Metody rozpoznawania sprawców fuzarioz
Tak. Są metody rozpoznawania sprawców fuzarioz. Są to w naszych warunkach głównie takie grzyby jak:
- Fusarium graminearum,
- F. culmorum,
- F. avenaceum
- oraz Microdochium nivale.
I rzeczywiście różne gatunki różnie reagują na fungicydy. Problem jednak wynika z dwóch przyczyn: fuzariozom trzeba zapobiegać, a nie leczyć interwencyjnie oraz każda analiza wymaga czasu.
Zatem wiedza o gatunku grzyba, który zaatakuje, musiałaby być dostępna przed wyborem środka. Tymczasem analiza mikroskopowa wymaga, aby grzyb wytworzył już makrokonidia. To wymaga czasu, aby utworzyły się na roślinach lub na pożywce. Są też analizy molekularne. Te jednak także wymagają pobrania próbki. Często w ich wyniku okazuje się, że występują 2–3 gatunki. Dopiero od rozwoju pogody zależy, który z nich zaczyna dominować. Zatem w obecnym stanie techniki diagnostyki nie sposób przewidzieć, który z grzybów zaatakuje. Dlatego zabiegi na fuzariozę kłosa najczęściej wykonuje się za pomocą mieszaniny dwóch triazoli.
Zobacz także: Zabieg T3 w zbożach. Dlaczego ochrona kłosa jest konieczna i czym można pryskać?
Test kopertowy na zbożach
Warto jednak sprawdzić, czy w ogóle mamy do czynienia z ryzykiem choroby. W tym celu pod koniec maja lub na początku czerwca, ok. 1–2 tygodni przed planowanym zabiegiem można wykonać test kopertowy.
W tym celu pobieramy z pola (z różnych miejsc) kilkanaście kłosów, zawijamy je w zwilżoną gazetę, następnie wkładamy je do koperty lub foliowej koszulki na dokumenty i chowamy w ciemne miejsce o temperaturze pokojowej na 3–4 dni.
Jeśli po tym czasie kłosy nie spleśniały, to można przypuszczać, że plantacja jest w miarę zdrowa i zabieg można opóźnić lub wykonać tańszymi preparatami. Jeśli jednak spleśniały, to nie powinniśmy czekać z opryskiwaniem.
Ten artykuł pochodzi z wydania top agrar Polska 6/2025
czytaj więcej
