widłowego, bo się prawie obróci w miejscu. Bardzo uniwersalna maszyna. Ktoś mając kilka profili gospodarstwa, kilka logistycznych załadunków ogarnie te wszystkie tą jedną maszyną.

Bartłomiej Czekała: Zmieniliśmy perspektywę, żeby pokazać maszynę na pełnym wysięgu. Mówiliśmy sobie już na placu, że 4,3 metra wysięg, i chciałem zapytać o coś, co się pojawiało w filmach z Manitou Challenge. Użytkownicy mówią, że przy wykonywaniu niektórych prac trochę przeszkadzało im to, zwłaszcza przy wysuwaniu wysięgnika, że wydajność tej pompy była niewystarczająca. 

Wojciech Mankiewicz: Tak. Nasi klienci (youtuberzy) praktycznie pracują na maszynach dużych – silnik jest 100-130 koni, 7 metrów, 3-4 tony – i są to maszyny wyposażone w przeważnie pompy wielotłoczkowe dużej wydajności. Maszyny szybkie. Maszyna, która jest ciężką maszyną, waży 7-8 ton czy więcej, może być maszyną szybką, bo te ruchy szybkie nie będą wpływały na utratę stateczności maszyny.

Tutaj w tych małych maszynkach jest pompa zębata, która ma jedną ważną zaletę – robi kilka ruchów naraz. Myśmy się przyzwyczaili, że pompy zębate nie robią kilka ruchów naraz: nie możemy wysuwać, podnosić, wysypać. A tu możemy to zrobić. To jest specjalny zawór Flow-Sharing, który to pozwala, a prędkość jest tak dostosowana, że przy maksymalnej wysuwie, szybkości przy tym potencjometrze, maksymalnym wydatku pompy maszyna nie straciła swoje stabilności. Jeżeli mamy na przodzie 1,5 tony podciągnięte (podnosimy gdzieś wyżej/do przodu), jeśli to robić bardzo szybko, maszyna może stracić swoją stabilność.

Tutaj, żeby się skupili na gabarytach, wjechać, zrobić robotę, podnieść itd., ale nie chcemy być maksymalnie wydajne jak typowe ładowarki, gdzie zawsze w minutę załadować tira, zboża itd. tam przecież szybkość, a tę szybkość możemy mieć, bo mamy masę maszyny. Tutaj tej masy nie jest za wiele, to jest maszyna, która waży 2,7-2,9 ton, można ją wozić na małej przyczepce za terenówką czy za busikiem, możemy zrobić kilka ruchów wspólnych i możemy podnieść stosunkowo duży ciężar, ale nie zrobimy tego tak szybko, jak w dużej maszynie.

Bartłomiej Czekała: Czyli mamy pewien kompromis, jeżeli chodzi o kompaktową maszynę, bo zawsze trzeba z czegoś rezygnować, ale pod względem funkcjonalnym, nawet jeżeli ten czas wykonania będzie trochę dłuższy, to jednak opcje do zrealizowania i zadania do wykonania jest ta gama szerzej w przypadku większych mas.

Wojciech Mankiewicz: Zdecydowanie tak.

Zmiana osprzętu bez strat w oleju i przyjazne dla środowiska


Bartłomiej Czekała: Skoro mówimy o hydraulice tej maszyny, to jest tutaj taki bardzo ciekawy przycisk, którego nie widziałem nigdzie indziej. Jak się domyślam, jest on związany z kwestią podpinania/odpinania osprzętu, i to jest zdaje się coś, czego w wielu kierowców ciągników z ładowaczami czołowymi zazdrości, bo ten przycisk ułatwia te czynności. Jak to działa?

Wojciech Mankiewicz: Ta funkcja u nas zawsze występuje w standardzie. Jest to funkcja zredukowania ciśnienia na przyłączu właśnie do chwytaków obrotni czegokolwiek tam, gdzie podpinamy przewody. Przyciskając pewny przycisk za chwilkę się pojawia właśnie kierunkowskaz - on 3 razy zamigota. Wiemy, że ciśnienie wtedy zostało zredukowane do zera, i możemy spokojnie odpiąć osprzęt, jak i podpiąć osprzęt. Mówimy o przyłączu hydraulicznym. Tam, gdzie potrzebujemy właśnie napęd na chwytach, na obrotnice, na mieszalnik pasz, co cokolwiek.

Bartłomiej Czekała: Czyli niwelujemy wycieki oleju do zera.

Wojciech Mankiewicz: Tak jest. Właśnie o to chodzi też łatwość podłączenia. Nie musimy się siłować z tymi przewodami: tyk-cyk, i temat zamknięty.


 

Podsumowanie


Maszyna popokazowa po Manitou Challenge: ma 77 przejechanych motogodzin, wizualne ślady użycia trochę w kabinie, trochę na zewnątrz, mamy tę tabliczkę uszkodzoną, mieliśmy jakiś wyciek, naprawiony, wymieniony filtry, oleje. Czy jest to maszyna generalnie gotowa do pracy i na gwarancji?

Wojciech Mankiewicz: Klient kupując tę maszynę otrzyma pełną gwarancję fabryczną.

Bartłomiej Czekała: A jak to jest w wypadku używanych, jeżeli trafimy w używaną maszynę? Wiem, że to jest to trudne, bo na ogół Wasza maszyna jak trafia do gospodarstwa, to pracują tam cały czas. Ale jeśli trafi do Was używana maszyna, bo ktoś wymieni sobie na model nowszy, to co z taką używaną? Czy też dajecie gwarancję?

Wojciech Mankiewicz: Tak. Ciekawe, u nas np. w firmie można wykupić gwarancję dodatkową, czyli przedłużenie gwarancji, nawet do 5-6 lat w różnych modelach, nawet do 24 miesięcy po zakupie maszyny. Gdy na przykład kupując maszynę dzisiaj, użytkując ją przez 2 lata, można zdecydować, że chce przedłużyć jej gwarancję, żeby była bardziej atrakcyjna np. sprzedażowo dalej. Mamy takie rozwiązania.

Bartłomiej Czekała: A zatem maszyna nowa, popokazowa, używana – mamy taki komplet. I to jest zawsze decyzja klienta na co się godzi. Jeżeli nowa, to wiadomo, że jest pełna gwarancja. Maszyna nieużywana popokazowa może mieć pewne mankamenty po tym, jak inni użytkownicy już przetestowali. I maszyna używana - tu nigdy nie wiadomo na jakiego użytkownika się trafi: kto pracował, w jakich warunkach i co z tą maszyną robił

Wojciech Mankiewicz: Tu klienci mają maszynę pokazową, 5% rabatu można się spodziewać na takiej maszynie. Myślę, że jest to pełnowartościowy sprzęt.

Zdjęcia: Szymon Śliwiński

W filmie zostały wykorzystane także ujęcia z filmów dokumentujących Manitou Challenge 2023 z kanału youtuberów: Jana Odważnego (zdjęcia Agroprofil) oraz Mateusza Kuleckiego.

Bartłomiej Czekała
Autor Artykułu:Bartłomiej Czekała
Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, dyrektor PWR online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
Maria Khamiuk
Autor Artykułu:Maria Khamiuk
dziennikarz, współpracownik PWR Online
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
27. kwiecień 2024 15:32