NASZ TEST: Pięć zestawów uprawowo-siewnych Agro-Masz
Zawieszany czy półzawieszany? Nabudowany czy z hydropakiem? Na który 3-metrowy zestaw postawić? Sprawdziliśmy to w naszym wiosennym porównaniu pięciu kombinacji Agro-Maszu.
Głównym celem naszego testu było sprawdzenie, jakie wymagania stawiają ciągnikom poszczególne zestawy uprawowo-siewne oraz jak konstrukcja maszyny i sposób dociążenia ciągnika wpływa na pracę? Do współpracy w projekcie zaprosiliśmy firmę Agro-Masz, której oferta pozwoliła nam na jednym polu porównać pięć zestawów:
- zawieszany agregat talerzowy z hydropakiem AT3P z siewnikiem mechanicznym SR300TT,
- zawieszany agregat talerzowy ANT3P z siewnikiem mechanicznym nabudowanym SN300,
- półzawieszany agregat talerzowy z wałem oponowym ATO z siewnikiem nadbudowanym SN300TT,
- zawieszany agregat talerzowy z siewnikiem pneumatycznym Aquila 3.0 i zbiornikiem frontowym Ikar 1800,
- zawieszany agregat talerzowy z siewnikiem pneumatycznym nabudowanym Aquila Disc Compact 1500.
Wszystkie siewniki miały szerokość roboczą 3 m i pracowały w parze z agregatami talerzowymi, które ze względów konstrukcyjnych nie mogły być identyczne. W pierwszym wariancie zastosowano talerze o średnicy 510 mm, wał Packera 500 mm. Drugi zestaw miał talerz 460 mm i wał gumowy 560 mm. Trzeci z mechanicznych zestawów miał największe talerze (560 mm) i wsparty był na wale z opon o rozmiarze 185/65-15. Pneumatyczne maszyny wyposażono w talerze o średnicy 460 mm i wał gumowy 560 mm w przypadku Aquila 3.0 i trapezowy 560 mm w Aquila Disc Compacy.
Poza tym każda z testowanych maszyn miała dwutalerzową redlicę (w siewnikach mechanicznych 302 mm, Aquila 343 mm), z regulowanymi kółkami dociskowymi i zgarniaczami.
Aby jak najtrafniej określić mocne i słabe strony testowanych zestawów i możliwości współpracy z różnymi ciągnikami, podłączyliśmy je do następujących ciągników John Deere: 6100M, 6120M, 6155M i 6175M.
Dwa pierwsze to czterocylindrowe ciągniki, o mocy maksymalnej bez doładowania odpowiednio 111 i 133 KM, mają krótką ramę, gdzie rozstaw osi wynosi 2400 mm, a długość 4327 mm, ich dopuszczalna masa całkowita to aż 10 450 kg, a maksymalne obciążenie przedniej osi wynosi 4380 kg i tylnej 7270 kg. Mimo niemal takiej samej charakterystyki technicznej, dostarczone do testu ciągniki za sprawą odmiennych obciążników z przodu (6100M – obciążniki walizkowe 700 kg, 6120M – obciążnik 1200 kg na TUZ), podczas naszych pomiarów uzyskały masę 6210 kg – 6100M i 7100 kg dla traktora 6120M. Oba ciągniki delegowaliśmy do pracy z siewnikami mechanicznymi. Do pracy z zestawem półzawieszanym w „stodwudziestce” zdjęliśmy obciążnik.
Trzeci z ciągników ma sześć cylindrów i moc maks. 172 KM. Model ma średniej długości ramę, gdzie osie rozstawione są na 2765 mm, długość ciągnika to 4780 mm, a DMC wynosi
11 000 kg. Ten ciągnik na naszej wadze osiągnął wynik 8370 kg (z obciąnikiem 1350 kg na przednim TUZ), a maksymalny, dopuszczalny nacisk na jego przednią oś to 4980 kg i 8720 kg na tylną. Traktor współpracował z dwoma wersjami siewnika Aquila. Do pracy ze zbiornikiem frontowym Ikar konieczny był demontaż obciążnika. Największy z ciągników w teście (216 KM mocy maks.) ma dużą ramę z rozstawem 2800 mm, długością całkowitą 4990 mm i DMC 12 300 kg. Zmierzona w trakcie testu masa własna (z obciążnikiem 1350 kg) to 9120 kg, a z danych producenta wynika, że na przednią oś naciskać może maks. 5700 kg, a na tylną 9550 kg. Ten model współpracował tylko z zawieszaną Aquilą.
Barierą DMC i naciski
Miarą dobrze spasowanego zestawu do uprawy i siewu z ciągnikiem nie jest udźwig TUZ, czy nawet DMC ciągników, ale spełnienie progu ładowności ciągnika (DMC minus masa własna), maksymalny dopuszczalny nacisk na każdą oś oraz właściwy rozkład masy. Przyjmuje się, że dysproporcja w rozkładzie masy nie powinna przekraczać 20% do 80% masy całkowitej Dobre parametry techniczne (DMC, naciski) testowanych ciągników w większości przypadków umożliwiły nam pracę tymi, jak się okazało, wymagającymi zestawami, bo moc silnika była dostateczna.
Biorąc pod lupę dwa najmniejsze traktory, należy podkreślić ich dość dużą dopuszczalną masę całkowitą, która w zupełności wystarczyła do współpracy z wyznaczonymi zestawami. W bezpośrednim porównaniu zdecydowanie lepiej zaprezentował się model z przednim obciążnikiem na TUZ (moc silnika miała drugorzędne znaczenie), a różnicę najlepiej widać, porównując naciski przedniej osi dla zestawów zawieszanych – tabela. Rozłożenie masy ciągnika 6100M, zapewniające zaledwie 5–7% obciążenia przedniej osi to zbyt mało, by poważnie myśleć o wyjeździe w pole, bo niemal każda nierówność kończyła się oderwaniem przedniej osi od ziemi. Mimo to, na potrzeby testu udało nam się dojechać na pobliskie pole zestawem z hydropakiem, nawet z pełną skrzynią. Tego zadanie nie udało się zrealizować siewnikiem nabudowanym, bo wsypanie zaledwie 120 kg nasion zdestabilizowało ciągnik. Takich problemów nie było już, gdy do obu wersji zaczepiliśmy lepiej dociążony model 6120M.
Najbardziej bezpiecznym rozwiązaniem jest praca wersją półzawieszaną, która w żaden sposób nie wpływa na stateczność ciągnika, a w modelu z TUZ mogliśmy pozwolić sobie na demontaż obciążnika.
John Deere 6155M bardzo dobrze poradził sobie w pracy z rozdzielonym siewnikiem, zasilanym ziarnem z przedniego zbiornika. Nieco trudniej w porównaniu z modelem 6175M przyszła mu praca z nabudowaną Aquilą, bo nawet po dociążeniu obciążnikiem 1350 kg nacisk na przednią oś zbliżył się do niebezpiecznie niskiej granicy. Warto podkreślić, że w pełni zasypane zbiorniki siewników pneumatycznych przekroczyły DMC obu ciągników.
Zebrane doświadczenia wskazują jasno, że aby dobrze spasować ciągnik z maszyną, jeszcze przed zakupem należy sprawdzać DMC i ładowność ciągnika. Oprócz pomiarów mas, w trakcie naszego testu ocenialiśmy sposób pracy każdym zestawem, o czym przeczytacie w lipcowym numerze.