Pamiętyny wyrok, który zapadł 29 kwietnia 2022 r. w Sądzie Rejonowym Lublin-Wschód w Lublinie z siedzibą w Świdniku. Wówczas doszło do wydania postanowienia ws. rolnika z terenu woj. lubleskiego, który został wcześniej obwiniony o koszenie kombajnejm zbóż i kukurydzy w godzinach nocnych od 00.00 do ok. 1.00.
Sąd rozpatrywał sprawę na podstawie art. 51 ust. 1 Kodeksu wykorczeń, który brzmi w następujący sposób: "Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządekpubliczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny". Sąd uniewinnił rolnika.
Prace polowe nie zakłócają porządku publicznego
W postanowieniu o umorzeniu postępowania sąd stanowczo podkreślił, że rutynowe prace polowe, nawet jeśli powodują hałas, nie stanowią wybryku ani zakłócenia porządku publicznego.
„Praca rolnicza niezależnie od skutku, który niekiedy wywołuje, w postaci hałasu, nie jest czynem społecznie szkodliwym. Jest efektem koniecznej działalności gospodarczej, potrzebnej ogółowi społeczeństwa” – czytamy w uzasadnieniu.
Sąd zwrócił uwagę, że realia życia na wsi wiążą się z sezonowymi, intensywnymi pracami, które muszą być wykonywane w określonym czasie, często bez względu na porę dnia. Takie działania nie naruszają lokalnych norm i zwyczajów, a wręcz wpisują się w rytm życia społeczności wiejskiej.
Orzeczenie z Lublina stanowi ważny punkt odniesienia w innych podobnych przypadkach. Jasne stanowisko sądu pokazuje, że praca w polu – nawet nocą – leży w interesie całego społeczeństwa i nie powinna być penalizowana.
Zobacz także: Mandat dla rolnika za pracę na polu po 22? A w niedziele?
Rolnicy kontra miastowi
Od kilku lat rolnicy coraz częściej muszą przepraszać za to, że pracują. Żniwa rozpoczynają od apelu do napływowych mieszkańców miast, prosząc o wyrozumiałość wobec ich pracy w godzinach nocnych. Standardem stały się donosy na rolników pisane w związku z nadmiernym hałasem wydawanym przez maszyny rolnicze lub uciążliwym zapachem, który produkowany jest przy okazji utrzymywania zwierząt gospodarskich. Rolnik przestał czuć się bezpiecznie w swoim miejscu pracy.
Przykładów na skandaliczne zachowanie osób niezwiązanych z rolnictwem jest wiele. W minionym tygodniu informowaliśmy o sprawie rolnika z Wielkopolski, który po tym, jak zatrzymał się na drodze, by przepuścić nadjeżdżające z naprzeciwka auto, został opsikany gazem pieprzowym. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule poniżej:
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz na podst. LIR
