Rynkowy Serwis Spod Lady - 03.02.23 r.

Najbardziej aktualny komentarz bieżącej sytuacji na rynku zbóż i rzepaku przygotowany przez eksperta rynkowego top agrar Polska.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Rzepak dobrze poradził sobie z progiem
- Pszenica znów zatrzymana
- Złoty podejmuje nieśmiałe próby umocnień
Rzepak łagodnie przeskoczył na maj

Szkiełko i oko – komentarz naszego eksperta:Zwykle, w momencie wygaszania kontraktów, przeskok z jednych kursów na kolejne powoduje spore zawirowania na giełdach. Tym razem troszkę dzięki ostatnim dniom lutowych notowań, które kursy nieco podwindowały jakiś większych spadków nie odczuwamy. Co więcej, krajowy rynek fizyczny za rzepak zaczął płacić nawet troszkę drożej, bo i do maja, którym kierują się przetwórcy pozostało już mniej miesięcy. Spokojny przeskok kolejnych notowań, to informacja dobra i zła. Dobra, bo ceny wyższe zawsze cieszą, a zła, bo daje do zrozumienia dość wyraźnie, że dużo większych wzrostów od zrównoważonego popytem i podażą rynku, oczekiwać nie powinniśmy. Takie wnioski prowadzą do oczywistego modelu zachowań. Rzepak jest towarem dużej wartości jednostkowej, więc finansowanie i dłuższe przetrzymywanie nie ma sensu. Za chwilę do takich wniosków dojdą firmy handlowe, które mając drogo kupiony rzepak zmuszone będą przyjąć stratę. Wtedy większa rynkowa podaż może posiadających rzepak rolników, którzy nieco inaczej kalkulują wprowadzić w większe kłopoty. Bo przetwórcy się usztywnią, gdy będą pokryci na kolejne miesiące. Taki to rynek, jeden sprzedający musi troszkę przechytrzyć drugiego. Dlatego warto łapać takie momenty jak ten, by korzystniej sprzedać. |
Pszenica ma dwa scenariusze, bardziej prawdopodobny ten gorszy

Szkiełko i oko – komentarz naszego eksperta:Handel zbożami w kraju znów został niemal całkowicie zatrzymany. To okropne jak łatwo ludziom namieszać w głowach. Nic nie mówiące telefony, jedynie z pytaniami o ilość niesprzedanych zbóż, rzucone na unijnym forum ministrów rolnictwa wnioski o interwencję i już rolnicy wstrzymują sprzedaż, czekając na dopłaty. A czy niczego to już nam nie przypomina? Gra w gorącego kartofla? Przecież obietnice polityków, a zwracam uwagę, że tym razem żadnych konkretnych nawet nie było, są jak czeki bez pokrycia. Najlepiej to podsumował jeden ze znajomych rolników: – Pewnie dla uspokojenia sytuacji coś tam skapną, więc poczekam, zobaczę co będzie – i tak po raz kolejny zatrzymano rynek. A przecież to już w tym sezonie graliśmy, przecież można było wcześniej sprzedać. No cóż owym gorącym ziemniakiem mogą stać się teraz zgromadzone i jeszcze dłużej przetrzymane zboża, które na dosłownie parę miesięcy przed nowymi żniwami wielką masą runą na rynek. Nie trzeba nam Ukrainy z jej zbożami, żeby doprowadzić do prawdziwej cenowej tragedii, sami damy radę! Jest jednak pewien ważny element też zwyczajny, rynkowy, nie polityczny. Ciągłe spadki cen doprowadzają do mniejszych zakupów u przetwórców, co może powodować, że po dłuższym zastoju rynek nieco się odbije. Tylko tutaj musiałby jeszcze mocniej zafunkcjonować eksport, bo przetwórcy dobrze wiedzą, ile tego towaru w gospodarstwach i firmach handlowych jest. Gdyby ożywiła się też hodowla, to jest dosłownie iskierka nadziei na nieco lepsze ceny. Choć w obecnej sytuacji powiedziałbym raczej, na powstrzymanie ich dalszych dramatycznych spadków. |
Złoty próbuje umocnienia
Szkiełko i oko – komentarz naszego ekspertaNasza waluta po słabym miesiącu podejmuje próbę umocnienia, chociaż informacje płynące z GUS na temat naszego PKB nie są pomyślne. Okazuje się, że polski PKB po wzroście w 2021 r. wynoszącym 6,8%, w tym roku rośnie znacznie wolniej. GUS poinformował, że w 2022 r. wzrost PKB wyniósł 4,9%, a trzeba powiedzieć, że są to kluczowe ekonomiczne dane dotyczące siły naszej gospodarki. Dodatkowo eksperci MFW w bieżącym roku wzrost polskiego PKB widzą tylko na poziomie 0,3%, a na niewielkie odbicie będziemy, zdaniem Międzynarodowego Funduszu Walutowego musieli poczekać do 2024 r. kiedy to nasza gospodarka zanotuje 2,4-proc. wzrost PKB. Takie mrożenie gospodarki musi przynieść konsekwencję dla krajowej waluty, która z wielkim trudem próbuje zyskiwać kolejne grosiki do euro. Większe umocnienie do dolara jest skutkiem decyzji amerykańskiego FED, które to podniosło jeszcze nieznacznie stopy procentowe, ale dało wyraźny sygnał, że to może być już ostatnia podwyżka. |
Komentarz z poprzedniego tygodnia znajdziesz tutaj!
Juliusz Urban