Kim jest Aleksander Moszeński i dlaczego trafił na listę sankcyjną?
Alexandr Mashensky (dalej Aleksander Moszeński) to wpływowy białoruski biznesmen, który od lat prowadzi interesy w branży spożywczej. Jest to białoruski „rybny oligarcha” – i to nie bez powodu. Jest bowiem właścicielem Santa Bremor, największej firmy przetwórstwa rybnego na Białorusi, która eksportuje produkty do dziesiątek krajów na całym świecie. Pomimo tego szeroko zwany jest w mediach „Portfelem Łukaszenki”.
Zobacz też: Skąd UE będzie importować nawozy, po wprowadzeniu cła na towar z Rosji i Białorusi?
9 lipca Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wpisało go na krajową listę sankcyjną na wniosek Krajowej Administracji Skarbowej. Jak wskazano w oficjalnej decyzji, powodem były bliskie i długotrwałe powiązania Moszeńskiego z prezydentem Białorusi Aleksandrem Łukaszenką, czyli „osobą pośrednio wspierającą agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę”.
Potężna grupa z sektora ryb, mleka i rolnictwa
Moszeński kieruje grupą SANTA, do której należy m.in. znana z eksportu ryb firma Santa Bremor oraz spółka mleczarska Savushkin Product (pol. Sawuszkin Produkt). Grupa prowadzi działalność w wielu krajach świata, a jej oddziały i przedstawicielstwa znajdują się także w Rosji, Mołdawii, Uzbekistanie i innych krajach.
Działalność SANTA obejmuje także sektor rolny – z dużymi gospodarstwami mlecznymi w obwodzie brzeskim (region przygraniczny z Polską). Według danych z oficjalnych stron internetowych firmy łączna powierzchnia gospodarstw należących do grupy przekracza 28 tys. hektarów, a w samym tylko „Sawuszkinie” utrzymuje się ponad 100 sztuk bydła na 100 ha użytków rolnych.
Spółka mleczarska Savushkin Product przetwarza dziennie kilka tysięcy ton mleka (a mówiąc dokładniej – 3,8 tys. ton według danych z 2021 roku), zatrudnia kilka tysięcy osób i eksportuje swoje wyroby do ponad 20 krajów.
Setki milionów dolarów zysku
Jak wynika z danych finansowych opublikowanych przez portal reform.news, Savushkin Product w 2024 roku osiągnął przychody na poziomie ok. 3,9 miliarda rubli białoruskich, co po średnim kursie daje około 1,194 miliarda dolarów. Zysk netto przekroczył 311 milionów rubli, czyli około 95,24 miliona USD.
Jeszcze lepsze wyniki przyniosła działalność spółki Santa Bremor – producenta ryb i owoców morza. W 2024 roku firma zanotowała przychody w wysokości 2,16 miliarda rubli (ok. 662,6 miliona dolarów), a zysk netto wyniósł blisko 132,18 mln USD. A to wyniki tylko dwóch firm grupy Santa, która zrzesza w sumie 30 firm w różnych branżach – od rolnictwa, przez logistykę, dystrybucję i żywność po działalność developerską oraz gastronomię i hotelarstwo
Dlaczego Polska zdecydowała się na sankcje?
Jak wynika z decyzji MSWiA, Moszeński został uznany za osobę blisko związaną z białoruskim prezydentem – zarówno osobiście, jak i gospodarczo. Z dokumentu wynika, że jego firmy korzystały z preferencji podatkowych, licencji oraz przekazanej przez państwo bazy surowcowej (92 kołchozy). Cytowany w decyzji prezydent Łukaszenka miał otwarcie wspierać rozwój jego biznesów, także na rynku rosyjskim.
Polska strona uznała, ze dalsza obecność Moszeńskiego w kraju może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Nałożone sankcje oznaczają m.in. zamrożenie aktywów finansowych i zakaz prowadzenia działalności gospodarczej.
Mieszkał w Warszawie i prowadził biznes. Sprawa Moszeńskiego nie była tajemnicą
W polskich mediach, m.in. w reportażu TVN24 z 2024 roku, już wcześniej pojawiały się informacje o działalności Moszeńskiego w Polsce. Od 2021 roku biznesmen miał przebywać w Warszawie głównie w weekendy, prowadzić tu biuro i korzystać z samochodu z konsularnymi, czerwonymi tablicami.
Co ciekawe, przez 18 lat pełnił funkcję honorowego konsula Islandii w Białorusi. I nie była to tylko rola dyplomatyczna. Jak opisywały źródła cytowane przez Belsat i TVN24, islandzkie firmy rybackie były głównymi dostawcami surowców dla jego przetwórni rybnych. Właśnie z tego powodu – według dziennikarzy – rząd Islandii miał przez lata zabiegać o to, by Moszeński nie trafił na unijną listę sankcyjną. Podobnie wcześniej postąpiły Węgry, blokując wspólne decyzje UE w tej sprawie.
Na podst. MSWiA, Belsat.eu, TVN24, reform.news
