StoryEditor

Dopłaty do zbóż: Dlaczego Polska potrzebuje notyfikacji Komisji Europejskiej i nie zamknie granicy z Ukrainą dla transportów produktów rolnych?

Mimo, że rząd zabezpieczył ponad 0,5 mld zł na dopłaty do zbóż, to jednak liczy na dodatkowe, unijne środki pomocowe, bo 600 mln zł to kropla w morzu potrzeb dla rolników w obecnym kryzysie rynkowym. O dopłatach do zbóż, wnioskach o ich przyznanie oraz dopłatach do nawozów w 2023 r. mówił wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podczas dzisiejszej konferencji prasowej na temat wzrostu wartości eksportu produktów rolno-spożywczych. 
15.02.2023., 12:02h

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zaznaczył, że w 2022 r. nastąpił rekordowy wzrost eksportu produktów rolno-spożywczych. W 2022 r. wyeksportowaliśmy towary o wartości 47,6 miliarda euro, w 2021 r. o wartości 37 mld euro (wzrost o 26,7%). Wzrosło również saldo z 12,4 mld euro do 15 mld euro.

Eksport produktów rolno-spożywczych: mięso, zboża i mleko

- Już od kilku lat ta nadwyżka systematycznie rośnie. Świadczy to o wielkiej sile polskiego eksportu, polskiego rynku rolno-spożywczego i produkcji rolnej – mówił szef resortu rolnictwa. Największy udział w eksporcie stanowi mięso – drób, wołowina, wieprzowina, produkty zbożowe i mleczne. Mimo zamknięcia wschodniego rynku całkiem dobrze poradził sobie sektor owoców i warzyw. Najwięcej eksportujemy do krajów UE – 74%, reszta trafia do Wielkiej Brytanii, Ukraina, Stany Zjednoczone i Arabia Saudyjka i inne kraje trzecie (w sumie 26%).

Minister rolnictwa nie wspomniał jednak o tym, że w wielu przypadkach wzrosła wartość eksportu, jednak wolumen eksportowy niekoniecznie.

Podczas konferencji prasowej w resorcie rolnictwa padło wiele pytań o bieżące sprawy rolników - dopłaty do zbóż i dopłaty do nawozów. 

Dopłaty do zbóż – to pozorna pomoc?

Podczas konferencji padło pytanie na temat planowanych protestów rolniczych 16 i 17 lutego br. w Dorohusku, gdyż rolnicy uważają, że proponowane dopłaty do zbóż to tylko pozorna pomoc.

- Jeśli chodzi o dopłaty to one mają za zadanie wyrównanie różnic pomiędzy ceną, która jest w danym obszarze Polski, np. w województwie podkarpackim czy lubelskim ze względu na bliskość Ukrainy, ze względu na odległość do portów, a cenami światowymi. Te dopłaty są tak skalkulowane, że właśnie te ceny wyrównują. Trudno oczekiwać, że te dopłaty będą przekraczały ceny światowe. Jeśli byśmy wzięli pod uwagę ceny, w jakich kupuje się zboże w tamtych regionach przygranicznych, to jak można to sprzedać i porównać do cen uzyskiwanych w porcie? To właśnie te 250 zł do tony ma pokrywać mniej więcej tą różnicę – mówił minister rolnictwa.

Jednak mimo zapowiedzi dopłat do zbóż, rolnicy nadal planują wyjść na drogi Lubelszczyzny, co oznacza, że nie są zadowoleni z realizacji ich postulatów i rozmów z resortem rolnictwa. 

Granica z Ukrainą dla transportów zbóż nie będzie zamknięta

- Spotykam się ciągle z rolnikami. W ubiegłym tygodniu miałem kilka spotkań, również z protestującymi rolnikami z Lubelszczyzny, ze Związkami Zawodowymi i Solidarnością. Oczywiście tutaj jest pełne zrozumienie. Natomiast też rozumiem te emocje, trzeba je też pokazywać na zewnątrz. Natomiast ja jestem zawsze otwarty na te spotkania i my mamy pewne ustalone wzajemne zobowiązania i ja te zobowiązania realizuję – mówił Henryk Kowalczyk. Wśród działań podjętych przez resort rolnictwa wymienił właśnie dopłaty do zbóż i kontrole, które mają być bardziej intensywne. Rolnicy oczekiwali także zamknięcia granicy z Ukrainą i przyspieszenia eksportu. 

- Natomiast oczekiwanie niektórych protestujących o zamknięciu granicy z Ukrainą, no niestety nie może być spełnione. To jest decyzja całej Unii Europejskiej. Polska też w tym brała udział w ubiegłym roku. Na tym etapie oczekiwanie zamknięcia granicy jest nierealne. Jesteśmy granicą zewnętrzną Unii Europejskiej, więc wpisujemy się w ten mechanizm. Oczywiście będziemy dalej działać w kierunku, aby upłynnić eksport. Żeby też umożliwić ten ruch eksportowy zbóż, które zostały skupione przez podmioty skupowe. Spadek ceny w stosunku do żniw spowodował, że jednak te podmioty, które skupiły zboże w żniwa i tuż po żniwach, to z eksportem zwlekają, dlatego, że musieliby w tym momencie dokładać stąd ten mechanizm - tłumaczył minister Kowalczyk. 

Dlaczego dopłaty do zbóż wymagają notyfikacji w KE?

- Musimy cały czas pamiętać, że dopłaty są mechanizmem, który musimy notyfikować w Komisji Europejskiej, a więc jeśli byłyby zbyt duże, powodowałyby nierówności w konkurencji rynkowej i nie miałyby szans na akceptację. O tym trzeba cały czas pamiętać, bo musimy bardzo precyzyjnie uzasadnić w Komisji Europejskiej, że te dopłaty nie naruszą warunków konkurencji rolników, tylko pokryją te realne straty. Stąd ta kalkulacja i oczywiście można by powiedzieć tak, że oczekiwania mogą być duże, ale musimy pamiętać o uwarunkowaniach w jakich funkcjonujemy. Cena uzyskiwana w tamtym regionie Polski plus ta dopłata nie może też przekraczać cen światowych, nie może zaburzać konkurencji, bo wtedy nie mamy szans na akceptację tego typu mechanizmu przez Komisję Europejską – dodał Henryk Kowalczyk.

Warto zaznaczyć, że mimo wczorajszego ogłoszenia przyjęcia rozporządzenia przez Radę Ministrów apropo dopłat do zbóż, nadal nie można zapoznać się z jego treścią. Można się jedynie domyślać, że w głównych jego założeniach zaszły zmiany. Szczegóły podamy wkrótce.

Jak będzie wyglądało składanie wniosków o dopłaty do zbóż?

- Jeśli chodzi o dopłaty, to będzie mechanizm został skonstruowany trochę jak dopłaty nawozowe. Wniosek składamy w momencie, kiedy udowodnimy sprzedaż, czyli mamy fakturę sprzedaży. Oczywiście te faktury sprzedaży już mogą być, bo przypomnę, że czas sprzedaży liczony jest od 15 grudnia do 31 maja. O ile oczywiście nie nastąpi jakaś zmiana cenowa na rynkach światowych i w Polsce. Bo musimy pamiętać o tym, że to rozporządzenie jest na razie czasowo zakreślone do 31 maja, ale mogą być korekty tego rozporządzenia. Musimy tu zachować ogromną pokorę. Sytuacja rynkowa związana z wojną w Ukrainie jest bardzo dynamiczna. Zastrzegamy, że może się to zmienić- mówił Kowalczyk.

Podkreślił, że nabór wniosków będzie się odbywał w trybie ciągłym, a wypłata dopłat do zbóż odbędzie się w czerwcu br. Wnioski wraz z fakturami potwierdzającymi sprzedaż, będzie trzeba złożyć w ARiMR.

Dopłaty do nawozów – „rolnikom może być trochę przykro”

Izby Rolnicze apelowały również o kolejne dopłaty do nawozów, dla tych którzy kupili nawozy w wysokich cenach. Jednak minister rolnictwa podkreślił, że w resorcie nie trwają prace legislacyjne mające na celu stworzenie mechanizmu związanego z uruchomienie dopłat do nawozów.

Zaznaczył, że nie można przy każdym wahaniu cen np. gazu, czy energii uruchamiać pomocy w formie rekompensaty. 

- Ubiegłoroczna decyzja o dopłatach do nawozów była podyktowana głównie tym, żeby rolnicy, którzy sprzedali zboża na przykład w roku 2021 w cenie 700-800 zł za tonę i zostali zaskoczeni ceną nawozów ponad 3 tys. zł nie rezygnowali ze stosowania nawozów, natomiast w roku 2022, czy na przełomie roku 22/23 jesteśmy trochę już na innym poziomie cenowym, stąd ci rolnicy, którzy jeszcze nie kupili nawozów, cieszą się, że teraz staniały. No a ci, którzy już kupili pełną paletę - no może być im trochę przykro, ale zawsze najlepszym rozwiązaniem na to jest dywersyfikacja zakupów. Sądzę, że takich rolników jest najwięcej, którzy te koszty uśredniają – powiedział minister rolnictwa.


 

dkol

Fot. archiwum

Dorota Kolasińska
Autor Artykułu:Dorota Kolasińska Redaktorka portalu topagrar.pl
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
26. kwiecień 2024 23:52