Jesteś w strefie Premium
Rejestr środków poważnie zagrożony

W Europie decydenci regularnie zmniejszają ilość substancji, które można stosować w ochronie roślin. Ciosem okazało się zakazanie stosowania neonikotynoidów w zaprawach nasiennych przede wszystkim dla rzepaku i buraka. A to nie koniec tego typu „sensacji”.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie substancje zostaną wycofane z rejestru w Polsce i w Unii?
- Co oznacza dla producentów rzepaku całkowity zakaz stosowania neonikotynoidów?
- Ile herbicydów może wypaść z rejestru?
- Które triazole są zagrożone?
Mówił o tym prof. Marek Mrówczyński z Instytutu Ochrony Roślin w Poznaniu podczas Polskiego Kongresu Rolniczego. Zwracał uwagę na to, co już wypadło z rejestru, a co ma jeszcze zostać z niego wykreślone.
– Brak neonikotynoidów w zaprawach to cios dla rolników uprawiających rzepak. Nie mamy już w rejestrze chlotianidyny, imidachloprydu i tiametoksamu, a od 3 lutego tego roku nie będziemy też mieli tiachloprydu – mówił prof. Mrówczyński. Podkreślał, że wycofanie zaprawa spowodowało zwiększenie chemizacji rolnictwa, kosztów uprawy oraz wprowadziło szereg utrudnień organizacyjnych. Bez zapraw rolnicy wykonują do 4 zabiegów nalistnych w rzepaku przeciwko szkodnikom, podczas gdy zaprawy można traktować jako pół zabiegu. To oznacza wzrost użycia środków nawet o 8 razy!
– Takie działania są więc sprzeczne z zasadami integrowanej ochrony oraz z koncepcją Zielonego Ładu i zrównoważonego rolnictwa – dodał.
Insektycydy obwinia się m.in. za:
– Brak neonikotynoidów w zaprawach to cios dla rolników uprawiających rzepak. Nie mamy już w rejestrze chlotianidyny, imidachloprydu i tiametoksamu, a od 3 lutego tego roku nie będziemy też mieli tiachloprydu – mówił prof. Mrówczyński. Podkreślał, że wycofanie zaprawa spowodowało zwiększenie chemizacji rolnictwa, kosztów uprawy oraz wprowadziło szereg utrudnień organizacyjnych. Bez zapraw rolnicy wykonują do 4 zabiegów nalistnych w rzepaku przeciwko szkodnikom, podczas gdy zaprawy można traktować jako pół zabiegu. To oznacza wzrost użycia środków nawet o 8 razy!
– Takie działania są więc sprzeczne z zasadami integrowanej ochrony oraz z koncepcją Zielonego Ładu i zrównoważonego rolnictwa – dodał.
Powody wycofywania substancji
Przesłankami do wykreślania substancji z rejestru są ochrona środowiska i negatywny ich wpływ na zdrowie ludzi i zwierząt. Wpływ ten jednak nie jest w 100% udowodniony, jednak machina biurokratyczna jest rozpędzona i kolejne substancje czekają na wykreślenie.Insektycydy obwinia się m.in. za:
- powodowanie zaburzeń hormonalnych ssaków,
- negatywny wpływ na środowisko,
- negatywny wpływ na zapylacze.
Czarne chmury nad triazolami
Wycofanie 24 substancji fungicydowych z rejestru polskiego oznacza, że znajdą się wśród nich również triazole. To będzie mocny cios w ochronę, bo substancje te w 2020 r. były zarejestrowane w 427 preparatach! Nie mamy już propikonazolu i epoksykonaozolu. Triazole, którym w tym roku kończy się rejestracja to:- metkonazol – 30.04.2021 (23 preparatów),
- cyprokonazol – 31.05.2021 (14 preparatów),
- protiokonazol – 31.07.2021 (60 preparatów),
- tebukonazol – 31.08.2021 (113 preparatów),
- tetrakonazol – 31.12.2021 (11 preparatów).
Herbicydy też na wokandzie
Zamieszanie w rejestrze nie omija też herbicydów. Wśród tzw. zaburzaczy hormonalnych przewidzianych do ewentualnego wycofania znalazły się następujące substancje zarejestrowane w Polsce:- 2,4-D – 43 preparaty,
- chlorosulfuron – 11 preparatów,
- fenmedifam – 8 preparatów,
- lenacyl – 3 preparaty,
- pendimetalina – 23 preparaty,
- propyzamid – 8 preparatów,
- triflusulfuron – 11 preparatów.
Przeczytaj również
fungicydyherbicydyJakie substancje zostaną wycofane?neonikotynoidywycofywanie środków ochrony roślinwycofywanie triazolizaprawy insektycydowe
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora