StoryEditor

Bruksela straszy rolników Ukrainą? Kijów: Używają nas jak "stracha na wróble"

Unijni politycy dodali Ukrainę do listy "strachów na wróble" - twierdzi przedstawiciel Ukraińskiej Konfederacji Agrobiznesu. Tymczasem Ukraina negocjuje twardo i liczy na "sprawiedliwe" zasady handlu z UE.

10.06.2025., 14:36h

Ukraińcy odrzucają zarzuty o dominację na rynku UE 

Rolnicy w Unii Europejskiej mają coraz większy wpływ na Brukselę, dlatego Ukraina została pozbawiona możliwości swobodnego handlu z UE - stwierdził szef europejskiego biura Ukraińskiej Konfederacji Agrobiznesu (UCAB) Nazar Bobytski podczas czerwcowej konferencji Agro Ukraine 2025

Europejscy rolnicy są oburzeni presją regulacyjną wynikającą z konieczności wdrożenia norm Europejskiego Zielonego Ładu. Są zaniepokojeni skumulowanym efektem umowy handlowej pomiędzy UE a Mercosur, ryzykiem wojny celnej z USA oraz utrzymaniem wolnego handlu z Ukrainą. Dlatego lobby rolnicze w UE koncentruje swoje wysiłki na ograniczeniu importu produktów rolnych z Ukrainy – mówił Bobytski.  

Diagnoza ukraińskiego eksperta jest trafna. Zaskakuje natomiast stwierdzenie, że Bruksela, również widząc jaka jest sytuacja, uznała, że twarda polityka wobec Ukrainy uspokoi nastroje.  

W tej napiętej atmosferze europejska polityka umiejętnie wykorzystuje obawy rolników, dodając Ukrainę do listy „strachów na wróble”. Jednocześnie import produktów rolnych z Ukrainy stanowi zaledwie 5% konsumpcji UE, a ubiegłoroczne doświadczenia pokazały, że ukraińskie pozycje usunięte z rynku zostały zastąpione importem z innych krajów, a nie zwiększeniem produkcji europejskiej – powiedział Bobytsky. 

Warto w tym miejscu przypomnieć, że Ukraina eksportuje do UE 52 % swoich towarów rolnych, w tym m.in. zboża, miód i cukier - produktów, których Unia ma wystarczająco dużo, aby ich nie importować z krajów trzecich.  

„Jak żyć po ATM-ach?”  

Przyznaje to zresztą inny portal ukraiński, Agronews: "Produkty rolne są jednym z głównych towarów w ukraińskim eksporcie, a eksport rolny do UE, dzięki preferencjom wprowadzonym przez Komisję Europejską stanowił ponad połowę całkowitego eksportu rolnego Ukrainy w ostatnich latach" - czytamy w artykule poświęconym Agro Ukraine 2025.  

Dlatego Ukraińcy stawiają sobie dziś pytanie: "czy istnieje życie po ATM-ach, gdy UE powróci do przedwojennych zasad z cłami i kwotami?"  

Odpowiedzi na nie można szukać patrząc na listę uczestników głównej konferencji Agro Ukraine 2025 - uwagę zwraca obecność przedstawiciela Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa Komisji Europejskiej Pierre‘a Bascou, dyrektora wykonawczego Międzynarodowej Rady Zbożowej Arno Petiego oraz sekretarza generalnego Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Rolnych COCERAL Iliany Axiotiades. 

Stronę ukraińską reprezentowali urzędnicy najwyższej rangi: minister rolnictwa Witalij Kowal, wiceminister rolnictwa Taras Wysocki, wicepremier gospodarki (jak zwykle zaangażowany w ten temat) Taras Kaczka, a także szefowie najważniejszych organizacji ukraińskiego agrobiznesu. Przy okazji: w ramach każdej konferencji odbyło się 6-7 paneli tematycznych, w których łącznie wystąpiło ponad 140 prelegentów. Organizatorzy podkreślali, że, jak na warunki ukraińskie, było to duże wydarzenie. 

Nie bez znaczenia dla odpowiedzi na pytanie o przyszłość ukraińskiego eksportu produktów rolnych jest też data Agro Ukraine 2025: "Przypadkowo szczyt odbył się drugiego dnia po wygaśnięciu autonomicznych preferencji handlowych UE w handlu z Ukrainą" - informuje Agronews...

Sumując te fakty, nie dziwi wypowiedź ministra rolnictwa Witalija Kowala, który powiedział: 

"Zespoły negocjacyjne pracują w Brukseli co tydzień, a praca jest bardzo intensywna. Do końca lipca powinny zakończyć się negocjacje, których wynikiem powinny być zaktualizowane zasady handlowe między Ukrainą a UE w ramach Umowy o stowarzyszeniu. Nie będą one tak liberalne jak ATM, ale strona ukraińska dokłada obecnie wszelkich starań, aby były jak najbardziej sprawiedliwe dla Ukrainy jako oficjalnego kandydata do członkostwa w UE. Naszym zadaniem jest utrzymanie dostępu do rynku europejskiego i przełożenie tymczasowego reżimu na długoterminowy, przewidywalny model współpracy”. 

W Polsce stagnacja, na Ukrainie rozwój biogazowni 

Nadzieje na "sprawiedliwe" warunki oparta jest na wyrażanym stale przekonaniu Ukraińców, że mają prawo do rynku UE, ponieważ są "krajem zaangażowanym w zaciekłą wojnę, broniącym nie tylko siebie, ale także całej wschodniej flanki Unii Europejskiej" - jak mówił minister Kowal. Nie znaczy to jednak, że Ukraińcy opierają swój los tylko na nadziejach.  

„Obecnie 52% ukraińskich produktów rolnych trafia do UE. Ale potrzebujemy dywersyfikacji: zwiększamy naszą obecność na rynkach Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji Południowo-Wschodniej. I już widzimy pozytywną dynamikę wzrostu w tych regionach. Dlatego rozszerzanie rynków jest kluczem do stabilności” - mówił Witalij Kowal.  

Oprócz rozszerzania rynków Ukraina stawia na przetwórstwo i nowoczesne technologie. Przykładem jest rozwój biogazowni.  

"Na Ukrainie działają już cztery zakłady produkujące biometan, z których jeden produkuje bio-LNG, a uruchomienie trzech kolejnych, w tym jednego do produkcji bio-LNG, planowane jest na 2025 rok" - powiedział Heorhiy Geletukha, przewodniczący zarządu Ukraińskiego Stowarzyszenia Bioenergii, cytowany w artykule Interfax Ukraina.  

Produkcją biometanu zajmują się obecnie spółki: Hals Argo LLC (roczna wydajność 3 mln m³), VitAgro (3 mln m³) oraz MHP (11 mln m³), przy czym MHP rozwija też zakład bio-LNG o wydajności 24 mln m³. W 2025 roku produkcję bio-LNG planują kolejne firmy: Teofipol Energy Company (56 mln m³), Hals Argo LLC (3 mln m³) oraz Yum Liquid Gas LLC (11 mln m³). 

Jak zauważa Interfax Ukraine, firmy te eksportują biogaz do Unii Europejskiej, głównie do Niemiec.  

Agrobiznes wspierany przez rząd. Ukraina nie pogrąża się w regulacjach 

Jedną z przyczyn takiego rozwoju jest brak unijnych regulacji – czytaj: nadmiernych regulacji.  

"Obecnie ukraiński agrobiznes jest wysoce konkurencyjny i ma wyższe marże niż w Europie, nawet przy braku subsydiów. Wynika to z mniejszej ingerencji struktur państwowych w procesy biznesowe na Ukrainie w porównaniu z UE, gdzie polityka znacząco wpływa na działalność rolniczą" – mówił podczas Agro Ukraine 2025 Georg von Nolken, CEO Continental Farmers Group - międzynarodowego agroholdingu, który powstał z udziałem brytyjskiego oddziału saudyjskiego inwestora SALIC UK. Powierzchnia upraw CFG to ok. 195 000 ha.  

Jednak biznes rolniczy działający na Ukrainie nie może spać spokojnie, bo przecież integracja z Unią Europejską ma nadejść szybkospodziewany jest okres maksimum 7 lat. Dlatego konieczna jest współpraca pomiędzy biznesem a państwem, która zresztą do tej pory jest bardzo dobra: 

„Sukcesem w europejskiej integracji ukraińskiego sektora rolnego jest osiągnięcie wspólnego stanowiska między biznesem a państwem. Ukraina musi wypracować własną skonsolidowaną pozycję znacznie szybciej (niż UE pracowała nad WPR – red.) i skutecznie argumentować za nią w negocjacjach z Unią Europejską. Procesy integracji europejskiej mogą zmienić efektywność produkcji rolnej, dlatego warto właściwie ocenić przewagi konkurencyjne Ukrainy, aby je zachować” – argumentował Georg von Nolken. 

Ukraina w Unii Europejskiej – maksimum za 7 lat 

– Bez jasno sformułowanego stanowiska biznesu, organizacji i państwa Ukraina ryzykuje utratą możliwości bycia wysłuchanym w procesie integracji europejskiej – ostrzega Olena Sotnyk, doradca wicepremiera Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej. 

"Musimy zdać sobie sprawę: to nie są po prostu „negocjacje” z UE w klasycznym tego słowa znaczeniu. To proces, w którym UE ocenia, czy Ukraina spełnia pewne kryteria gotowości do członkostwa i ustala niezbędne zmiany. Jeśli Ukraina poważnie myśli o przystąpieniu do Unii Europejskiej w ciągu najbliższych 5-7 lat, to nie będziemy mieli okazji opóźniać reform ani odkładać ich na dziesięciolecia" – mówiła Sotnyk podczas Agro Ukraine 2025.  

Doradca wicepremiera Ukrainy mówi tu o tzw. screeningu – ocenie zgodności ukraińskiego prawa z dorobkiem prawnym Unii Europejskiej (acquis communautaire). Proces ten zozpoczął się w lipcu 2024 r. od przeglądu ram prawnych, a obecnie trwa analiza sektorowa, w tym najbardziej złożonego i wrażliwego obszaru: rolnictwa. Komisja weryfikuje m.in. regulacje dotyczące ochrony roślin, wymogów fitosanitarnych, emisji, dobrostanu zwierząt i stosowania weterynaryjnych leków

Jak potwierdził wiceminister rolnictwa Ukrainy Taras Wysocki, screening sektora rolnego ma zakończyć się we wrześniu 2025 r.  przedstawieniem przez Komisję Europejską oficjalnych wniosków, które będą podstawą do oceny faktycznej gotowości Ukrainy do integracji. Od tego momentu Ukraina zacznie być rozliczana z konkretnych zobowiązań wobec UE.  

"Ucieczka do przodu" - Ukraina stawia na przetwórstwo 

Ukraina zdaje sobie sprawę z tego, że w negocjacjach z UE nie uzyska tak "sprawiedliwych" warunków handlu, jakich by chciała - musiałoby to być bowiem całkowite otworzenie rynku Unii na eksport produktów rolnych z Ukrainy już teraz, nim nastąpi integracja. Jednocześnie agrobiznes zlokalizowany na Ukrainie, który przecież posiada międzynarodowy (w tym europejski) know-how, wie, że na zamożnym unijnym rynku najwięcej zarabia się nie na surowcach, ale produktach przetworzonych.  

Słowa ministra rolnictwa Ukrainy Witalija Kowala nie pozostawiają wątpliwości co do tego, w jaki sposób agrobiznes chce funkcjonować w Unii Europejskiej:  

"Musimy wyznaczyć sobie cel i drogę, z której nie będzie już powrotu. Musimy odejść od modelu produkcji pierwotnej i iść do modelu przemysłu przetwórczego" - mówił ukraiński minister.  

Dodał też jedno zdanie, które powinno wybrzmieć w uszach wszystkich decydentów w Unii Europejskiej"Silny przemysł rolny to silny kraj".

Albert Katana
Autor Artykułu:Albert Katana
Pozostałe artykuły tego autora
Masz pytanie lub temat?Napisz do autora
POWRÓT DO STRONY GŁÓWNEJ
05. grudzień 2025 01:53